Pani Anno dzieci wszystko wynoszą z domu skoro tak zachowywał się synuś w szkolnej świetlicy znaczy, ze takie wzorce są w domu - teraz należy mieć pretensje do siebie, a nie całego świata.. Sam jestem ojcem 5 letniej dziewczynki. I też córka ma w grupie przedszkolnej synka policjanta. Dzieciak przeklina pluje na inne dzieci bije je i przezywa. Za nic ma panie próbujące zaprowadzić porządek w grupie. Ne życzę sobie by takie dziecko demoralizowało moje dziecko, niestety nic nie mogę zrobić. Proszę wychować dzieci tak by potrafiły się podporządkować i nie przeszkadzały innym, a dopiero później proszę robić wielkie larum.
|
|
Pani Anno dzieci wszystko wynoszą z domu skoro tak zachowywał się synuś w szkolnej świetlicy znaczy, ze takie wzorce są w domu - teraz należy mieć pretensje do siebie, a nie całego świata.. Sam jestem ojcem 5 letniej dziewczynki. I też córka ma w grupie przedszkolnej synka policjanta. Dzieciak przeklina pluje na inne dzieci bije je i przezywa. Za nic ma panie próbujące zaprowadzić porządek w grupie. Ne życzę sobie by takie dziecko demoralizowało moje dziecko, niestety nic nie mogę zrobić. Proszę wychować dzieci tak by potrafiły się podporządkować i nie przeszkadzały innym, a dopiero później proszę robić wielkie larum.Tak najlepiej spalić je żywcem lub rozstrzelać, chłopie zrozum że nie wszyscy radzą sobie w życiu. Skoro jesteś figo fago doprowadź aby syna policjanta wyrzucili z przedszkola :) czy ta kobieta jest gorszego boga??? |
|
do "tata": syn policjanta = drań. syn portiera = melepeta... itd... aleś Pan ograniczony... Na charakter dziecka oprócz uwarunkowań genetycznych wpływ ma całe otoczenie: rodzina, koledzy, brak ojca itp itd. To wieloczynnikowa zależność. Ja mam dwóch synów: starszy to woda, młodszy to ogień i nauczycielki się na niego skarżą a tak samo są kochani i wychowywani i nie jestem policjantem.... więc Pana "diagnoza" jest jakby nietrafiona... Ma pan jedno dziecko a wymądrza się Pan jakby wychował co najmniej tuzin... i zjadł wszystkie rozumy. Każdy Panu powie że inaczej jest (trudniej) jak się ma więcej dzieci... Trochę zrozumienia, może temu dziecku trzeba pomóc a nie wysuwać głupie teorie o "wynoszeniu z domu"...
|
|
do "tata": ... i jeszcze jedno skoro wg Pan dzieci "wszystko wynoszą z domu" to o co Panu chodzi z tym demoralizowaniem Pana dziecka...?
|
|
Najprościej dzieci wysłać do świetlicy a samemu robić nic. Znam taki przykład z Alei 1000-lecia, mamusia nierób jeden dziecka nawet sama nie odprowadzi do szkoły bo się leniowi nie chce, tylko "wujek" -znaczy mamy kolega od kieliszka jak idzie rano do pracy to odprowadza.
|
|
Ojojo
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|