Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Bus z pasażerami wpadł do rowu

Utworzony przez to jest wlasnie polska, 19 stycznia 2013 r. o 11:02
5 osób to jeszcze nic, gorzej, jak dojeżdżam na studia gdzie siedzą 22 osoby a stoi 10... Masakra, to by było naprawdę źle kiedy by taki bus się wywrócił!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Powiedział co wiedział :]
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Musiał deb*** wyprzedzać? Wystarczy wyjechać na dowolną trasę, by przekonać się jak jeżdżą busy. Wyprzedzanie na trzeciego, przekraczanie linii ciągłej, przekraczanie prędkości to norma. Dziwne, że nikt z nimi nie zrobił jeszcze porządku.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dla takich jak ty , jeżdżących CINKŁECZENTO 50km/h u innych to zabójcza prędkość
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to jest wlasnie polska napisał:
5 osób to jeszcze nic, gorzej, jak dojeżdżam na studia gdzie siedzą 22 osoby a stoi 10... Masakra, to by było naprawdę źle kiedy by taki bus się wywrócił!!
http://www.######.pl...nikom,id,t.html
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to jest wlasnie polska napisał:
5 osób to jeszcze nic, gorzej, jak dojeżdżam na studia gdzie siedzą 22 osoby a stoi 10... Masakra, to by było naprawdę źle kiedy by taki bus się wywrócił!!
http://www.dziennikw...EWS01/852322763
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Musiało sie tak skończyć. Ich szef ciągle ich gania w trasę na zachód Europy. Bywają po 2 doby w trasie i niewiele śpią. Jak widać kasa jest najważniejsza, a ludzie się nie liczą.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
August napisał:
Musiało sie tak skończyć. Ich szef ciągle ich gania w trasę na zachód Europy. Bywają po 2 doby w trasie i niewiele śpią. Jak widać kasa jest najważniejsza, a ludzie się nie liczą.
http://www.dziennikw...EWS01/852322763
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ludzie piszcie prawdę to był bus nie rejsowy tylko gość jechał mozna nazwać wanem bo do 9 osób a wy tu komenyujecie busy rejsowe!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jan napisał:
ludzie piszcie prawdę to był bus nie rejsowy tylko gość jechał mozna nazwać wanem bo do 9 osób a wy tu komenyujecie busy rejsowe!!!!!
http://www.dziennikw...EWS01/852322763
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
http://www.dziennikw...EWS01/852322763
http://forum.dzienni...7/page__st__140
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Busem do nieba BOŻENA DUNAT Nr 47/2012, 2012-11-16, str. 14 Bartoszewice: bus wjechał pod pociąg, 8 trupów. Głębokie: bus zderzył się z samochodem osobowym, 4 osoby ranne. Kraków: zderzyły się 3 samochody, w tym bus, 7 osób rannych. Lublin: bus przewrócił się na dach, 21 osób w szpitalu. Takie informacje wyskakują, gdy w Google wpisać „wypadekrejsowego busa”. Rejsowego, czyli wykonującego legalny transport osobowy dostępny dla wszystkich zgodnie z rozkładem jazdy. Ukradzione 50 minut Inspekcja Transportu Ruchu Drogowego jest firmą, która ma gwarantować bezpieczeństwo na drogach. Jej powstanie wymusiła Unia Europejska. Przed kilku laty szefem Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego w Lublinie został Cezary Jurkowski. – Za często rozwalają się autobusy należące do prywatnych przewoźników – pomyślał i wziął pod lupę rozkłady jazdy prywatnego transportu osobowego. Zbaraniał. Autobusy firmy Garden Service miały na dojechanie z Białej Podlaskiej do Warszawy 2 godziny i 40 minut. Miasta te dzieli 159 km, a łączy wąska, zatłoczona droga, na której są ograniczenia prędkości, światła, przejścia dla pieszych, trafia się ruch wahadłowy. Jak wiadomo, korki tworzą się również z innych powodów i konia z rzędem temu, kto dotrze do stolicy bez przeszkód. Ustalając rozkład jazdy, należałoby raz albo dwa razy przejechać drogę, którą się opracowuje. Piecuchy mogą wykonać symulację trasy wodpowiednim programie komputerowym. Dyrektor Jurkowski zrobił jedno i drugie. Wyszło mu, że jeśli autobus jedzie zgodnie z przepisami, czyli najwyżej 70 km/h,nie zaliczy wahadła ani stania w korku, w Warszawie znajdzie się w 3 godziny z drobnym ogonkiem, pod warunkiem jednak, że nie zatrzyma się ani razu. Tymczasem autobusy zatrzymują się wielokrotnie, aby wysadzić pasażerów bądź ich zabrać. Kierowcy tracą czas na sprzedaż biletów. Jurkowski wyliczył, że czas podróży powinien wynosić 3,5 godziny. Aż 50 minut dłużej, niż było w rozkładzie! Krótka smycz Jurkowski postawił sobie za punkt honoru urealnienie rozkładów wszystkich lubelskich firm przewozowych. Czyli spowodowanie, żeby były zgodne z przepisami ruchu drogowego. Ale prywaciarze nie zamierzali jeździć wolniej. Chcieli wygrać z PKS-ami. Sposoby były tylko 2: zaoferowanie krótszego czasu przejazdu i tańszych biletów. Rozkład jazdy to nie jest coś, co powstaje w głowie właściciela firmy przewozowej i stamtąd trafia na przystanki. Projekt analizuje właściwy urząd marszałkowski, który wydaje zezwolenia na przewóz osób. Powinien odrzucić dokument, jeśli nie uwzględnia okoliczności mających wpływ na bezpieczny transport ludzi. Ale urzędnicy przyjmują kwit na wiarę, traktując jako oświadczenie przewoźnika o możliwości realizacji wszystkich zawartych w nim zapisów z poszanowaniem prawa. Wojewódzkich inspektorów transportu drogowego zatrudnia i zwalnia wojewoda, chodzą więc na pasku lokalnych układów. Jurkowski nie zdążył zmienić rozkładów, bo wiosną 2011 r. trafił na bruk z piętnem przestępcy. Oskarżono go m.in.o straszenie urzędniczki giwerą. – Podejrzewam, że w zwolnieniu ręce maczali niektórzy przewoźnicy, niezadowoleni z prezentowanej rygorystycznej polityki bezpieczeństwa – zagadał Jurkowski w lokalnych mediach. Po czym zajął się sobą, czyli oczyszczaniem z oskarżeń. Dziś prokuratura zakończyła śledztwa dotyczące Jurkowskiego i wiadomo, że przestępcą nie był. Jak należało się spodziewać, następca Jurkowskiego nie podzielał fobii poprzednika i nie pragnął zamienić autobusów w ślimaki. Zimny trup 18 października 2011 r. autobus Garden Service wpadł na przeciwległy pas ruchu i staranował jadące w przeciwnym kierunku samochody. Zatrzymał się na volkswagenie golfie, którym małżeństwo zMałaszewicz wiozło 5-letniegoSzymka na rehabilitację do Białej Podlaskiej. Dzieciak siedział z tyłu obok starszej siostry Ingi. – Chłopiec wyglądał beznadziejnie, ale matka zaczęła reanimację. Za chwilę dołączyła pasażerka z samochodu obok, jak się okazało, pielęgniarka z Białorusi. Zaczęliśmy modlić się o cud – opowiada świadek zdarzenia. Szymek zmarł godzinę później w szpitalu. – Co jest dowodem, że niebiosa górują nad ziemią, a myśli Boże nad naszymi planami – wywiódł na mszy żałobnej klecha. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że autobus był sprawny, jedynie w tachografie zabrakło tzw. tarczki rejestrującej czas pracy kierowcy i prędkość pojazdu. No ale z powodu braku tarczki nie dochodzi do wypadków, nawet najdrobniejszych. Zdesperowani donosiciele – Lada moment każdy z nas może stać się mordercą. Kontroluje się tylko PKS. Jesteśmy przemęczeni, rozkłady jazdy są z sufitu – rozkrzyczeli się kierowcy Garden Service. Na dowód dostarczyli do redakcji wychodzącego w Białej Podlaskiej „SłowaPodlasia” oryginalne tarczki zbierane przez lata pracy. Teoretycznie powinien je przechowywać pracodawca i udostępniać kontrolerom na każde żądanie. Z tarczek wynikało, że szoferzy siedzieli za kierownicą nawet 15 godzin dziennie non stop i rzadko prędkość busa spadała poniżej 100 km/h. – Nie możemy olać rozkładu, bo pracodawcy grożą za to kary – tłumaczyli kierowcy. – Nie możemy odrobić spóźnienia, np. rezygnując z odpoczynku, bo nie uwzględniono konieczności odpoczywania. w Warszawie jesteśmy 20 minut i trzeba ruszać z powrotem. To czas wystarczający, żeby pomóc pasażerom wyjąć bagaże, wywietrzyć autobus i załadować nowych ludzi. Żeby zdążyć zgodnie z rozkładem, trzeba cisnąć. Busy mają CB-radio, antyradar i nakaz: zwalniać, jak jest kontrola. Kierowcy mandaty łapią rzadko. Pracodawca stara się być uczciwy, rekompensuje więc stratę premią. Zemsta bezrobotnych Od tragedii minął rok. Sprawdziłam w Prokuraturze Rejonowej w Białej Podlaskiej, że kierowca, przez którego zginął Szymek, został oskarżony o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym i niedawno skazany. Jako przyczynę wypadku wskazano nieostrożną jazdę. Prokuratorzy zbadali też, czy kierowcy w Garden Service nie są zmuszani do łamania prawa. Okazało się, że do mediów poszli szoferzy, którzy już nie pracowali w firmie, pozostali nie zgłaszają zastrzeżeń. – Inna rzecz, że zanim zażądaliśmy dokumentów, właściciel firmy miał dość czasu, aby poczyścić papiery, jeśli coś było nie tak – uważa prokurator Joanna Kozłowiec. Fruwające autobusy – Sytuacja jest identyczna w całej Polsce. Proszę wziąć rozkład jazdy jakiejkolwiek firmy prywatnej – mówią moi informatorzy z Inspekcji Ruchu Drogowego. Autobus Garden Service jedzie dziś z Białej Podlaskiej do stolicy 3 godziny. Przewidywany przez Mapa.edu.pl czas przejazdu samochodu osobowego na trasie Biała Podlaska – Warszawa wynosi 2 godziny i 50 minut. O
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...