Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Nadszedł ten dzień, na który czekali wszyscy obserwatorzy ptasiej telenoweli z komina elektrociepłowni Wrotków. Do gniazda wróciły odchowane przez sokolnika pisklęta.
Nie tylko w Lublinie mamy sokolą rodzinę. Na kominie Zakładów Azotowych Puławy wykluły się 4 pisklęta.
Tuż przed godziną 13 fani sokołów przeżyli szok. Zaginiona Wrotka wróciła do gniazda. Ale na razie nie wiadomo czy powrócą także pisklęta.
Sokolica, która pojawiła się przy gnieździe lubelskich sokołów w środowe popołudnie przyleciała aż spod Warszawy.
Fani lubelskich sokołów obserwując gniazdo na kominie elektrociepłowni Wrotków zauważyli obcą samicę sokoła. To może być trop w zaginięciu Wrotki.
W środę rano cztery jaja lubelskich sokołów zostały zabrane z gniazda znajdującego się na elektrociepłowni Wrotków. Młodymi, gdy się wyklują, do czasu ich podrośnięcia zajmie się sokolnik. Później wrócą na łono natury. Zniknięcie Wrotki wcale nie oznacza zakończenia lubelskiej historii sokołów.
Teoretycznie jutro ma się wykluć pierwsze jajo z lęgu Wrotki i Czarta mieszkających na kominie lubelskiej elektrociepłowni. Jednak obserwatorzy niepokoją się nieobecnością Wrotki. Gdzie jest sokolica?
Na kominie elektrociepłowni Wrotków swoje gniazdo mają sokoły wędrowne. Ptaki wyczuły już wiosnę i w gnieździe są już 3 jaja, z których w kwietniu wylęgną się pisklęta.
Już od 9 lat na kominie elektrociepłowni Wrotków obserwować możemy sokoły. Mamy powód do szczęścia, bo Wrotka złożyła pierwsze w tym roku jajo.
Młode sokoły z gniazda na kominie elektrociepłowni na Wrotkowie już zaobrączkowane. Z oględzin ornitologa wynika, że w tym sezonie wykluły się dwie samice i samiec. Od czwartku będzie można wybrać im imiona
W budce znajdującej się na kominie elektrociepłowni w Puławach, ok. 120 metrów nad ziemią, na świat przyszły dwa sokoły wędrowne. W tym tygodniu zostały zaobrączkowane przez ornitologów.
Gawronom krzywdy się nie robi, jedynie sugeruje, żeby zamieszkały w innym miejscu. Po raz trzeci miasto wynajmie sokolnika, który przepłoszy niemile widzianych lokatorów drzew w parku i na osiedlach.
Przy drodze ekspresowej S12 jeden z kierowców znalazł rannego ptaka. Okazało się, że to zaobrączkowany sokół wędrowny, najpewniej z puławskich Zakładów Azotowych. Drapieżnikiem zajęli się już specjaliści ze stowarzyszenia „Leśne Przytulisko”.
Sokola rodzina, która korzysta z budki lęgowej na kominie puławskiej elektrociepłowni, znów się powiększyła. Ze złożonych jaj, o których informowaliśmy na początku kwietnia, wykluły się trzy pisklęta.
Młodych lubelskich sokołów w tym sezonie nie będzie. Ornitolodzy zabrali pięć jajek z gniazda na kominie elektrociepłowni na lubelskim Wrotkowie. Są niezalężone.
W sokolim gnieździe, czyli lęgowej budce na kominie elektrociepłowni puławskich Zakładów Azotowych pod koniec marca pojawiły się cztery jaja. Ile wykluje się z nich piskląt? Tego dowiemy się za kilka tygodni.
Trwa kolejny sezon lęgowy w gnieździe sokołów na lubelskim Wrotkowie. Wrotka zniosła już dwa jaja. Co ciekawe partnerem sokolicy jest Czart, jej... najmłodszy syn. To rzadkość, ale są przypadki, że pary tworzą rodzic z dzieckiem.
Trzeci tydzień na zamojskim Ratuszu mieszkają sokoły. Cztery młode samce już fruwają nad miastem. Wczoraj miały gościa, przyleciał gołąb. – To musiał być jakiś samobójca –żartują opiekunowie ptaków, które mają płoszyć gołębie z zabytków Starego Miasta.
- Dzięki Wam wszystkim, możemy zacząć działać! Na pewno ktoś coś wie, ktoś coś słyszał! Nagroda czeka – apelują organizatorzy niecodziennej zbiórki, którzy chcą przeznaczyć 10 tysięcy złotych na nagrodę. Mają nadzieję, że dzięki temu osoba, która truje lubelskie sokoły nie będzie bezkarna
– Zbieramy na nagrodę za przekazanie informacji, które pomogą ukarać osobę z premedytacją zabijającą lubelskie sokoły. Liczy się każda złotówka. Pomóżcie złapać człowieka, który w bestialski sposób truje chronione ptaki – apelują organizatorzy niecodziennej zbiórki. Już ponad 120 osób ją wsparło. Tłumaczą, że nie mogą się pogodzić z ludzkim okrucieństwem
Młoda samica sokoła z lubelskiego gniazda została zatruta tą samą substancją, która zabiła pisklęta w 2019 roku.
Maleją szanse, by Łupek, sokół z lubelskiego gniazda się odnalazł. Obserwatorzy ptaków, które żyją na kominie elektrociepłowni na Wrotkowie są przekonani, że został otruty przez gołębiarzy. Podobnie jak młoda samica, która padła kilka dni temu. Hodowcy gołębi nie wykluczają, że ktoś sokoły truje, choć uważają, że to irracjonalne.
Para sokołów wędrownych gniazdująca na kominie elektrociepłowni Grupy Azoty "Puławy" doczekała się trzech młodych potomków. W piątek zaobrączkowali je przedstawiciele Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego.
Specjaliści z puławskiego instytutu będą wyjaśniać dlaczego w piątek rano padł jeden z młodych sokołów w gnieździe na lubelskim Wrotkowie. To pechowy sezon dla pary sokołów wędrownych z komina elektrociepłowni. Zaobrączkowano tylko dwójkę młodych, a przecież jajek w gnieździe było pięć.
W sokolim gnieździe, znajdującym się na kominie elektrociepłowni Zakładów Azotowych "Puławy", pojawiło się pierwsze w tym roku jajko. Sokoły wędrowne z lęgowej budki puławskiego przedsiębiorstwa korzystają od 2006 roku. Od tamtej pory na świat przyszło w niej ponad 20 piskląt.