Sało dobra rzecz. Ja gotuję słoninkę w przyprawach, aż jest miękka. Następnie studzę, jak wyschnie, nacieram solą z papryką, zawijam w folię i do lodówki. Moja rodzinka woli to od szynki.
|
|
A ja tam kupuję paprykowaną słoninę od pana Cioczka, kroję w cienkie plasterki i jem z razowym chlebem. I nie muszę się wysilać na gotowanie.
|
|
W Hadesie u Leszka Cwaliny jadłam coś dziwnego: sało w czekoladzie.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|