Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Szef restauracji Marzanna: Redaktor stracił smak

Utworzony przez czysmakuje.blogspot.com, 19 grudnia 2012 r. o 13:03 Powrót do artykułu
najlpesze jest to, że właściciel tej restauracji boi się krytyki jak diabeł święconej wody, widać po tych postach które, bronią marzanny, że nie można go oceniać obiektywnie tylko trzeba mówić i pisać to co on by chiał lub co on uważa, a szkoda, bo knajpa ogólnie z klimatem, tylko brakuje tam fachowej ręki co widać gołym okiem i nie trzeba być Scherlock Holmes żeby to stwierdzić, zauważyć po wizycie tam, a czytając te wypociny kucharzy, synów, bądź jego samego, żeby się w tym dobitnie uświadomić. Reasumując idąc w tym kierunku, nie dojdą do nikąd i w świecie kulinarnym który daje w tym momęcie nieograniczone możliwości wyboru restauracji dla Gości, z takim podejściem i załogą za chwile w restauracjiach bedzie bywał, ale tylko i wyłącznie jako Gość, ale może to i lepiej ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie ukrywam że o tego typu miejscach folk-gosody mam jak najgorsze zdanie sałatki wielokrotnego użytku najtańsze surowce i wkład pracy a la MacDonalds. Klient jedzący w takim miejscu ma mieć pełen brzuch nie koniecznie tego co smaczne i świeże ma wiedzieć że zapłacił niewiele a czuje się syty. Ostatnimi czasy to właśnie jest specyfika "drogowej gastronomii". Tanio i dużo. W Marzannie byłem 2 razy i więcej nie mam zamiaru.... pierwszy raz na barszczu z torebki i gumowym krokiecie drugim / z konieczności / na przyjęciu weselnym po którym kilkanaście osób wylądowało w szpitalu z objawami zatrucia, bynajmniej nie alkoholowego. Po tych atrakcjach, choć faktycznie mnie osobiście nie dotknęły / może dlatego że nie za wiele jadłem / obiecałem sobie że do tego przybytku zaglądać nie będę. Co do formy recenzji tj nie zapowiadana wizyta incognito to wydaje się najbardziej obiektywna nie był to artykuł sponsorowany gdzie szef płaci za pochlebstwa tylko indywidualna ocena jakości i smaku. Jeśli komuś odpowiada taka kuchnia to mogę życzyć tylko smacznego i cieszyć się że w lokalach które lubię będę mógł spokojnie i bez tłoku cieszyć się smakami i zapachami kuchni Lubelszczyzny
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Widzę że powyższe dwa posty są tego samego autora. Nie trzeba być Scherlock Holmes żeby to zauważyć. Pisane są w odstępie pewnego czasu i z innych nicków, tak żeby wyglądało to bardziej naturalnie że niby są też i opinie które bronią autora tego chamskiego artykułu. Świadczy to tylko o tym że coś tam jednak dotarło do redaktorka, zaczął chyba rozumieć że nie wolno tak bezkarnie niszczyć drugiej osoby na łamach publicznego medium. Z postu # 55 wynika że piszący ten post ma dość spore rozeznanie o właścicielu "Marzanny". Skąd bowiem by wiedział że właściciel ma synów ?! Czy ktoś kto jest osobą postronną i był tam raz albo dwa razy na posiłku wie takie rzeczy ?! Przecież nie może tak często bywać skoro nie smakuje temu "mc" tamte jedzenie. Chyba że to nieżyczliwy sąsiad, albo konkurencja, albo ... ?! Skąd on wie jakie podejście ma właściciel "Marzanny" i jaką załogę ?! Odpowiedźcie sobie sami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
EDi napisał:
Nie ukrywam że o tego typu miejscach folk-gosody mam jak najgorsze zdanie sałatki wielokrotnego użytku najtańsze surowce i wkład pracy a la MacDonalds. Klient jedzący w takim miejscu ma mieć pełen brzuch nie koniecznie tego co smaczne i świeże ma wiedzieć że zapłacił niewiele a czuje się syty. Ostatnimi czasy to właśnie jest specyfika "drogowej gastronomii". Tanio i dużo. W Marzannie byłem 2 razy i więcej nie mam zamiaru.... pierwszy raz na barszczu z torebki i gumowym krokiecie drugim / z konieczności / na przyjęciu weselnym po którym kilkanaście osób wylądowało w szpitalu z objawami zatrucia, bynajmniej nie alkoholowego. Po tych atrakcjach, choć faktycznie mnie osobiście nie dotknęły / może dlatego że nie za wiele jadłem / obiecałem sobie że do tego przybytku zaglądać nie będę.
Następny "szczery" post życzliwego, który to orientuje się w tym ile pracy mają w MacDonalds i co ma mieć klient jedzący w takim miejscu (cyt. "...ma mieć pełen brzuch nie koniecznie tego co smaczne i świeże..."). Kłamczuszek EDi musi mieć bardzo dobrą pamięć, skoro był jak pisze 2 razy w tym miejscu a pamięta co jadł za pierwszym razem (cyt. "...pierwszy raz na barszczu z torebki") i co za drugim (cyt. "gumowy krokiet"). Za drugim razem był na weselu, a mimo to dobrze wszystko pamięta. Zatem zadajmy sobie sami pytanie, (jeśli bylismy kiedyś na jakimś weselu) kto z nas pamietałby co jadł ponad dwa lata temu na weselu ? Właśnie około ponad dwa lata temu było w tym lokalu wesele. To dobrą pamięć ma nasz EDi, ba, pamięta nawet co jadł w tym lokalu jeszcze wcześniej za pierwszym razem (barszczyk). Takie to właśnie są te szczere posty "bywalców" Marzanny. Śmiech mnie zatem ogarnia jak to wszystko czytam. Owszem, może być tak że coś komuś smakuje, a coś komuś niesmakuje, ale nie daje to prawa żadnemu redaktorzynie niszczyć człowieka i dorobek całego jego życia. Pani Gessler opisuje różne restauracje i robi o tym programy, ale za zgodą właścicieli tychże restauracji i na ich zaproszenie. W tym jednakże przypadku z którym tutaj mamy do czynienia to jest zupełnie co innego. Tak robić nie wolno i dlatego ten człowiek który w sposób chamski i prostacki napisał ten artykuł powinien ponieść tego konsekwencje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
EDi napisał:
Co do formy recenzji tj nie zapowiadana wizyta incognito to wydaje się najbardziej obiektywna nie był to artykuł sponsorowany gdzie szef płaci za pochlebstwa tylko indywidualna ocena jakości i smaku. Jeśli komuś odpowiada taka kuchnia to mogę życzyć tylko smacznego i cieszyć się że w lokalach które lubię będę mógł spokojnie i bez tłoku cieszyć się smakami i zapachami kuchni Lubelszczyzny
Skąd taka wiedza EDi ?! Po tym twoim wpisie wnioskuję że jesteś stałym bywalcem lokali "z zapachami Lubelszczyzny". Jestem gotów nawet pomyśleć że to sam autor tego artykułu staje sam w swojej obronie, a może panienka która zazwyczaj towarzyszy redaktorzynie w tych wypadach (...najczęściej oczywiście na koszt właścicieli restauracji, ale kto by tam się do tego przyznawał, ani oni ani ty, prawda ?!). Trzymaj ciśnienie misiu i nie dokuczaj ludziom. Najlepiej jak w ogóle nie będziesz ich nachodził. Uwierz, że nawet ci którzy ci nadskakiwali i zasponsorowali to i owo nie mają o tobie dobrego zdania. Zazwyczaj robili to dla świętego spokoju, bo wiedzieli z człowiekiem jakiego pokroju mają do czynienia. Czego dowodem jest ten artykuł. Jak to się mówi...łaska redaktorka (świni) na pstrym koniu jeździ. Nie tędy droga kochanienkij...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Janek napisał:
Restauracja nie jest zła. Szkoda tylko, że piszący recenzję jest znajomym właścicieli restauracji, a pisząc w takich okolicznościach recenzję staje się zwykłym oszustem!!! (Panie Redaktorze proszę zrobić sobie rachunek sumienia) Ps. Ciekawe czy ta wypowiedź zostanie ocenzurowana
Restauracja Carmen - "recenzja".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie redaktorze, zajmijcie się lepiej tym gościem "czerwono/niebieskim" co wkleja pornografię na forum Dziennika Wschodniego, to jego powinniście ścigać i zgłosić do prokuratury i na policję, a nie uprzykrzacie życie ludziom którzy całe swoje życie poświęcili żeby otworzyć i prowadzić swoje restauracje. Jeśli w którejś z tych restauracji jest faktycznie podłe żarcie, to wcześniej czy później same padną. Takie są realia tego biznesu, zawsze będą lepsze lub gorsze knajpy. Nie wam to oceniać... Co zaś się tyczy tych artykułów i "recenzji", to faktycznie są one grubo naciągane, czasami w jedną, a czasami w drugą stronę. Nie jesteśmy dziećmi, wszyscy wiemy na czym to polega, prawda ?!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jeżeli to ta knajpa na wylocie z Lublina na Zamość to stanowczo nie polecam. Miałem wątpliwa przyjemność zjeść tam golonkę, jedyne co jej wyszło to CENA, ponad 50 zeta na twarz.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Waldku, od kiedy to czytasz forum/komentarze swoich artykułów ? Czyżby coś jednak "zabolało" ? Podobno najbardziej boli prawda.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
jeżeli to ta knajpa na wylocie z Lublina na Zamość to stanowczo nie polecam. Miałem wątpliwa przyjemność zjeść tam golonkę, jedyne co jej wyszło to CENA, ponad 50 zeta na twarz.
Przestań się ośmieszać. Skrzywdziłeś człowieka a teraz zamiast zachować się po męsku i powiedzieć przepraszam, to kombinujesz. Wstyd, zwyczajny wstyd !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie redaktorze ma Pan ABSOLUTNĄ RACJĘ.To jedzenie jest beznadziejne.Spytaj Pan jaki to szef kuchni [szefowa]tam podaje.W/g mnie to on nie ma smaku.Fajnie ,że został podjęty temat -może się coś zmieni? WĄTPIĘ ale może?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Waldku, od kiedy to czytasz forum/komentarze swoich artykułów ? Czyżby coś jednak "zabolało" ? Podobno najbardziej boli prawda.
Szanowny Panie, z naszych obserwacji wynika, ze to Pan, z numeru IP komputera zaczynającego się 81 a konczącego 61 wprowadził na tym forum najwięcej komentarzy broniących Marzannę, więc proszę zalogować się nie jako gość, tylko jako konkretna osoba i wtedy będzie jasność sytuacji. Po co się ukrywać? W sieci nie jest Pan anonimowy. pzdr. DW
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
redaktor napisał:
Szanowny Panie, z naszych obserwacji wynika, ze to Pan, z numeru IP komputera zaczynającego się 81 a konczącego 61 wprowadził na tym forum najwięcej komentarzy broniących Marzannę, więc proszę zalogować się nie jako gość, tylko jako konkretna osoba i wtedy będzie jasność sytuacji. Po co się ukrywać? W sieci nie jest Pan anonimowy. pzdr. DW
Szanowny redaktorze, to miłe że jestem pod Waszą obserwacją. Bardzo możliwe że tak zaczyna i kończy się numer IP mojego komputera. Możliwe też jest że moich postów "broniących" Marzannę jest najwięcej, nie liczyłem tego, ale skoro "Wy" żeście liczyli to wierzę wam na słowo. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego że nie jestem anonimowy w sieci, ale co to ma do rzeczy ? Czy coś mi grozi za to że piszę na tym forum ? Czy to jest karalne że ktoś pisze jako Gość dużo postów ? Nie widzę w swoich postach nic karygodnego, tak jak W.S. nie widzi w swoich artykułach nic karygodnego. Czasami bywa tak w życiu że to "obsmarywujący" innych staje się sam "obsmarywowany", a taką możliwość daje forum. Jeśli piszę coś niezgodnego z regulaminem to proszę mnie zbanować, ale jeśli piszę coś niezgodnego z prawem to proszę podać mnie do sądu i już. Widzę że powoli kończy się panu cierpliwość i nie jest pan przyzwyczajony do konstruktywnej krytyki względem siebie, ale to już Pana problem. Nie ukrywam się i nigdy się nie ukrywałem. Korzystam tylko z prawa do pisania jako osoba niezalogowana, a takich użytkowników jest grubo ponad 90%, zarejestrowani to garstka w porównaniu z niezarejestrowanymi. Dlaczego więc namawiacie akutat mnie do rejestracji ? Czyżbym komuś nacisnął na odcisk ? Czy może ten ktoś zwyczajnie nie trzyma ciśnienia ? pzdr. czytelnik DW
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
JANEK napisał:
Panie redaktorze ma Pan ABSOLUTNĄ RACJĘ.To jedzenie jest beznadziejne.Spytaj Pan jaki to szef kuchni [szefowa]tam podaje.W/g mnie to on nie ma smaku.Fajnie ,że został podjęty temat -może się coś zmieni? WĄTPIĘ ale może?
Panie redaktorze, a dlaczego np. Janka Pan nie poprosi o to żeby się zarejestrował. Po co Janek się ukrywa ? W sieci przecież nie jest anonimowy, wtedy będzie jasność kto pisze takie posty popierające Pana redaktora. Wtedy będzie wiadomo czy to pana kolega z redakcji czy też koleżanka M. a może ktoś jeszcze inny, kto wie któż to taki ? Jeszcze raz pzdr. czytelnik DW
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pan Sulisz bardzo lubi Hadesową kuchnię ,tylko nie pisze o niej całej prawdy, o sosach z kubła unilivera, o mrożonym mięsie , o zupach 5-6 dniowych , o brudzie jaki panuje na sali. Pan Sulisz zapomniał jak w starej siedzibie Hadesu prusaki zapierdzielały po stołach..??? Pozdrawiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A ja myślę, ż Marzanna to poniekąd juz marka sama w sobie.Może mieć zarówno zwolenników jak i przeciwników-ile ludzi tyle gustów i smaków-a moje zdanie jest takie, ze ani jakości potraw ani obsługi nie można NIC zarzucić. Jedzenie dobre, klimat OK, zachęcam do odwiedzin bo naprawdę warto!!! Nie sugerujmy się opinia jednej osoby( w tym przypadku pana Redaktora) bo myślę, że kto tam zje ten nie pożałuje!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Sprytne ...ale wciąż się chyba nie rozumiemy. W tym wszystkim nie chodzi o "Marzannę", tutaj chodzi o to żeby skończyła się ta maskarada z "recenzjami'. To co się dzieje od dłuższego czasu to jakaś kpina w biały dzień. Przykładowy indyk za promocję dziecka do następnej klasy to przy tych "recenzjach/promocjach" mały pikuś.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jedzenie przeciętne. Drogo nie jest, porcje spore. Wypadałoby wymienić zastawę, bo swoją porcję dostałam na obtłuczonym talerzu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Było mu zaproponować zorganizowanie kolejnego turnieju nalewek Kresowej Samozwańczej Akademii Smaku na 300 osób za darmo. Wtedy było by wszystko smaczne. A nawet była by szansa na pierwsze miejsce w przewodniku. Dziwi mnie to jeszcze że Lubelscy Restauratorzy nie Skopali mu grubego d...pska.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szanowny Panie Właścicielu Marzanny, Przyglądam się dyskusji na temat Pana "restauracji" od dłuższego czasu i widzę że jednak nie potrafi Pan przyjąć krytyki i wyciągnąć wniosków. Jak widać dodatkowo kompromituje się Pan pisząc z jednego IP pod kilkunastoma nickami. Jeśli ie wystarczy Panu opinie p. Suliusza, proszę zajrzeć na najbardziej znany portal oceniający restaurtacje w Polsce, czyli Gastronautów. Znajdzie tam Pan zarejestrowanych użytkowników, wielu z kilkudziesięcioma opiniami. Jak widać oni również nie oceniają Marzanny pozytywnie: http://www.gastronau...zwica-koscielna . Aktualna ocena za jedzenie to 2.3 na 5. Przytoczę jedynie ostatnią recencję Sylwestra: ---> Byłam na balu sylwestrowym i był to z pewnością ostatni raz w tym miejscu. Zimne przekąski wyglądały, jakby czekały na stole od rana, mięsa zapeklowane na różowo nie miały co prawda prawa zmienić koloru, ale były zeschnięte już na wejściu. Zupa-krem odgrzewana chyba więcej niż jeden raz, drugie (łódeczki z kurczaka z ziemniakami i surówkami z sosami jak z papierka) w dolnej strefie stanów średnich, za to dalej rozpoczął się festiwal maggi. Smak tej przyprawy był obecny wszędzie, najbardziej w sosach o konsystencji krochmalu oraz w czymś, co udawało Strogonow. Zabrakło maggi w barszczu, ale za to octu było aż nadto. Ciasta, które miały być domowe, pochodziły z cukierni, której adres mogę podać zainteresowanym. Do tego podano niezłe wino, za to tzw. szampan najtańszy z najtańszych. Zdarzało mi się jeść w tym lokalu wiele razy, nigdy nie było szału, więcej potknięć, niż sukcesów. Szkoda, bo lokal efektowny, miły klimat, sympatyczna obsługa i ładne otoczenie. Aha, nie byłabym sobą, gdybym się nie przyczepiła do formy menu. Udziwnione, w nieudolny sposób stylizowane ni to na gwarę, ni na staropolszczyznę nazwy i opisy potraw, podobno redagowane przez samego szefa kuchni... Każdego, mającego jakie takie pojęcie o poprawności językowej z pewnością przyprawi o ból zębów. <--- To recenzja jednej z użytkowniczek portalu. A teraz posłuchaj mnie matołku. Jeśli na Gastronautach będziesz chciał nieudolnie podnieść opinie o swojej knajpie rejestrując kilka fikcyjnych kont, będę o tym wiedział i tym razem skończy się na "promocji" w telewizji, a nie w jakiejś lokalnej gazecie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...