Potwierdzam - drogo. Z dań pamiętam mazurską zupę rybną z kapustą - z zbyt słabym rybnym aromatem oraz kaczkę - chrupką, a zarazem delikatną, ale zbyt słodką.
|
|
Niestety jest MEGA za drogo !!! Rozumiem ze takie ceny sa podciagniete ze wzgledu na coraz czesciej pojawiajace sie na lubelszczyznie auta z rejestracjami warszawskimi ale nie tedy droga !!!
Zupa 18 zl ? WTF ? Wolowina 66 ? Zenada....
|
|
Co się dziwić na ceny dań z karty, jak litrowa butelka coca-coli kosztuje tam 25 zł Prezydenta Żuka stać, by jadać w "16 stołach", nas pracujących niekoniecznie. Dlatego pusto u nich w ogródku - trzymają miejsca dla snobów, a że klientów brak to i kopytka odgrzewane:)
|
|
Właśnie i my z mężem postanowiliśmy zjeść w "16 stołach"... Piszę "na świeżo" tzn. godzinkę po powrocie z restauracji.
Jesteśmy zdegustowani. Mieliśmy ogromną ochotę zjeść na obiad sandacza pieczonego z borowikami z patelni ze szpinakiem zblanszowanym na rosole z ryby /cena dania 49zł/. Składając zamówienie coś mnie tknęło, by zapytać czy jakakolwiek postać ziemniaka jest przydzielona do tego dania. Okazało się, że nieeeeeeee! Żeby nie jeść samego sandacza poprosiliśmy o domowe fryty /cena 7zł/, no i sok do popicia /7zł/. Na dużym płytkim talerzu otrzymaliśmy ok. 15 cm paseczek rybki, na niej troszkę grzybków, zielone liście szpinaku, szesnastą część cytrynki i pół pomidorka koktajlowego. Fryty na oddzielnym talerzyku/bo przecież to osobno zamówione danie/. Smutny ten talerz... Żeby uzupełnić braki na talerzu, zrzuciliśmy fryty po sąsiedzku z reszą zamówionego dania. Talerz nabrał wyrazu:). Zaczynamy jeść. Ryba jest raczej ugotowana/ nie raz jedliśmy pieczoną rybę i raczej odróżnilibyśmy pieczoną, a poza tym skąd byłby rosół z ryby, na którym blanszowano szpinak.../ Liście szpinaku z odrobiną czosnku nie bardzo dały się pokroić nożem do ryby, ale jakoś poradziliśmy sobie.
Ogólnie było smacznie, tylko zbyt mało i niekompletnie -jak za takie pieniądze!!!. Niestety z brakami w żołądku, wracaliśmy autem do domu, a mąż zamówił pizzę...
Jestem pewna, że już nigdy nie odwiedzę restauracji "16 stołów" w Lublinie.
Polecam za to pyszne jedzenie/ i pod dostatkiem!!! / w "Karczmie Nałęczowskiej" w Nałęczowie.
|
|
Mile wrazenia. Pierwsza wizyta po przeprowadzce do Lublina. Moj rosol i sandacz doskonale.
Obsluga mila i kompetentnie profesjonalna. Bar dobrze prowadzony. Obie margarity i espresso
satysfakcjonujace. Elegancki wystroj w cieplych kolorach. Wroce na pewno aby przekonac sie czy to nie szczesliwy przypadek:)
Data wizyty: ostatni piatek grudnia 2012.
|
|
Sprawdzasz ? Jestem .
Daj już spokój tym "recenzjom".
|
|
Moje ulubione miejsce na szlaku lubelskich restauracji, ładne, ciepłe wnętrze, kompetentna obsługa, przepyszne i świeże jedzenie. Od niedawna mięsa są przygotowywane specjalnym sposobem dzięki czemu są wyjątkowo miękkie i soczyste. Zdecydowanie polecam kopytka grzybowe, kurczaka, pstrąga czy łososia, będąc tam nigdy nie mogę odmówić sobie ciasta czekoladowego z płynną czekoladą.
Restauracja dla tych, którzy cenią sobie jakość serwowanych potraw i ich smak. Jeżeli mamy ochotę na fast food, ogromne, tłuste porcje oraz stawiamy to ponad jakość należy wybrać inną restaurację.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|