Organizacje nie będą mogły ratować zwierząt przed oprawcami? Za projektem ustawy jest m.in. lubelski polityk

Chce się odwołać do SUMIENIA człowieka,który wymyślił przerażające zmiany dotyczące ochrony zwierzat maltretowanych. Panie pośle Polska nie jest krajem bezprawia. Nie może Pan, skazywać przez swój projekt,maltretowanych braci mniejszych na głód,ogromne cierpienie.Nie może Pan oprawców i katów zwierząt utwierdzać w przekonaniu,że nikt im nic nie zrobi za dokonane zbrodnie.Panie pośle ,chce pan pozbawić bezbronne maltretowane zwierzęta jakiejkolwiek opieki?Dlaczego Pan to robi?Nie mogę zrozumiec Pana postępowania.Bracia mniejsi tak samo jak ludzie czują ból,głód,strach. Jeszcze raz odwołuje się do Pana SUMIENIA-prosze przestać!!!!!To my ludzie powinniśmy zrobić wszystko aby chronić bezbronne istoty! Proszę przemyśleć swoje postępowanie.Mamy tylko jedno życie, żyjmy tak żeby nie przyczyniać się do krzywdy i cierpienia tych najmniejszych.

W dniu 17 stycznia 2020 roku w moim mieszkaniu w Łodzi, miała miejsce interwencja trzech funkcjonariuszy policji wezwanych przez pana Norberta Z. jak okazało się później działającego w imieniu fundacji Cent.... z Wr..... Czynności zakończyły się przywłaszczeniem pięciu piesków rasy ratler będących moją własnością dwa dorosłe i trzy szczeniaczki. Nie prowadzę hodowli ani też nie zaniedbuję moich zwierząt. Kocham moje pupile i nigdy bym ich nie oddała gdybym była w domu. Mąż nie został pouczony a sama obecność trzech policjantów spowodowała, że nie stawiał oporu i oddał psy. Książeczki na żądanie, okazane zostały przez moją córkę, funkcjonariuszom policji, którzy bez mojej zgody przekazali je osobie trzeciej - panu Norbertowi Z. Psy posiadały niezbędne szczepienia i były pod stałą kontrolą weterynarza w tym cztery dni przed zabraniem. Podczas czynności nie okazano żadnej decyzji administracyjnej, nie spisano również protokołu z czasowego odbioru psów. Zeskanowano nasze dowody. Nie wezwano weterynarza. Skoro psy wymagały natychmiastowej interwencji, to dlaczego nie porobiono zdjęć i wezwano lekarza weterynarii. Dlaczego nie zostawiono żadnego protokołu z interwencji. Pan Norbert Z, pozostawił tylko telefon, gdybyśmy chcieli się dogadać. Ponieważ psy są naszą własnością żądaliśmy od fundacji, podania adresu przebywania naszych psów i ich zwrotu. Do dnia dzisiejszego wiemy tylko, że na różnych stronach internetowych, organizowana jest zbiórka pieniędzy na nasze pieski, a w opisie pomawia się nas. Udało nam się znaleźć na stronie fundacji, adres przychodni, w której badano je. Jest to wrocławska klinika. Ale tam nie chciano nam nic powiedzieć, pomimo, że informowałam, że są to moje psy, mam na to dokumenty, i że martwię się o nie. Psy na pewno tęsknią a ja rozpaczam. Na dzień dzisiejszy nie wiem w jakich warunkach przebywają moje pieski, za to fundacja przywłaszczając sobie moje kruszynki, poświadczając nieprawdę zebrała już 3000,00 zł. O szczeniaczkach nie ma żadnej informacji. Wartość szczeniąt doskonale zna fundacja, która na stronie Groszka sama informuje: „Bo szczeniaki małych ras schodzą jak ciepłe bułki.” Fundacja, która powinna dbać o dobro zwierząt patrzy przez pryzmat kasy. Na stronach facebooka wszystkie niewygodne wpisy są usuwane, pozostają tylko te wygodne dla fundacji. Zawiadomiłam już prokuraturę, PIW ale to co przeżywają moje drobiazgi i my nie zostanie nigdy wymazane. Należy ograniczyć prawa pseudo fundacją, bo to co robią nie działa dla dobra zwierząt, nie mówiąc już o mnie.