Facet który ma ukształtowany system wartości i odrobinę godności nie uprawia polityki oralnej! Ponoć na straży zachowania tych cnót stoi sam wielki nadworny Pan Tadeusz!nikt napisał:Każdy burmistrz ma włazi i lizi........to jest oczywista oczywistość.I normalna kolej rzeczy
|
|
Nie czepiajcie się burmistrza..
Wszystko robi z myślą o rozwoju miasta i dla dobra mieszkańców.
Nie widzicie iż jest skuteczny.
Zarzucacie burmistrzowi iż dokonuje wymiany kadr, A cóż ma robić jeżeli są ludzie którzy się nie sprawdzają.
Dlatego też odchodzi niekompetentny dyrektor PUK - W.S. (podwyżki wody, ścieków).
Wreszcie będzie nowy fachowiec
|
|
mógłbym powiedzieć: nie mój cyrk, nie moje małpy. ale skoro płacę podatek od nieruchomości, to znaczy że tych głupków pośrednio utrzymuję. jeszcze nie tak dawno coś się w tym mieście ruszało. było raz lepiej, raz gorzej, ale do przodu. a teraz to tylko hujnia z grzybnią...
|
|
sluchaj jak ktos konczy cos tam wieczorowa pora a nie jest fachowcem w samorzadzie to co mozna sie spodzsiewac trzeba mierzyc sily na zamiary obiecywac to kazdy potrafi |
|
Znawcy tematu twierdzą ,że różnica między wieczorową uczelnią a dzienną jest taka jak między wróblem a kanarkiem ,obaj skończyli Akademię Muzyczną tylko wróbel w i e c z o r o w ą. |
|
Coś Ci się pomieszało, wróbel skończył Akademię Wychowania Fizycznego, a kanarek Akademię Podlaską. Dlatego też wróbel jest wolny, rubaszny, a kanarka zapuszkują i będzie siedział w klatce i na nic zdadzą się jego wymyślne trele. Już tak kiedyś było, dlaczego jesteś smutny pytał kanarka wróbel stary???? Jam jest mały, tyś wielki bo chodziłeś na wagary..... |
|
Powinno być: Jam jest mały krętacz, tyś wielki bajarz bo chodziłeś na wagary... |
|
Mówiąc szczerz obydwa przypadki ornitologicznie są zastanawiające ze względu na charakter żerowania w środowisku. Kanarek jest aktywniejszy, mocno otwiera dziób i już nie śpiewa, a żałośnie klekocze i jak widać traci piórka. Wróbel jeszcze dla fasonu stroszy piórka jak paw, ale zrobił się żałośnie szary, upaprany i coraz bardziej wzbudza zainteresowanie padlinożerców. Niestety to już nie bajka, a rzeczywistość. |
|
ciekawe i bardzo trafione |
|
Do wszystkich chętnych do wystartowania w wyborach na burmistrza Międzyrzeca !
Jeżeli ktoś nosi się z takimi myślami to podpowiem mu hasło wyborcze dzięki któremu wybory ma w kieszeni " Usunięcie wszystkich mianowanych osób na stanowiskach przez obecnego burmistrza" , ludzie uwierzcie ,że wszyscy powołani przez PSL-owski układ dyrektorzy/kierownicy są do tego stopnia znienawidzeni jak burmistrz ponieważ żeby grać w ich drużynie trzeba być takim samym jak oni !
|
|
Jak (nie) dostać pieniędzy z Unii Europejskiej
Wiem, jak napisać wniosek, żeby nie dostać z Unii ani złotówki - mówią gminni urzędnicy. W samorządzie to umiejętność bezcenna, bo pieniądze unijne oznaczają kłopoty. A wójt musi pokazać mieszkańcom gminy, że się stara, bo inaczej go odwołają.
Przychodzi starosta i tłumaczy, że ma w ręku dwa wnioski o dofinansowanie remontu szkół. Prosi mnie, żeby przeszedł tylko jeden, bo nie ma pieniędzy na wkład własny dla dwóch - mówił nam niedawno Bogdan Kawałko, dyrektor departamentu strategii i rozwoju regionalnego w lubelskim Urzędzie Marszałkowskim. Musiał wytłumaczyć, że jeśli wnioski są poprawne, to zdecyduje kolejność ich złożenia. Czyli pieniądze dostanie ten projekt, który wpłynie jako pierwszy i to starosta musi zdecydować.
Kawałko zajmuje się w Urzędzie Marszałkowskim Regionalnym Programem Operacyjnym. Województwo lubelskie do 2013 r. ma do wydania ponad 1,15 mld euro. RPO to oczko w głowie rządu i samorządów wojewódzkich, bo te unijne pieniądze najłatwiej wydać. Funduszami zarządzają marszałkowie województw i to oni ustalają szczegółowe zasady ogłaszanych konkursów. Z wydawaniem pieniędzy Lubelszczyzna radzi sobie dobrze. - Na koniec 2009 r. będziemy mieli wykonane 56 proc. całego budżetu programu. Na trzy lata przed jego zakończeniem - zapowiada dyrektor Kawałko. Na przykład pieniądze dla uczelni wyższych zarezerwowane na 2011 rok będą uruchomione jeszcze w tym roku.
Jednak na szczeblu gminnym nie wygląda to już tak dobrze. Wójtowie składają wnioski źle napisane, często z rażącymi błędami. Powszechną praktyką, według urzędników marszałka, jest to, że na remonty dróg gmina składa kilka błędnych wniosków zamiast jednego porządnego. Wszystko po to, żeby zadowolić radę gminy i mieszkańców, którzy chcą jeździć po równej nawierzchni. W efekcie żaden wniosek nie przechodzi, a wójt może rozłożyć ręce i powiedzieć: - To oni nie dali.
Dlatego w przypadku dróg urząd postawił warunek - każdy samorząd może złożyć jeden wniosek. Ale porządny
- Takie echa do nas dochodzą. Samorządowcy muszą się wykazać, więc strzelają wnioskami i w efekcie składają takie niespełniające warunków odpowiedniego działania - mówi Renata Siwiec, dyrektor Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości zajmująca się dotacjami dla firm w ramach RPO. Niekiedy w tym "strzelaniu" wójtowie składają wnioski nie tam, gdzie powinni, np. do niej.
Dlaczego wójtowie tak robią? Tłumaczą się przed Kawałką, że w województwie jest już kilka referendów o odwołanie wójtów, którzy nie zabiegali o środki unijne. W ubiegłym roku były próby odwołania wójtów w gminach: Rejowiec, Werbkowice, Sosnowica. W przyszłym miesiącu odbędzie się referendum w gminie Gościeradów. Radni zarzucają wójtowi brak inwestycji.
Sami wójtowie bronią się na sesjach rad gminy, że brak funduszy europejskich to pretekst w walce politycznej. Ale ich pracownicy mówią co innego. - W ubiegłym roku wójt luźno rzucił, że przydałoby się złożyć jakiś wniosek. Napisaliśmy, wysłaliśmy i dostaliśmy 600 tys. dofinansowania na kanalizację. Niedużo - opowiada nam jeden z urzędników gminnych w powiecie bialskim. Jednak później było już gorzej. - Była awantura, wójt przyszedł z pretensjami mówiąc, że to przecież trzeba będzie rozliczyć i pewnie jakaś kontrola będzie. Powiedział wprost, że jak tak go załatwiłem, to mam sprawę dokończyć - wspomina urzędnik.
Pracownica innej gminy z Zamojszczyzny, gdy zadzwoniliśmy na telefon urzędu, twierdziła, że takie rzeczy się nie zdarzają. Jednak na drugi dzień dostaliśmy od niej maila z prywatnym numerem telefonu. - Chodziło o pieniądze na oświetlenie kilku wsi. Radni naciskali na wójta, pieniędzy na wkład własny nie było i nie ma - mówi urzędniczka. - Wójt wezwał mnie do siebie i powiedział, że ponieważ jestem po studiach, to potrafię napisać wniosek. Ale najlepiej taki, żebyśmy nic nie dostali - mówi kobieta, która skończyła administrację. Dodaje, że to co wysłała do urzędu nawet trudno nazwać wnioskiem.
Urzędnik z bialskiej gminy przyznaje: - Wiem jak pisać, żeby nie dostać ani złotówki z UE. A w papierach wszystko się zgadza - wniosek został złożony i myśmy się starali.
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin
|
|
Czy to prawda, że Ekolider wypożycza kontenery miejskie na odpady segregowane osobom i firmom od których odbiera śmieci? Wiele osób uskarża się, że takie kontenery są dla nich niedostępne i nikt nie odbiera od nich tych śmieci.
|
|
jeszcze tylko rok
|
|
o rok za dlugo
|
|
Kot na burmistrza
|
|
A o którego chodzi: Filemona czy Czarusia? To i tak nic by nie zmieniło! Jak już to tylko TADEUSZ!!! |
|
Jak Tadeusz to tylko Sławecki. Na wszystkim się chłop zna. I na oświacie i na służbach specjalnych... |
|
E tam! Chodzi o Tadeusza Łygusowskiego! Tadzio Pigi nadaje się tylko do spółki zoo. |
|
ŁAZOWSKI tez TADEUSZ. |
|
To można sobie przebierać jak na stoisku z arbuzami. Jeden okaz lepszy od drugiego. Tylko czy warto ryzykować? |
Strona 4 z 5
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|