Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Strajk włoski rodziców. "Koniec odrabiania lekcji po nocach"

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 13 listopada 2019 r. o 08:13 Powrót do artykułu
Ojojjjo. Co ten pis z wami zrobił?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czytałyśmy lekturę? Wtf?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zalewska zdewastowała polską oświatę i dała dyla do Brukseli, zostawiając dzieci, rodziców i nauczycieli z tym całym bałaganem samych sobie. Ale dla aparatczyków PiS-owskich najważniejsze jest to aby spełnić fanaberie wodza. Tylko dzieci szkoda !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ktoś tu chyba myśli, że wiedza bierze się z powietrza i sama wchodzi do głowy. Niestety trzeba się uczyć i to dużo od samego początku. Potem na uczelni przychodzą takie sieroty z mamusiami, które myślą, że jak poproszą wykładowcę to przepuści na kolejny rok...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czyli macie tak tępe dzieci że same nie potrafią odrabiać zadanych prac ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
co innego przeczytać lekturę czy zrobić np. z 5 zadań z matmy, a co innego robić wspomniane drzewo genealogiczne czy makiety! tych prac jes za dużo! ale winny jest system, który wymaga zbyt duzo niepotrzebnej i zbyt szczegółowej wiedzy która ani się nie przyda, ani nie będzie dlugo pamiętana, zwykle zakuć zdać i niestety zapomnieć. Materiału jes za dużo, uczeń zamiast rozwijać się, swoje talenty i zainteresowania, wrzucany jest do jednego wora i każdy mierzony jest wg jednej miarki, wszyscy zamiast się rozwijać muszą wbić się w schemat i wpasować w jedno ubranie, a każdy jest inny i ma też inne możliwości. Chodzi o to, by każdy indywidualnie się rozwijał, lepszy będzie lepiej, a ten co ma trudności, będzie rozwijał się wolniej, ważne by w swoim tempie szedł do przodu! a u nas co jest? wszyscy jakby odmierzeni od linijki, muszą być dopasowani, straszne to. W internecie teraz krąży wpis jednego nauczyciela z wizyty w finlandii,poczytajcie sobie, pooglądajcie zdjęcia. Czego tam się uczą a czego my i nasze dzieci. to jest przepasć...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W czwartej klasie podstawówki praca domowa dla ucznia to plakat, makieta, papier czerpany i kryształki soli? ludzie! co wyrośnie z takich dzieci?????? i jak to się niby ma do tego opanowania materiału z lekcji???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W zasadzie szkoła - działająca tak jak obecnie - nie jest potrzebna. Nauczyciel np. matematyki wprowadza nowy temat, dziecko wraca do domu i kompletnie nie wie o co chodzi. Siadamy do lekcji, omawiamy wszystko krok po kroku, na koniec praca domowa o jest ok. Można proces uprościć i rozdać rodzicom plan zajęć na cały rok plus ewentualnie pomoce dydaktyczne i jakieś pieniądze które państwo wydaje na utrzymanie szkół i nauczycieli - wyliczone proporcjonalnie na jedno dziecko.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
warto było za 500 zł? jeśli tak to teraz robić makiety po nocach i nie marudzić :-)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niech sobie dziateczki pograją na smartfonie. Po co im jakieś głupie lekcje....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jest jedno proste ale drogie rozwiazanie - klasy 15 osobowe. Ządna partia o tym nie mówi, nikt na to nie wpadł. Coś co swietnie funkcjonuje w szkołach prywatnych ( mam prównanie między nauczaniem w szkole państwowej gdzie uczeń jest pozostawiony sam sobie i prywatnej gdzie nauczyciel tłumaczy tak długo aż uczeń zaliczy materiał). W małej klasie łatwiej jest pracowac nauczycielowi i łatwiej jest skupić się uczniowi - dzięki temu powtórka materiału w domu to tylko formalnosć bo dziecko korzysta głównie na lekcji Nauczyciel nie jest w stanie nauczyc dzieci niczego w klasie 30 - osobowej. Jak wygląda lekcja? 10 minut - sprawdzanie listy, 10 minut - pacyfikowanie wesołków , 5 mniut - odpytanie przy tablicy ( po co? ) - zostaje 20 minut na wytłumaczenie uczniom co i jak i co mają zrobić w domu. Rozwiązanie jest kosztowne ale dlaczego edukacja ma być tania? Państwo oszczędza na sprawach dla nas kluczowych - służbie zdrowia, edukacji naszych dzieci, opiece nad starszymi i niedołężnymi. Gdyby Państwo zorganizowało opiekę, edukację i zdrowie na wysokim poziomie - więćej ludzi mogłoby iść do pracy i zarabiać a nie zajmować się wyręczaniem Państwa w jego zadaniach. Swoją drogą, nie przypominam sobie, żebym odrabiała z dzieckiem lekcje. Ale niestety - zawalone weeeknedy to już od 7 klasy norma.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zalewska zdewastowała polską oświatę i dała dyla do Brukseli, zostawiając dzieci, rodziców i nauczycieli z tym całym bałaganem samych sobie. Ale dla aparatczyków PiS-owskich najważniejsze jest to aby spełnić fanaberie wodza. Tylko dzieci szkoda !
 a może zamiast krytyki PiS proszę o przedstaienie się oficjalne w internecie, nie pod pseudonimem, i omówienie jak wspaniały system nauli wdrożony jest w prywatnej placówce którą reprezentujesz?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co rodzice? chcielibyście przed telewizorem spędzać weekend a małemu dać tablet i dzieciak z bańki, to bardzo dobrze  że zadają bo jest okazja pobyć z dzieckiem, przynajmniej nie uzależnia się od telefonu czy tableta
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To właśnie odrabianie lekcji przez rodziców za dzieci powoduje, że tępieją. Przecież w ten sposób tylko pogłębiają zaległości. Jeśli ktoś nie przysiądzie na tyłku i sam nie opanuje materiału to nikt tego za nie nie zrobi ani rodzic ani nauczyciel. A później się dziwią, że kończą szkoły jako kompletne tumany.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zalewska zdewastowała polską oświatę i dała dyla do Brukseli, zostawiając dzieci, rodziców i nauczycieli z tym całym bałaganem samych sobie. Ale dla aparatczyków PiS-owskich najważniejsze jest to aby spełnić fanaberie wodza. Tylko dzieci szkoda !
a może zamiast krytyki PiS proszę o przedstaienie się oficjalne w internecie, nie pod pseudonimem, i omówienie jak wspaniały system nauli wdrożony jest w prywatnej placówce którą reprezentujesz?
 Jestem ojcem dwóch licealistek uczęszczjących do państwowej szkoły, w tym jednej z tak zwanego "podwójnego" rocznika, wiec wiem co piszę. Domagasz się abym się przedstawił, a sam ukrywasz się nie przedstawiłeś. Krytykuję Zalewską za tą pseudo reformę, zrobioną według mnie zupełnie niepotrzebnie i do tego w skandaliczny sposób! 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Uwielbiam" takie stwierdzenia -tępe dzieci- szczyt szacunku. Jeśli macie kogoś obrażać, a szczególnie dzieci, to lepiej nie piszczcie w ogóle !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czym innym jest czytanie ksiązek lub rozwiązywanie zadań z matematyki/fizyki/chemii, a czym innym wszelkie prace, w których, faktycznie, maja swój udział głównie rodzice. Rozwiązanie może byc proste: na poczatku roku rodzice kupują, niezbędne do prac, pomoce; są one przechowywane w szkole i wykorzystywane na lekcjach. Jednak - co istotne -w dość rozumny sposób; genealogię można napisać na kartce i nie potrzebne są jakiekolwiek plansze. Tego rodzaju przesada na pewno nie nauczy historii. I na marginesie - do szkół wprowadziłabym naukę logiki. Znakomicie się ona przełoży na myślenie. Zapewniam, ucząc na codzień studentów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako ojciec nie wyobrażam sobie zapisywać się do jakiegokolwiek stowarzyszenia rodziców, to są zbiorowiska nieudaczników. Więc proszę nie pisać, że skoro to nie dzieło stowarzyszenia to żart z wszystkich zdrowo myślących obywateli. Żeby pierdnąć, też się muszę zapisać do stowarzyszenia pierdzących, bo inaczej będzie to odebrane jako żart?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co rodzice? chcielibyście przed telewizorem spędzać weekend a małemu dać tablet i dzieciak z bańki, to bardzo dobrze  że zadają bo jest okazja pobyć z dzieckiem, przynajmniej nie uzależnia się od telefonu czy tableta[/quote]  A może chcieliby pojść z dziećmi na basen czy do kina?  albo pograć w gry planszowe, odwiedzić rodzinę? może dziecko ma swoje pasje i chce w weekendy potrenowac taniec lub grę na instrumencie? poza tym w weekend jest też czas na zakupy i porządki, kiedy to wszystko ogarnać? widać że sposóbów na spędzanie weekendów nie znasz zbyt wiele, ale nawet jak w twojej rodzinie siedzicie z tabletami to nie znaczy że taki jest schemat u wszystkich... [quote]To właśnie odrabianie lekcji przez rodziców za dzieci powoduje, że tępieją. Przecież w ten sposób tylko pogłębiają zaległości. Jeśli ktoś nie przysiądzie na tyłku i sam nie opanuje materiału to nikt tego za nie nie zrobi ani rodzic ani nauczyciel. A później się dziwią, że kończą szkoły jako kompletne tumany.
 zgadzam się że to praca domowa dziecka i rodzic nie powinien do niej się wtrącać. ALE: co zrobić skoro nauczyciel na lekcji zdał temat, sprawdził listę, zdązył odpytać dwie osoby, pogadał 10min i dał listę co trzeba samodzielnie w domu przyswoić bo on nie zdązył???? to jest dziecko 10letnie a nie 20letni student który sam niech sobie sutudiuje, to szkoła podstawowa. kto ma uczyc? nauczyciel czy rodzic? po co chodzenie do szkoły jeśli tam tylko dowiadujemy się co tymrazem trzeba nauczyć dziecko w dimu, bo nauczyciel nie ma czasu na wszystko na lekcji?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co rodzice? chcielibyście przed telewizorem spędzać weekend a małemu dać tablet i dzieciak z bańki, to bardzo dobrze  że zadają bo jest okazja pobyć z dzieckiem, przynajmniej nie uzależnia się od telefonu czy tableta
 Ja wolałbym jednak ''pobyć'' z dzieckiem w inny sposób,sposób dający dzieciakowi trochę radości nie wiem iść na rower,basen,pograć w piłkę, hangar z trampolinami też jest fajny czy chociażby nie wiem upiec ciasto/zrobić obiad z dzieciakiem bo nie dość, że zabawa spoko to jeszcze się czegoś uczą. W ostateczności nie wiem iść z nimi nawet do centrum handlowego ale nie robić coś co dzieciaki traktują jak karę bo szkoła w szkole i jeszcze po szkole to naprawdę nic fajnego tyle się mówi o tym, że dorośli żyją tylko pracą nic dziwnego skoro od małego dzieci mają taki obraz. Do tego chyba za coś tym naczycielom płacą a nie panisko przychodzi z kawką sprawdzi obecność odpyta dwie osoby profilaktycznie żeby reszta się uczyła i koniec w zasadzie. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 4

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...