Panie Jarosławie wyrazy uznania za świetną pracę i szczytny cel ale taki mam charakter że zwracam uwagę na szczegóły i wkręty z gniazdem gwiazdkowym nie występowały w latach 50 podobnie tłumik z nierdzewki i masa nierdzewnych śrub w konstrukcji skrzyni ładunkowej. Pozdrawiam i przepraszam za tą drobną uwagę bo wynik Pana pracy jest imponujący.
|
|
Panie Jarosławie wyrazy uznania za świetną pracę i szczytny cel ale taki mam charakter że zwracam uwagę na szczegóły i wkręty z gniazdem gwiazdkowym nie występowały w latach 50 podobnie tłumik z nierdzewki i masa nierdzewnych śrub w konstrukcji skrzyni ładunkowej. Pozdrawiam i przepraszam za tą drobną uwagę bo wynik Pana pracy jest imponujący.....cóż taki to muzealny "oryginał". Jeżeli się coś restauruje fachowo to co do śrubki. |
|
A Kolega Fuks to jakie pojazdy w zyciu odrestaurował, że taki fachowiec?
|
|
Z tym przykładem umieralni w Otrębusach to na koniec pojechaliście....
|
|
Panie Jarosławie wyrazy uznania za świetną pracę i szczytny cel ale taki mam charakter że zwracam uwagę na szczegóły i wkręty z gniazdem gwiazdkowym nie występowały w latach 50 podobnie tłumik z nierdzewki i masa nierdzewnych śrub w konstrukcji skrzyni ładunkowej. Pozdrawiam i przepraszam za tą drobną uwagę bo wynik Pana pracy jest imponujący.Co do gniazd gwiazdkowych pełna zgoda. Zastosowanie nierdzewki w śrubach czy wydechu nie wydaje mi się jakimś złym odstępstwem, mając na dłużej pewność zabezpieczenia przed korozją, zwłaszcza przy drewnie. O ile śruby i te elementy są zgodne wyglądem z oryginałem. |
|
No najlepiej ten muzealny oryginał widać to na przykładzie Otrębus gdzie wszędzie gdzie się da wstawiają silniki z poloneza czy warszawy i pochodnych.Panie Jarosławie wyrazy uznania za świetną pracę i szczytny cel ale taki mam charakter że zwracam uwagę na szczegóły i wkręty z gniazdem gwiazdkowym nie występowały w latach 50 podobnie tłumik z nierdzewki i masa nierdzewnych śrub w konstrukcji skrzyni ładunkowej. Pozdrawiam i przepraszam za tą drobną uwagę bo wynik Pana pracy jest imponujący.....cóż taki to muzealny "orygintał". Jeżeli się coś restauruje fachowo to co do śrubki. |
|
no zgadza się, drewnianą pakę też można było z blachy zrobić tymczasem drewnianaPanie Jarosławie wyrazy uznania za świetną pracę i szczytny cel ale taki mam charakter że zwracam uwagę na szczegóły i wkręty z gniazdem gwiazdkowym nie występowały w latach 50 podobnie tłumik z nierdzewki i masa nierdzewnych śrub w konstrukcji skrzyni ładunkowej. Pozdrawiam i przepraszam za tą drobną uwagę bo wynik Pana pracy jest imponujący.....cóż taki to muzealny "oryginał". Jeżeli się coś restauruje fachowo to co do śrubki. |
|
mając prawie 80 lat i całe życie zawodowe spędzone w transporcie samochodowym pozwalam sobie na zwrócenie uwagi "znaFcom motoryzacji" i właścicielowi samochodu ciężarowego Gaz 51 Lublin- tak brzmiała jego oficjalna nazwa, popularnie zwano Go "Lublinkiem". Co do oryginalności tego egzemplarza to informuję właściciela,że nadwozie było malowane ZAWSZE w kolorze oliwkowym a podwozie w czarnym . Dach kabiny wykonany był z dermatoidu( takie ówczesne tworzywo sztuczne) a nie z brezentu. Skrzynia ładunkowa miała otwieraną TYLKO tylną burtę i ściany boczne wzmocnione drewnianym listwami. Koło zapasowe było fabrycznie montowane pod skrzynią ładunkową ,po lewej stronie. "Lublinek " nigdy nie miał haka holowniczego. To tylko kilka nierzetelności widocznych na zdjęciach. Nie mniej doceniam wkład pracy w odbudowę pojazdu. Szkoda, że nie dokonano tego zgodnie ze sztuką. Przy "renowacji" właścicielowi proponuję dogłębną lekturę dostępnej literatury w tym temacie , a jest jej całkiem sporo.
|
|
Cenna inicjatywa. Informuję,że samochody "Lublin" miały wychylane kierunkowskazy umieszczone z ściance
szoferki ,na wysokości głowy szofera,pomiędzy skrzynią ładunkową i drzwiami
|
|
super sprawa. Miałem lekcje nauki jazdy takim Lublinem z drewnianą kabiną w 1972 roku na kursach kierowców dla potrzeb wojska w Ośrodku Ligi Obrony Kraju. Pamiętam jazdy tym autem które nie posiadało wspomagania kierownicy a jednak kręciło się lekko, nie posiadało zsynchronizowanej skrzyni biegów ale biegi wchodziły płynnie. Do auta załączony był "krzywy rozrusznik" w postaci korby która w razie potrzeby niezawodnie uruchamiała dolnozaworowy silnik. To był cud techniki.
|
|
A Kolega Fuks to jakie pojazdy w zyciu odrestaurował, że taki fachowiec?Robiło się przy różnych kolego i żadnej lipy. Miał być oryginał na full, to się szukało odpowiednich śrub oryginalnych po świecie. Lepienia gównem nie było. Zabawa w tej branży to nie wiejski tuning. Same części oryginalne to lata szukania. Jak widać bladego pojęcia nie masz o takich rzeczach więc się będziesz zachwycać nawet i fuszerą. |
|
Akurat co do drewna to pewnie uratować się raczej nie dało, bo wprawdzie można nawet i próchniaka stabilizować, pouzupelniać ubytki itd ale tu drewno ma pracować. Natomiast śruby oryginalne można by było jednak znaleźć. Tak więc wypchaj się ze swoją ironią wielbicielu partactwa i amatorszczyzny.no zgadza się, drewnianą pakę też można było z blachy zrobić tymczasem drewnianaPanie Jarosławie wyrazy uznania za świetną pracę i szczytny cel ale taki mam charakter że zwracam uwagę na szczegóły i wkręty z gniazdem gwiazdkowym nie występowały w latach 50 podobnie tłumik z nierdzewki i masa nierdzewnych śrub w konstrukcji skrzyni ładunkowej. Pozdrawiam i przepraszam za tą drobną uwagę bo wynik Pana pracy jest imponujący.....cóż taki to muzealny "oryginał". Jeżeli się coś restauruje fachowo to co do śrubki. |
|
U ha ha ha.....dla ciebie Otrębusy są wyznacznikiem stanu muzealnego ???? Weź idź być śmieszny gdzie indziej.No najlepiej ten muzealny oryginał widać to na przykładzie Otrębus gdzie wszędzie gdzie się da wstawiają silniki z poloneza czy warszawy i pochodnych.Panie Jarosławie wyrazy uznania za świetną pracę i szczytny cel ale taki mam charakter że zwracam uwagę na szczegóły i wkręty z gniazdem gwiazdkowym nie występowały w latach 50 podobnie tłumik z nierdzewki i masa nierdzewnych śrub w konstrukcji skrzyni ładunkowej. Pozdrawiam i przepraszam za tą drobną uwagę bo wynik Pana pracy jest imponujący.....cóż taki to muzealny "orygintał". Jeżeli się coś restauruje fachowo to co do śrubki. |
|
Te śruby NIE SĄ ZGODNE Z ORYGINAŁEM. DOTARŁO ???? A wydawać to ci się wiele rzeczy może.Panie Jarosławie wyrazy uznania za świetną pracę i szczytny cel ale taki mam charakter że zwracam uwagę na szczegóły i wkręty z gniazdem gwiazdkowym nie występowały w latach 50 podobnie tłumik z nierdzewki i masa nierdzewnych śrub w konstrukcji skrzyni ładunkowej. Pozdrawiam i przepraszam za tą drobną uwagę bo wynik Pana pracy jest imponujący.Co do gniazd gwiazdkowych pełna zgoda. Zastosowanie nierdzewki w śrubach czy wydechu nie wydaje mi się jakimś złym odstępstwem, mając na dłużej pewność zabezpieczenia przed korozją, zwłaszcza przy drewnie. O ile śruby i te elementy są zgodne wyglądem z oryginałem. |
|
...bo tak już jest, że jedni RESTAURUJĄ a inni RESTAŁRUJĄ.A Kolega Fuks to jakie pojazdy w zyciu odrestaurował, że taki fachowiec?Robiło się przy różnych kolego i żadnej lipy. Miał być oryginał na full, to się szukało odpowiednich śrub oryginalnych po świecie. Lepienia gównem nie było. Zabawa w tej branży to nie wiejski tuning. Same części oryginalne to lata szukania. Jak widać bladego pojęcia nie masz o takich rzeczach więc się będziesz zachwycać nawet i fuszerą. |
|
Widzę, że niejaki Fuks to Fachowiec przez duże F. Rozkręcił się nam na forum. Widać,że chłopina obyty w świecie. Co prawda zna się na pojazdach zabutkowych jak kura na gwiazdach ale za to nadrabia bezczelnością. Serdecznie pozdrawiam.
|
|
hak holowniczy był na zderzaku, na desce rozdzielczej był przełącznik kierunkowskazów, na zderzaku "korba".
|
|
A gdzie jest napisane że to 100% oryginał? Jeżeli jest Pan takim fachowcem od renowacji pojazdów zabytkowych to może pochwali się Pan chociaż jednym swoim dziełemPanie Jarosławie wyrazy uznania za świetną pracę i szczytny cel ale taki mam charakter że zwracam uwagę na szczegóły i wkręty z gniazdem gwiazdkowym nie występowały w latach 50 podobnie tłumik z nierdzewki i masa nierdzewnych śrub w konstrukcji skrzyni ładunkowej. Pozdrawiam i przepraszam za tą drobną uwagę bo wynik Pana pracy jest imponujący.....cóż taki to muzealny "oryginał". Jeżeli się coś restauruje fachowo to co do śrubki. |
|
Widzę, że niejaki Fuks to Fachowiec przez duże F. Rozkręcił się nam na forum. Widać,że chłopina obyty w świecie. Co prawda zna się na pojazdach zabutkowych jak kura na gwiazdach ale za to nadrabia bezczelnością. Serdecznie pozdrawiam.Nie rozśmieszaj mnie. Ja przynajmniej wiem o czym się wypowiadam....w przeciwieństwie do ciebie lepikarzu amatorze. Pojęcia nie ma toto, a się odszczekujesz, więc kto tu jest bezczelny ignorancie. Gdzieś nieprawdę napisałem ? O restaurowaniu to ty nie masz do powiedzenia nawet tyle co ta twoja kura bidoku. |
|
mając prawie 80 lat i całe życie zawodowe spędzone w transporcie samochodowym pozwalam sobie na zwrócenie uwagi "znaFcom motoryzacji" i właścicielowi samochodu ciężarowego Gaz 51 Lublin- tak brzmiała jego oficjalna nazwa, popularnie zwano Go "Lublinkiem". Co do oryginalności tego egzemplarza to informuję właściciela,że nadwozie było malowane ZAWSZE w kolorze oliwkowym a podwozie w czarnym . Dach kabiny wykonany był z dermatoidu( takie ówczesne tworzywo sztuczne) a nie z brezentu. Skrzynia ładunkowa miała otwieraną TYLKO tylną burtę i ściany boczne wzmocnione drewnianym listwami. Koło zapasowe było fabrycznie montowane pod skrzynią ładunkową ,po lewej stronie. "Lublinek " nigdy nie miał haka holowniczego. To tylko kilka nierzetelności widocznych na zdjęciach. Nie mniej doceniam wkład pracy w odbudowę pojazdu. Szkoda, że nie dokonano tego zgodnie ze sztuką. Przy "renowacji" właścicielowi proponuję dogłębną lekturę dostępnej literatury w tym temacie , a jest jej całkiem sporo.Nie chce kwestionować Pana wiedzy i doświadczenie ale zglębialem troszkę literaturę związaną z tym Lublinkiem i jeżeli chodzi o nazwę to samochód nazywał się "LUBLIN 51" co do koła zapasowego to owszem było montowane po lewej stronie pod paką ale nie we wszystkich wersjach bo w nie których były montowane dodatkowy zbiornik paliwa i akumulator i wtedy koło było z tyłu. Co do malowania, skrzyni ładunkowej, dachu i calej reszty ma Pan rację. A i z literaturą nie jest tak prosto jak Pan mówi. |
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|