Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Zamość

21 września 2025 r.
20:00

O sekretach Zamojszczyzny i Roztocza

Dlaczego Bolesław Leśmian brał lewe zwolnienia lekarskie i co robiła lwica na sesji zamojskiej rady miasta - Rozmowa z Hanną Pawłowską, autorką publikacji o ciekawych zdarzeniach malowniczego regionu w województwie lubelskim
Dlaczego Bolesław Leśmian brał lewe zwolnienia lekarskie i co robiła lwica na sesji zamojskiej rady miasta - Rozmowa z Hanną Pawłowską, autorką publikacji o ciekawych zdarzeniach malowniczego regionu w województwie lubelskim

Najwięcej problemów miała z dotarciem do dokumentów o ucieczce francuskich jeńców z obozu w Zwierzyńcu. Żałuje, że przed wojną zniszczyliśmy na tym terenie wiele zabytkowych cerkwi. To jednak wciąż miejsce, gdzie warto spędzić wolny czas.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Zdradzi pani jakie to tajemnice kryją Zamojszczyzna i Roztocze?

- Jest ich wiele. To np. związek Józefa Piłsudskiego z dyrektorką Żeńskiej Szkoły Rolniczej w Sitnie Wandą Popławską? Dlaczego meteoryt znaleziony w Zakłodziu wzbudził w świecie naukowym tyle kontrowersji? Co robił w pałacu Fudakowskich w Krasnobrodzie prezydent Ignacy Mościcki? Dlaczego kręcony w Szczebrzeszynie film „Kardiogram” był przełomowy dla polskiej kinematografii? Czy dowiemy się kiedyś, kto ukradł dwa obrazy Tintoretta z kościoła w Tarnogrodzie? Właściwie każdy rozdział to jakaś zagadka, a książka składa się z 31 rozdziałów. Zamojszczyzna i Roztocze to tajemnicze, nie do końca poznane krainy. Wiele się tu działo, ale tylko nieliczne z tych fascynujących historii ujrzały światło dzienne. Dlatego postanowiłam przybliżyć je czytelnikom.

Z jaki sekretem było najwięcej problemów?

- Trudnym zadaniem było znalezienie materiałów dotyczących niemieckiego obozu dla francuskich jeńców wojennych w Zwierzyńcu. Obóz ten był oddziałem stalagu 325 w Rawie Ruskiej. Macierzysty stalag doczekał się wielu publikacji, podczas gdy o zwierzynieckim oddziale polskie źródła wspominają zdawkowo, pisano o tym głównie we Francji. Duży wpływ na taką sytuację miał fakt, że oddział stalagu funkcjonował krótko, a potem w tym samym miejscu Niemcy ulokowali obóz przejściowy dla wysiedlanej ludności Zamojszczyzny. Zwierzyniec identyfikowany jest więc z tym właśnie obozem przejściowym. Był też problem z odtworzeniem historii aresztowania i procesu zakonników z klasztoru w Radecznicy w 1951 roku. W tym przypadku nieocenione okazały się materiały lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Kiedy natomiast poszukiwałam szczegółowych informacji na temat działalności przedwojennej Żeńskiej Szkoły Rolniczej w Sitnie, wsparł mnie obszernym materiałem Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w tymże Sitnie, który kultywuje pamięć o placówce działającej niegdyś w tym miejscu.

Najbardziej barwna z opisywanych postaci, to...

- Pisałam o wielu barwnych postaciach związanych z Zamojszczyzną i Roztoczem, takich jak Isaac Singer, Karol Namysłowski, Marek Grechuta, Mieczysław Kosz, Wanda Popławska, Stefan Miler. Moim numerem 1 na tej liście jest Bolesław Leśmian, człowiek o rozwichrzonej, artystycznej osobowości, rozdarty między żoną a kochanką, genialny poeta próbujący pogodzić pisarstwo z zawodem notariusza, bo z pisania nie mógł wyżyć i utrzymać rodziny. Zamieszkał w Zamościu w związku z otrzymaniem posady w sądzie, ale szczerze nie cierpiał tego miasta. Uważał, że prowincja go tłamsi, często uciekał do Warszawy, gdzie odżywał w stołecznej atmosferze. Był mistrzem wyłudzania zwolnień lekarskich i wymyślania powodów uzasadniających wniosek o urlop. Wyjeżdżał na południe Europy, gdzie prowadził światowe życie i namiętnie grał w ruletkę, licząc na wielką wygraną. Marzył o mieszkaniu w Warszawie. A kiedy już los się do niego uśmiechnął i jako członek Polskiej Akademii Literatury zamieszkał w Warszawie, zmarł dwa lata po przeprowadzce z Zamościa. Paradoksalnie jego wiersze z czasów zamojskich są bodaj najlepsze z całej twórczości.

Czy na Roztoczu lub Zamojszczyźnie są ciekawe miejsca, omijane przez szlaki turystyczne?

- Zaskoczył mnie Frampol, miasto wpisane w geometryczną siatkę kwadratów i linii prostych. Kaprys założyciela miejscowości, hrabiego Marka Antoniego Butlera sprawił, że rozplanowanie ulic i zabudowy jest tak wyjątkowe. Przysporzyło to Frampolowi poważnych problemów, o czym piszę w książce. Inne nieoczywiste miejsce to zamojska dzielnica Nowe Miasto. W latach 70. minionego wieku władze PRL realizowały tu eksperyment budowlany, mający odpowiedzieć na pytanie, czy da się w Polsce budować szybko, efektywnie i nowocześnie. Powstało nietypowe, unikalne w skali kraju osiedle, które ma swoje ważne miejsce w historii polskiej architektury. Zaskoczyła mnie też Zagroda Guciów, która kojarzy się ze skansenowym klimatem i etnografią. Odkryłam w tych regionalnych chałupach świat sprzed milionów lat. Tak bogatych zbiorów geologiczno-paleontologicznych nie powstydziłoby się niejedna placówka muzealna. Odcisk stopy dinozaura, monstrualny amonit o metrowej średnicy, cała kolekcja gigantycznych belemnitów, skamieniałe rośliny, kości plejstoceńskich ssaków, krzemienne narzędzia naszych praprzodków, a do tego meteoryty z całego świata. To prawdziwe muzeum pod strzechą. Podziwiam pasjonata Stanisława Jachymka, który to wszystko mozolnie zgromadził i pięknie o swoich zbiorach opowiada. Zazdroszczę też trochę, bo sama zbieram skamieniałości, ale mam ich znacznie mniej.

Czy jest jakaś historia, która nie przynosi temu regionowi chwały?

- Nie tylko temu regionowi. Całej Polsce nie przynosi chwały. To jedna z najczarniejszych kart historii naszego kraju. Chodzi o tzw. akcję polonizacyjno-rewindykacyjną, przeprowadzoną w 1938 roku na wschodnich terenach Rzeczpospolitej. Próbowano ograniczyć wpływy prawosławia w tym rejonie. Metody były drastyczne, burzono cerkwie na oczach zrozpaczonych wiernych, a wszelki opór tłumiony był przez wojsko bagnetami. Doszło nawet do próby rozbiórki zabytkowej cerkwi w Szczebrzeszynie. Na szczęście zainterweniował u konserwatora zabytków dyrektor miejscowego szpitala i znany regionalista Zygmunt Klukowski. W wyniku akcji polonizacyjno-rewindykacyjnej zniknęło z pejzażu Roztocza i Zamojszczyzny wiele starych cerkwi wraz z zabytkowym wyposażeniem. Nic nie dały protesty wysyłane przez hierarchów Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce do premiera. Rząd polski pozostał głuchy na wszelkie protesty, a krytykę prasową usiłował wyciszyć, strasząc dziennikarzy represjami. To była najsmutniejsza historia, jaką przyszło mi opisać.

Może coś z przeciwnego bieguna emocji?

- Uśmiałam się pisząc o wydarzeniach, które działy się w zamojskim Ogrodzie Zoologicznym. Opowieść o oswojonym wilku, który zapolował na futrzaną czapkę pewnego wizytatora szkolnego czy o niedźwiedziu, który zjadł skórzaną teczkę mężczyzny, stojącego zbyt blisko klatki, należą do moich ulubionych. W tej teczce były ważne dokumenty bankowe; dla jej właściciela sytuacja zatem wcale nie była śmieszna. Za sprawą mieszkańców ZOO cały Zamość przeżywał niezwykłe przygody. Kiedy z klatki uciekły lisy, łapało je 400 uczniów zwolnionych z lekcji. A kiedy uciekły i rozbiegły się po mieście niedźwiedzie, ludzie w popłochu chowali się w katedrze. Była też lwica na sesji rady miasta i wielbłąd w pochodzie pierwszomajowym. Tragikomiczna jest historia ekipy geologów, która w latach 60. ubiegłego wieku zgubiła na terenie Roztocza pojemnik z radioaktywnym kobaltem, służącym do badań geofizycznych. Poszukiwania zguby zmobilizowały wojsko i milicję całego województwa lubelskiego.

Roztoczańskie klimaty, których już nie ma?

- To oczywiście Zwierzyniec i jego przedwojenne, bogate życie kulturalno-towarzyskie, związane z siedzibą Ordynacji Zamojskiej. Liczna grupa pracowników administracji ordynackiej wiodła tam ciekawe życie, uczestnicząc w balach, koncertach, przedstawieniach, rautach, polowaniach, uprawiając sporty wodne i łyżwiarstwo. Przewinęła się w tym czasie przez Zwierzyniec plejada barwnych postaci tamtych czasów, takich jak choćby Józef Potocki, który jako naczelnik wydziału lasów, który swoją rozrzutnością nieomal doprowadził ordynację do bankructwa. Inny bon-vivant i utracjusz to zatrudniony jako plenipotent Karol Zdziechowski, brat ówczesnego ministra skarbu Jerzego Zdziechowskiego. Odwiedzała Zwierzyniec Maria Szczepańska, czyli późniejsza znana pisarka Maria Kuncewiczowa, która przyjeżdżała na wakacje do starszego brata Aleksandra, pracującego w administracji ordynacji. Ciekawą postacią był sam ordynat Maurycy Zamoyski, który nadawał ton życiu towarzyskiemu osady. To on wprowadził modę na plażowanie i kąpiele w stawie Echo, postawił pierwsze kabiny kąpielowe i trampolinę. Cały ten barwny świat przestał istnieć wraz z wybuchem II wojny światowej. Ale warto sobie o nim przypomnieć, czytając „Sekrety Zamojszczyzny i Roztocza”.

Z CV AUTORKI

HANNA PAWŁOWSKA urodziła się w Puławach w 1955 roku. Jest absolwentką LO im. Księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. Studiowała filologię klasyczną i pedagogikę na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Pracowała w redakcji „Tygodnika Płockiego”, „Nowego Tygodnika Płockiego” , „Kuriera Mazowieckiego”, „Wiadomości Dnia” i „Dziennika Łódzkiego”, specjalizując się w reportażu społecznym. Była redaktor naczelną „Nowego Tygodnika Płockiego”. Po trzydziestu latach wróciła do Puław i zajęła się pisaniem książek. Wydała książki: „Liście jednego drzewa”, „Jagódka”, „Puławskie korzenie”, „Pismaczka”, „Sekrety Kazimierza Dolnego”.

WYDAWNICTWO Z 30-LETNIĄ HISTORIĄ

Dom Wydawniczy Księży Młyn w Łodzi działa od 1995 roku. Specjalizuje się w publikacjach z dziedziny architektury, komunikacji i historii regionalnej. Wielką popularność zdobyła seria „Sekrety”, która liczy już blisko 100 tytułów i wciąż się powiększa o nowe pozycje.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami
ZDJĘCIA
galeria

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami

We wtorkowy wieczór, mimo kapryśnej pogody, Plac Zamkowy w Lublinie wypełnił się po brzegi. Tysiące mieszkańców przyszło, by wspólnie świętować wolność podczas niezwykłego widowiska muzycznego „Polska na Tak!”. Koncert, który połączył różne pokolenia artystów i widzów, był hołdem dla niepodległości, solidarności i otwartości. Zobaczcie naszą fotogalerię.

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości
galeria

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości

Na strzelnicy lubelskiego „Snajpera” rywalizowali zawodnicy klubów strzeleckich oraz osoby indywidualne posiadające licencje albo patenty strzeleckie. Najwyższe trofeum to Puchar Niepodległości.

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Do poważnego wypadku doszło dzisiaj wieczorem około godziny 18:15 w miejscowości Moszczanka (woj. lubelskie), na drodze krajowej nr 48 na odcinku Dęblin – Kock.

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki
RECENZJA

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki

Czy młoda osoba, która popełniła zbrodnię, powinna spędzić resztę życia za kratami? Historia Moniki Osińskiej pokazuje, że odpowiedź nie jest prosta.

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie
RELACJA

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie

W Warszawie prezydent Karol Nawrocki złożył wieńce, wręczył odznaczenia i nominacje generalskie, a w Gdańsku premier Donald Tusk uczestniczył w Paradzie Niepodległości, podkreślając jedność i wspólną odpowiedzialność za kraj.

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej
galeria

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej

Wydarzenie, przygotowane we współpracy z Teatrem z Nasutowa, pozwoliło uczestnikom przenieść się do obozu legionistów z 1918 roku i poczuć atmosferę tamtych przełomowych dni.

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości
ZDJĘCIA
galeria

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości

Zebranie Rady Miasta, uroczysty apel, defilada i złożenie wieńców pod pomnikami bohaterów – tak w Lublinie przebiegały obchody Narodowego Święta Niepodległości z udziałem przedstawicieli władz miasta i województwa.

Budynek Zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność” przy ul. Królewskiej 3 w Lublinie w czasie strajku nauczycieli Lubelszczyzny, 1981 r.
DODATEK IPN

„SOLIDARNOŚĆ". Polska droga do wolności

Wybuch masowych strajków pracowniczych w 1980 r. w Polsce był wyrazem buntu wolnościowego Polaków wobec rzeczywistości komunistycznej. Powstały w ich wyniku wielomilionowy ruch związkowy „Solidarności” okazał się jednym z największych fenomenów w tysiącletnich dziejach naszego kraju.

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Nowy mural przy ul. Zamojskiej stał się artystycznym akcentem obchodów Święta Niepodległości. Lublin jako pierwszy w Polsce włączył się w akcję „Polska na TAK!”

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert
zdjęcia, wideo
galeria
film

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert

Niepodległość nie jest nam dana raz na zawsze - powtarzali dzisiaj w swoich przemówieniach przed Pomnikiem Niepodległości - wiceprezydent Puław, Grzegorz Nowosadzki i przewodniczący rady miasta - Mariusz Wicik. Kwiaty pod pomnikiem złożyły delegacje lokalnych władz, szkół i służb mundurowych.

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"
DODATEK IPN

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"

Odzyskanie przez Polskę niepodległości po 123 latach rozbiorów było procesem rozłożonym w czasie i wielowymiarowym. Polski sukces z 1918 r., zwieńczony ustaleniem granic odrodzonego państwa, miał wielu ojców, którzy różnymi drogami i za pomocą różnych metod dążyli do wielkiego celu Polaków – odzyskania niepodległego państwa.

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami
historia

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami

Koncert orkiestry, wystawy, militaria, filmowe seanse - to wszystko i wiele więcej w niedzielę będzie to zobaczenia i posłuchania w Muzeum Zamoyjskich w Kozłówce. Placówka 16 listopada zaprasza na Dzień Otwartych Drzwi - bez biletów.

Kamienice przy ulicy Królewskiej nr 1‒3 zniszczone w trakcie walk o Lublin w lipcu 1944 r. w wyniku potyczki między sowieckimi i niemieckimi czołgami (autor nieznany, zbiory APL)
DODATEK IPN

Lublin. Wolność utracona – zniszczone miasto

Dzień 11 listopada 1918 r. przyjęto jako umowną datę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Rozpoczęła się wówczas wieloletnia odbudowa państwa, utrwalanie jego granic, ładu politycznego oraz integracja społeczeństwa.

Zdjęcie ilustracyjne

Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta prosi o wsparcie dla ogrzewalni w Lublinie

Ogrzewalnia od 1 października przyjmuje mężczyzn, którzy nie mają gdzie spędzić nocy. Placówka codziennie udziela wsparcia potrzebującym, zapewniając im schronienie, ciepło i możliwość zadbania o podstawowe potrzeby.

Filip Luberecki (z prawej) ma szansę zagrać w reprezentacji Polski U21

Czterch piłkarzy Motoru i jeden trener udało się na zgrupowania reprezentacji narodowych

W najbliższych dniach odbędą się mecze reprezentacji narodowych, zarówno tych pierwszych, jak i młodzieżowych. W trakcie przerwy w rozgrywkach na zgrupowania poszczególnych drużyn udało się pięciu przedstawicieli Motoru Lublin

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium