Gratulacje za poziom Dziennika Wschodniego. W pierwszej chwili, już z treści tytułu myślałam, że radni obcięli wójtowi penisa o połowę. No, ale jak to baba, albo mi się tak czcionki w tytule zblokowały, albo też i nie. Pozdrawiam autora i czytelników.
|
|
Złodzieja to arbuziku mieliśmy,całą jego świtę należało z gminy wyrzucić na zbity łeb. A tych co pomagali w przewałach zamknąć. P.Kapłan obszedł się z nimi zbyt delikatnie i mam mu to za złe. Wreszcie pojawiły się w tej gminie normalne inwestycje . Poprzednio była kasa w gminie tylko na wożenie piasku z wiadomej kopalni. |
|
Jaki dziwny był ten złodziej, cały czas kradł,prowadził dziesiątki inwestycji,podatki były najmniejsze a w kasie ogromna nadwyżka, zadłużenia brak . Jak to możliwe???????????????????? Obecnie sami święci z kapłanem na czele, inwestycji brak,urzędnicy poborów na czas nie dostają, nadwyżka zginęła a złodzieji nie ma.To jak to jest???????????????????????????????? Poprzedniego ścigali wszyscy, kapusie,Ziobro,Kaczmarek i co z tego wyszło? Kicha! Zobaczymy jak będzie z tymi świętymi? |
|
Jakie inwestycje ? Czyżby mowa była o "inwestycji" w zakup samochodu (zgodnie z przetadgiem na dowóz dzieci) - 5 osobowy. Ciekawe jakie dzieci są nim dowożone i gdzie ? Może Rada się tym zainteresuje !!!! |
|
Mirosław Kapłan
Wójt Gminy
Międzyrzec Podlaski
LIST OTWARTY
W związku z nieprzedłużeniem ze mną umowy o pracę na stanowisku Sekretarza Gminy Międzyrzec Podlaski pragnę ustosunkować się i wyjaśnić kilka kwestii jakie Pan poruszył w dniu 31.01.2012 roku uzasadniając swoją decyzję.
Zgodnie z przedwyborczą umową podpisaną w dniu 26 listopada 2010 roku przez Pana i Pełnomocnika Komitetu Wyborczego PiS - Jerzego Panasiuka oraz mnie i członka mojego Komitetu Wyborczego - Piotra Korzeniewskiego, nasza współpraca miała trwać przez okres całej kadencji 2010 – 2014.
Tego warunku Pan nie dotrzymał podpisując ze mną umowę tylko na jeden rok - od 1 lutego 2011 roku do 31 stycznia 2012 roku - pomimo, że w dniu 31 stycznia 2011 roku, czyli dzień przed podpisaniem umowy o prace, deklarował Pan warunki zgodne z naszym porozumieniem. Było to dla mnie prawdziwym zaskoczeniem; ale nie miałem wyjścia i musiałem przystać na tak odmienne i niekorzystne warunki.
Nie dotrzymał Pan również umowy dotyczącej płacy. Zasugerowana pierwotnie płaca, okazała się w umowie o około 20% niższa.(miała być jak u poprzedniej Pani sekretarz!) Ale i na takie warunki przystałem, licząc, że będę miał okazję wykazać się w pracy.
To tylko wstępne warunki jakich Pan nie dotrzymał, a działania podejmowane w stosunku do mojej osoby świadczą o kłamliwości Pana zamiarów i zachowań.
Od początku pracy w Urzędzie Gminy miałem wrażenie separowania mnie od najważniejszych spraw gminy i kierownictwa urzędu.
Zarzuty jakie mi Pan postawił, to plotka, pomówienie i prowokacja. Są nieobiektywne i kłamliwe.
Zarzut nr 1!?
„Podpisanie przeze mnie pisma przewodniego, które wraz z dokumentami miało być przesłane do Lublina celem zaopiniowania”.
Myślę, że nie było by z tym żadnego problemu, gdyby dokumenty te nie dotyczyły firmy Krusz-Bud Pani Elżbiety Michaluk.
Nie była to ani decyzja, ani postanowienie, ani inny dokument decyzyjny - tylko pismo przewodnie. Podpisałem, gdyż pracownik merytoryczny miał wyraźne problemy z uzyskaniem Pana podpisu, ze względu na ciągłą niedostępność – nieobecność Pana w Urzędzie. A w postępowaniu administracyjnym najważniejsze są terminy!
Ale Pan, zapewne uważa inaczej – co dotyczy Michaluków należy ostentacyjnie lekceważyć i opóźniać, a w żadnym razie nie pomagać! I nie może Pan tego zrozumieć, że urzędnik samorządowy powinien być bezstronny i apolityczny!
Zarzut nr 2!?
Cytat „Maleszyk nam pomoże” - podobno z jakiegoś nagrania.
Postawił mi Pan zarzut, że pomagam opozycyjnej grupie radnych skupionej w klubie „Nasza Gmina”, a dowodem na to miały być użyte powyższe słowa /na co ma Pan podobno dowód w postaci nagrania jakiejś rozmowy/. Prosiłem Pana o odsłuchanie, ale zbył mnie Pan niczym – czyli dowodu brak!
Proszę powiedzieć: Gdzie, kto, w jakim celu i jakim kontekście użył mojego nazwiska?
Do mnie jako do Sekretarza Gminy przychodziły różne osoby: mieszkańcy gminy, pracownicy, radni - z różnymi sprawami, a ja wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie starałem się wszystkim pomagać.
Skutki tej wyimaginowanej sytuacji odczułem boleśnie w dniu 31 stycznia 2012 roku, bo to był zarzut którym posługiwał się Pan najczęściej. Współpraca z opozycją ?
Podkreślam, swoje obowiązki starałem się zawsze wykonywać z należytą starannością, mając zawsze na uwadze dobro gminy i urzędu w którym dane było mi pracować.
Zarzut nr 3!?
„Dokumenty krążą po Gminie”.
Jakie dokumenty, gdzie krążą i czego dotyczą? - niestety nie wiem – i od Pana się też nie dowiedziałem!
Jako osoba odpowiedzialna i nadzorująca pracę Referatu Organizacyjno – Administracyjnego nigdy nie widziałem, aby jakiekolwiek dokumenty urzędowe były w posiadaniu osób postronnych i poza urzędem.
„Akcja” wymiany zamka w szafie kartotecznej, gdzie przechowywane są akta osobowe pracowników, dała mi do myślenia, że mogło chodzić o dokumenty osobowe pracowników Urzędu. Ale przecież klucze do szafy były trzy: u Pana, u mnie i u pracownika! To komu i do czego miałyby służyć przechowywane tam akta poza urzędem ? Tylko Pan, Panie Wójcie może na to pytanie odpowiedzieć, bo dla mnie żadne dokumenty poza urzędem nigdy, do niczego nie były potrzebne. Na dokumentach urzędowych pracuje się tylko w Urzędzie.
Wydawało mi się, na początku naszej „współpracy”, że jest Pan młodym, energicznym, samodzielnym człowiekiem, który ma ciekawe pomysły dla mieszkańców Gminy, pomysły które ukierunkują rozwój Gminy i że mieszkańcy gminy są najważniejsi.
Obecnie zmieniłem zdanie!
Naprawdę zależało mi, aby przez ten okres kadencji jeszcze coś pozytywnego zrobić w Gminie. Myślałem, że wykorzysta Pan moje doświadczenie i znajomość środowiska, ale od początku zauważałem niechęć do współpracy. Na moje propozycje odpowiadał Pan krótko, „nie ma takiej potrzeby”, „poradzimy sobie”, itp.
Trudno się pracuje w takim środowisku i z takim nastawieniem do pracownika.
Jest mi bardzo przykro, że nie wierzył Pan w moje dobre intencje, a od pierwszego dnia szukał Pan przysłowiowego „haka”.
Pańskie deklaracje przedwyborcze: „Stworzymy Gminę przyjazną dla wszystkich” czy „Mieszkańcy Gminy są najważniejsi” oraz zaręczenie, że jest Pan „gwarantem realizacji naszego wspólnego celu – Gminy z władzą o ludzkiej twarzy” okazały się tylko nic nie znaczącymi pustymi hasłami.
|
|
A inwestycja w kierownika Leszka M, aby mógł zdobyć wiedzę jak pozyskać pieniadze z UE programu 2007-2013. Nie ważne ,że program za chwilę się skończy, ważne że Leszek dodatkowo zarobi. Głupi naród za wszystko zapłaci. |
|
Mam pytanie wójt Kapłan ostatecznie wygrał czy przegrał bój o swoją kasę?
|
|
na www.miedzyrzec.info ktoś napisał, że w NSA Kapłan przegrał |
|
to ile teraz zarabia?
|
|
Nie przegrał tylko NSA stwierdził ,że sprawę winien rozpatrywać Sąd Pracy a nie administracyjny i uchylił wyrok jako wydany przez nieuprawniony organ sądowy.Tera sprawa będzie kontynuowana w sądzie pracy gdzie raczej napewno ma wygrany! |
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|