W szpitalu klinicznym przy ul. Staszica w Lublinie około stu pielęgniarek poszło na zwolnienia lekarskie. Chcą zarabiać więcej. W ich ślady idą koleżanki ze szpitala klinicznego przy ul. Jaczewskiego.
Wczoraj do godz. 10 do dyrekcji SPSK 1 w Lublinie wpłynęło już ok. setki zwolnień lekarskich od pielęgniarek (w szpitalu pracuje ich ok. 600 – red.).
– Żądania pielęgniarek, a także wzmożona absencja są pokłosiem m.in. sporów zbiorowych z ubiegłego roku, a także efektu rozmów pielęgniarek z dyrekcją w szpitalu przy Kraśnickiej, gdzie naszym koleżankom udało się wywalczyć 1000 zł podwyżki „na rękę” – mówi nam jedna z pielęgniarek ze szpitala przy Staszica.
Pielęgniarki chcą likwidacji wielkich dysproporcji w wynagrodzeniach. – Zdarza się, że zasadnicza pensja pielęgniarki z wieloletnim stażem to 2250 zł brutto, a nowa, która zaczyna pracę i musi się dopiero wdrożyć, może dostawać nawet 2770–2800 zł brutto – zaznacza nasza rozmówczyni.
Pielęgniarki chcą także jednomiesięcznego okresu rozliczeniowego w miejsce trzymiesięcznego, który teraz obowiązuje. Nie byłoby wówczas możliwości manewrowania godzinami pracy, bo zdarzało się, że w jednym miesiącu pielęgniarka przepracowała mniej godzin, ale już w kolejnym dyżurowała ponad siły. Teraz średnia w miesiącu ma być na poziomie 168 godzin. Domagają się też, by umowy były zawierane na konkretną klinikę, a nie oddział, dzięki czemu pielęgniarka nie będzie mogła być „przerzucana” z miejsca na miejsce.
Co na to związkowcy? – Czekamy na rozmowę z dyrektorem. Do tego czasu wstrzymujemy się od komentarzy – mówi Anna Matysek z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy SPSK 1.
Szpital wysłał wczoraj do mediów oświadczenie. – Potwierdzam, iż od poniedziałku wpłynęło od pielęgniarek i położnych więcej zwolnień lekarskich niż zwykle. Niewykluczone, iż zwiększająca się ich ilość w kolejnych dniach może spowodować konieczność ograniczenia przyjęć pacjentów planowych na niektóre oddziały – pisze Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK 1. – Pielęgniarki wysunęły nowe roszczenia finansowe, które przekraczają możliwości finansowe szpitala. Ich spełnienie oznaczałoby zgodę dyrekcji na radykalne obniżenie standardów leczenia.
Guzowska dodaje, że w czerwcu ubiegłego roku przedstawiciele związków zawodowych pielęgniarek i położnych podpisali z dyrekcją porozumienie kończące spór zbiorowy o podwyższenie wynagrodzeń i grupa ta otrzymała wynegocjowane podwyżki.
Większych zarobków chcą także pielęgniarki z SPSK 4 w Lublinie. Dzisiaj mają spotkać się z dyrektorem. – Postulaty pielęgniarek dotyczą tylko podwyżek. Na razie nie mówimy o konkretnych kwotach, rozmawiamy zarówno o wynagrodzeniach zasadniczych, jak i dodatkach – informuje Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK 4 w Lublinie.
W tym szpitalu nie ma razie problemu masowych zwolnień lekarskich.
Pielęgniarki ze szpitala MSWiA też na L4
Napięta sytuacja jest także w szpitalu MSWiA przy ul. Grenadierów w Lublinie. Pracujące tam pielęgniarki również domagają się podwyżek. Jak się dowiedzieliśmy, coraz więcej z nich idzie na zwolnienie i jest już problem z obsadą dyżurów. Na pytania o sytuację szpitala, ewentualną konieczność zamykania oddziałów i stosunek dyrekcji do postulatów pielęgniarek, otrzymaliśmy tylko lakoniczny komentarz z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. – Dyrekcja szpitala jest w kontakcie z przedstawicielami pielęgniarek. Planowane jest spotkanie dotyczące tej sprawy – pisze biuro prasowe resortu.