Festiwal Dwa Brzegi w Kazimierzu już od soboty. "Janusz Gajos chciałby przyjechać"

Pisula na liściu zagra ach jak miło sie od razu zrobi. Potem projekcja filmu "Polskie drogi" w wąwozie korzeniowym i Iwona sałatkę zrobi ach jaki przaśny folklor lokalsów nas czeka. Beka 100%

A Nieróbca? Co zrobi Nieróbca? Czy on w ogóle coś tam robi, poza pobieraniem olbrzymiej pensji oczywiście?

Tak Duńczyk. Ucho od śledzia.

Polscy artyści organizują spotkania widzów i artystów w plenerze, nie jest to coś wymuszonego sztucznie złotym dywanem, złotymi medalami, chińskimi suwenirami, nie jest obciążone pompą Niedźwiedzi czy podróżą na Saturna, a autentyczne Spotkania, ludzi z ludźmi, którym przyświeca idea filmowa. Bakcyl. I Kazimierz, z którego naturalnymi pamiątkami są ręcznie malowane obrazki, szkice, oraz wypieki. Rzeczy, których kontenerami nie importuje się z Chin, niczym magnesów sprzedawanych turystom w "polskich" górach. Dodaje to naturalności. Piękne jest też to, że jest miejsce dla artystów niemainstreamowych, często odwracających nurt rzeki. Zacne, że duża centralna polityka i scena mediów narodowych umyła ręce od tego przedsięwzięcia. Festiwal odbywa i odbędzie się, dzięki uporowi ludzi. Na przekór, Dwa Brzegi są dowodem, że sztuka jest ponad podziałami. Nad rzeką Roku... i śmiem twierdzić, że nad Rzeką Przyszłości. Brawa dla Pani GT, za sprawny management. Oraz brawa dla Pana SS, za widoczny wzrost finansowania. W mojej prywatnej ocenie, to jest zaczyn, budowa prawdziwego MOSTU na tę "dalszą stronę księżyca", nowej twarzy typowo niszowego PSL, tej promującej mecenat sztuki. Od kilku dobrych lat, czuć, że pojawia i poprawia się mecenat. Brzmi to dziwnie, brzmi to inaczej, brzmi to jak DIY. jednak jestem przekonany, że kadry ludzi kultury też widzą, że ta strona "B" stara się, i nie siada na laurach. Wiele polskich miast sukcesu zapomina o tym. Wiele miast widzi w kulturze i sztuce tylko koszt, są w tym kraju duże miasta, na świeczniku, oddalone od głównego nurtu Wisły, które tylko ogłaszają się jako sprzyjające kulturze, ale Fakty są takie, że kultura w nich nie jest spójna, mieszkańcy bardziej zainteresowani pogonią za rzeczami miałkimi, że tworzą w nich kulturę przybysze, i jest w większości trudnodostępna, płatna, i droga. Są "miasta biznesu" w Polsce, aspirujące do globalności, które mimo, że powinny, to nie tworzą kompleksowo warunków do rozwoju społeczeństwa kultury. Nie edukują mieszkańców. Pełne mieszkańców, którzy nie czują się nawet zainteresowani obiegiem kulturalnym. A przecież gwałtowna deweloperka i sektor międzynarodowej bankowości to nie wszystko potrzebne miastu do sukcesu. Liczą się ludzie, poczucie partycypacji, spójny program kultury Miasta, regionu, a wreszcie społeczności specjalistów i amatorów z danych dziedzin sztuki. Kultura to nie jest coś danego, kultura to nie są tytuły, kultura to Duch który porusza ludzi, i który się porusza. To relacje, i to czym owocują. Obok Carnavalu S, NK, Innych Brzmień, i Open City, Dwa Brzegi to jeden z moich faworytów. Coś kultowego. Szczególnie, że napędzany przez ludzi Varsovie.

Z jednej strony fajny festiwal. A z drugiej - bezsensem jest jego "rozbudowywanie" bo Kazimierz zostanie zadeptany, rozjeżdżony. Każde miejsce ma swoją pojemność. W pewnych rejonach Hiszpanii już są głosy do ograniczania liczby turystów. Złoty środek wskazany.

Pisula musi odejść!

No tak wy się sprawa cygańska nigdy nie zajmiecie. Wolicie oskarżać Polaków, wyzywać nas od patologi, radnego Maja niszczyć pisząc na niego oświadczenia i donosy, nie dopuszczając go do głosu na sesjach. Za to dla cyganów chcecie wprowadzać programy 'integracji' które nie sa niczym jak demoralizującym rozdawnictwem naszych pieniędzy! Dalej nagrywajcie, szantażujcie, wyłudzajcie, donoście , okłamujcie swoich wyborców, lansujcie się tandetą i woźcie swoje tyłki za nasze pieniądze po całym świecie. Powodzenia

Sorka wysało mi pomyłkowo komentarz pod innym artykułem :)Sorry

Festiwal jest wspaniały,przyjeżdżam tu od wielu lat. Jest tylko pewien problem-zbyt mały jest namiot,w którym są spotkania i ,niestety,jest tam bardzo duszno.