Dwadzieścia lat póżniej.

W latach 80-89 Polacy wiezac w zmiany ekonomiczne na lepsze brali udzial w strajkach . Nie wybiegali myslami w przyszlosc wierzac w madrosc przywodcow ,,Solidarnosci>. Sama pomoc Zachodu postrzegana byla jako solidarnosc ludzi. Zachod natomiast mial interes w oslabieniu ZSSRR i wykorzystal Polakow do swoich celow. W czasie II wojny premier W.Brytanii Churchil stwierdzil,,bedziemy walczyc z niemcami do ostatniego Polaka,,a pozniej pomniejszano role Polakow nie zapraszajac na kolejne uroczystosci rocznicowe. Pamiec wybiorcza ,interes polityczny czy chlodna kalkulacja. Polacy nie maja od zakonczenia ,,komunizmu,, prawdziwych rzadow reprezentujacych narod polski i dbajacych o rozwoj polskiej gospodarki. Wybrancy Narodu ,poslowie,senatorowie z chwila zaprzysiezenia Narodowi Polskiemu w swoim mniemaniu poczuli sie stworzeni do wyzszych celow. W poprzednich zajeciach uzyskali wystarczjace doswiadczenia w szkole przezycia i dorobili sie niezlych majatkow. Teraz pracuja na rzecz partii i nowych wyborow. W Polsce stworzono przechowalnie dla bylych politykownp rady nadzorcze,dla Pawlaka gielde rolna pod W-wa,a nadwyzka urzednikow z nadania rodzinnego i kolezenskiego w samorzadach jest niczym porownywalnym z poprzednim systemem. Mlodych ,zapalonych robotnikow z lat 80-89 dzisiaj wyrzuca sie z pracy likwidujac zaklady pracy w okolicznosciach skandalicznych. Co udalo sie wszystnkim rzadom? Udalo sie to ,ze mlodzi Polacy porzucili rodziny i wyjechali za lepszym zyciem na zachod. Wg...Rzeczpospolitej, w ostatnich 5 latach zarobili 125 miliardow euro z czego wg NBP przeslalido Polski 21 miliardow euro .Nieoficjalnie szacuje sie ,ze ze soba wwiezli okolo 50 miliardow. Czy ktos wreszcie rozpieprzy to zadowolone z siebie towarzystwo wzajemnej adoracji?

"Nie wybiegali myslami w przyszlosc wierzac w madrosc przywodcow ,,Solidarnosci>." Dzisiaj też nie wybiegają. Idą jak te pokorne barany na rzeź. Mało tego! POpierają jedynie słuszną siłę - jak zawsze. Polak nie myśli, Polak podwiesza się pod aktualnie silnych. Piłsudski, PZPR, Solidarność, nawet....Papież. Ten ostatni miał najwięcej "szczęścia", bo umarł zanim rodacy znależli nowego bożka do kochania. Źle mówię - nie do kochania -do utożsamiania się. Z silnym. Obecni władcy powinni codziennie dawać na mszę, żeby nie znalazł się nowy silny przewodnik, bo wtedy ich dni będą policzone. Już im współczuję.