Z grzybami można na różne sposoby, ale najbardziej zapamiętałam smak maminego białego sosu z grzybów przyniesionych z poranną rosą w niedzielę. Lepiej , jeśli są różne, bo potrawa zyskuje na smaku i wyglądzie. Wystarczy ok. 20 dkg (oczywiście może być więcej, jeśli lubimy na gęsto). Grzybki dokładnie czyścimy, myjemy, duże kroimy na mniejsze kawałki, następnie obgotowujemy w dużej ilości lekko posolonej i zakwaszonej wody około 5 minut, odcedzamy. Uparciuchy mogą sobie jeszcze raz pogotować dla pewności. W międzyczasie gotujemy wywar warzywny lub rosołowy (ok. 1l. lub trochę więcej), należy dać pokrojone w kosteczkę warzywa: marchewkę, pietruszkę ,pora, selera, cebulkę oraz przyprawy: liść laurowy, parę ziarenek ziela angielskiego, pieprz ziołowy i naturalny biały i trochę soli . Wszystkiego nie za dużo, zawsze można doprawić na końcu. Do wywaru wrzucamy gotowane grzyby i gotujemy parę minut, aby smaki i aromaty się przegryzły. Następnie roztrzepujemy duży kubek gęstej, kwaśnej śmietany z 1-2 łyżkami mąki (może być nieco więcej, jeśli lubimy gęste sosy, ja wolę lżejszą wersję), 1 łyżeczką startego chrzanu, solą i kilkoma łyżkami wywaru i wlewamy do grzybów, cały czas dokładnie mieszając, aby składniki się połączyły. Teraz już tylko doprawiamy do smaku,dodajemy pokrojoną natkę pietruszki. Podajemy z gotowanymi ziemniakami, dokładnie ugniecionymi z 1 łyżką masła i odrobiną śmietany lub mleka. Obficie posypujemy zieleniną - posiekanym koperkiem, szczypiorkiem (bardzo dobrze pasuje zajęczy czosnek), natką. Pachnie ogrodem i lasem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz