Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Chciał napaść na bank, ale spotkał znajomą

Utworzony przez radzyń podlaski, 31 października 2009 r. o 16:23
Chciał napaść na bank, ale spotkał znajomą (policja, łm) W piątek około godz. 16 zamaskowany mężczyzna, wtargnął do banku przy ul. Warszawskiej w Radzyniu Podlaskim. Gdy zobaczył, że pracuje tam jego znajoma, zdjął chustę z twarzy i stwierdził, że sobie odpuści. Pracownica banku powiadomiła o zdarzeniu swojego szefa oraz policję. (Fot. Archiwum) To nie opis sceny z filmowej komedii. Ta sytuacja zdarzyła się w Radzyniu naprawdę. Około godz. 16 Grzegorz K. wszedł do banku przy ul. Warszawskiej. Część twarzy zasłaniała mu chusta. Na głowie miał czapkę. Kiedy zbliżył się do pracownicy banku kobieta rozpoznała napastnika. Zdziwiona zapytała: Grzesiu to ty? Co ty robisz?. Desperat oniemiał. Nagle zdjął z twarzy chustę i szczerze wyznał, że miał zamiar napaść na bank, ale skoro ona tu pracuje, to sobie odpuści. Wyjął z kieszeni pojemnik mówiąc, że to gaz i zaczął opowiadać, że był już przygotowany do skoku. Chwilę później wyszedł z budynku. Pracownica banku powiadomiła o zdarzeniu swojego szefa oraz policję. Wkrótce mundurowi zatrzymali napastnika. 30-letni Grzegorz K. w chwili zatrzymania był pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
radzyń podlaski napisał:
Chciał napaść na bank, ale spotkał znajomą (policja, łm) W piątek około godz. 16 zamaskowany mężczyzna, wtargnął do banku przy ul. Warszawskiej w Radzyniu Podlaskim. Gdy zobaczył, że pracuje tam jego znajoma, zdjął chustę z twarzy i stwierdził, że sobie odpuści. Pracownica banku powiadomiła o zdarzeniu swojego szefa oraz policję. (Fot. Archiwum) To nie opis sceny z filmowej komedii. Ta sytuacja zdarzyła się w Radzyniu naprawdę. Około godz. 16 Grzegorz K. wszedł do banku przy ul. Warszawskiej. Część twarzy zasłaniała mu chusta. Na głowie miał czapkę. Kiedy zbliżył się do pracownicy banku kobieta rozpoznała napastnika. Zdziwiona zapytała: Grzesiu to ty? Co ty robisz?. Desperat oniemiał. Nagle zdjął z twarzy chustę i szczerze wyznał, że miał zamiar napaść na bank, ale skoro ona tu pracuje, to sobie odpuści. Wyjął z kieszeni pojemnik mówiąc, że to gaz i zaczął opowiadać, że był już przygotowany do skoku. Chwilę później wyszedł z budynku. Pracownica banku powiadomiła o zdarzeniu swojego szefa oraz policję. Wkrótce mundurowi zatrzymali napastnika. 30-letni Grzegorz K. w chwili zatrzymania był pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie.
No ładnie, podoba mi się! Fajnie, ale co Grzesiu zrobił by z ciotką, no co? Może ciotkę by gazem zadusił, jest to jakaś możliwość!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...