Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
– Rolnicy pokazują swoją determinację i w pewnej części mają rację, że protestują – mówi w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim – Jacek Czerniak wiceminister rolnictwa i liczy na szybkie decyzje na szczeblu unijnym. Te już w najbliższy poniedziałek.
W całej Polsce trwają blokady związane z ogólnopolskim strajkiem rolników. Protesty trwają także na drogach w wielu miejscach w województwie lubelskim.
Już jutro, we wtorek, rolnicy zablokują główne drogi w naszym regionie oraz w kraju. – Jesteśmy pod ścianą. Musimy sprzedawać zboże poniżej kosztów produkcji, bo trzeba spłacać kredyty i kupić nasiona. Już dwa lata dopłacamy do produkcji, bo tanie ukraińskie zboże zalało nasz rynek, szczególnie skupy w Lubelskiem. Nie odpuścimy – mówią zgodnie rolnicy, zapowiadając masowe blokady dróg. Na kilka godzin całkowicie stanie ruch z Lublina w kierunku Rzeszowa, Warszawy. Do rolników dołączyli myśliwi.
Od godz. 10 trwa protest na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Dorohusku. Sukcesywnie przybywa coraz więcej protestujących.
Protestujący na granicy z Ukrainą w Dorohusku rolnicy zatrzymali dzisiaj trzy ukraińskie ciężarówki i wysypali z nich zboże na jezdnię.
Kilkadziesiąt potężnych ciągników rolniczych punktualnie o godz. 11 z Łucki Kolonii wyjechało na drogę DK19. Długa kolumna ruszyła w stronę Lubartowa. Podobnie jak w Łucce, tak w 21 jeden innych miejscach w regionie i w 260 w całym kraju trwał protest rolniczy. – To jest tylko przygrywka – zapowiadali rolnicy. Policja na czas przejazdu rolniczej kolumny po drodze DK19 blokowała naprzemiennie ruch na jednym pasie.
W piątek, 9 lutego, na lubelskie drogi wyjedzie ponad 2000 rolników. Będą protestować przeciwko polityce rolnej, bałaganie w dopłatach rolniczych oraz chaosie w imporcie artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy. W naszym regionie rolnicze ciągniki zablokują główne drogi w 21 lokalizacjach. Niektóre potrwają kilka godzin, inne miesiąc. Pełna lista i terminy pod tekstem.
W piątek 9 lutego w całym kraju możemy spodziewać się demonstracji zapowiedzianych przez rolniczą "Solidarność". Tego dnia zapowiedziano strajk generalny. Ciągniki z biało-czerwonymi flagami przejadą m.in. przez Ryki, Dęblin oraz rondo w Moszczance.
Taki rzepak, prawdopodobnie z pleśnią, wjeżdża do Polski – stwierdził wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak wyjmując z kieszeni garść nasionek. Podczas konferencji prasowej w Lublinie lider Agrounii zapowiedział też m.in. wzmocnienie nadzoru sanitarnego, weterynaryjnego i fiskalnego nad importowanymi produktami rolnymi i spożywczymi z Ukrainy oraz VAT na ukraiński olej. Wiceminister Kołodziejczak po konferencji pojechał na przejście w Dorohusku. Wideo i galeria zdjęć po tekstem.
Rolnicy z „Solidarności” mają dość polityki uległości wobec Ukrainy i zapowiadają blokadę wszystkich przejść granicznych z tym krajem oraz autostrad i ekspresówek. W Lubelskiem będą blokowane przejścia w Dorohusku i Hrebennym oraz drogi ekspresowe. Protest zaczynie się 9 lutego o godzinie 10.
Angielska pogoda nie powstrzymała rolników przez wyjechaniem na drogi. W 11 lokalizacjach pojawiły się ciągniki rolnicze z polskimi flagami. Farmerzy protestowali przeciwko bezcłowemu importowi zboża z Ukrainy, „Europejskiemu Zielonemu Ładowi” oraz polityce rządu wobec rolników.
Dzisiaj, w środę, 24 stycznia, na terenie 13 powiatów woj. lubelskiego odbędzie się protest rolników. Farmerzy wyrażą swój gniew przeciwko planowanym regulacjom w ramach unijnego „Zielonego Ładu” oraz niekontrolowanemu importowi zboża z Ukrainy. Policja ostrzega, że w miejscach protestów mogą wystąpić utrudnienia w ruchu.
Dzisiaj, w środę, 24 stycznia, na terenie 11 powiatów woj. lubelskiego odbędzie się protest rolników. Farmerzy wyrażą swój gniew przeciwko planowanym regulacjom w ramach unijnego „Zielonego Ładu” oraz niekontrolowanemu importowi zboża z Ukrainy. Policja ostrzega, że w miejscach protestów mogą wystąpić utrudnienia w ruchu.
Co najmniej kilkaset, a według organizatorów nawet tysiąc osób wzięło udział w piątkowym proteście przeciwko zmianom w mediach publicznych. Pod siedzibą lubelskiego oddziału TVP pojawili się licznie politycy PiS, m.in. poseł Przemysław Czarnek czy marszałek województwa Jarosław Stawiarski.
O stosunkach polsko-ukraińskich rozmawiamy z profesorem dr. hab. Walentym Balukiem, dyrektorem Centrum Europy Wschodniej, profesorem zwyczajnym w Katedrze Bezpieczeństwa Międzynarodowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych UMCS.
Nowy minister infrastruktury Dariusz Klimczak spotkał się dzisiaj z protestującymi przewoźnikami w Dorohusku. Ale przełomu w sprawie nie ma. Protest trwa.
Ok. 200 osób wzięło udział w proteście przeciwko zmianom w publicznych mediach pod siedzibą lubelskiego ośrodka TVP. W dyskusję z uczestnikami manifestacji wdała się m.in. dziennikarka Polskiego Radia Lublin.
Przewoźnicy wznowili dzisiaj po południu protest na przejściu granicznym w Dorohusku, po tym jak tydzień temu wójt Wojciech Sawa podjął decyzję o rozwiązaniu zgromadzenia. Protestujący odwołali się do Sądu Okręgowego w Lublinie, a ten w piątek wydał korzystną dla nich decyzję.
Dziś, w poniedziałek, o 14 rozpocznie się nowy protest przewoźników, tym razem wspierany przez niezadowolonych rolników. Protestujący zablokują skrzyżowanie w miejscowości Okopy, tuż przed przejściem granicznym w Dorohusku.
Aż do Piask sięga kolejka ukraińskich ciężarówek oczekujący na odprawę w Dorohusku. Korek ma niemal 80 kilometrów długości. Sytuacja będzie jeszcze gorsza, bo w poniedziałek polscy przewoźnicy wznowią protest. Podobno jest jednak szansa na porozumienie.
Sąd okręgowy w Lublinie uchylił decyzję wójta gminy Dorohusk o rozwiązaniu protestu polskich przewoźników na granicy z Ukrainą.
Wczoraj, w czwartek, późnym popołudniem ukraińscy kierowcy rzucili się na polskiego przewoźnika. Do incydentu doszło w Lubyczy Królewskiej Nie spodobało im się, że Polak kierujący lawetą ominął Ukraińców blokujących jedno z dwóch przejść dla pieszych w tej miejscowości. Polak został ukarany 1500-złotowym mandatem i 15 punktami karnymi za nieustąpienie pierwszeństwa pieszym.
W środę rano objął urząd ministra infrastruktury, a już kilka godzin później był w Lublinie by „wypić piwo, które nawarzyli jego poprzednicy”. Dariusz Klimczak spotkał się z przedstawicielami branży transportowej w związku z protestem na granicy w Dorohusku.
Nie 24 godziny, a 30 dni ma Sąd Okręgowy w Lublinie na rozpatrzenia odwołania przewoźników. Protestujący nie zgodzili się z decyzją Wojciecha Sawy, wójta gminy Dorohusk, który w poniedziałek rozwiązał protest.
Fortelu użyli protestujący, aby zablokować dojazd do granicy w Dorohusku. W poprzek głównej drogi stanął ciągnik siodłowy z naczepą. Popsuł się. Kiedy zjedzie? – Jak będzie naprawiony – odpowiada Rafał Mekler, jeden z organizatorów protestu.