Urzędnicy nie potrafią liczyć?

Niestety, takich "uczciwych" radnych sami sobie wybraliśmy, wielu po raz kolejny.

"W dwóch przypadkach Urząd Skarbowy stwierdził, że radnym przyby im więcej majątku niż wynosi wartość osiagniętych dochodów". Co radnym przyby im więcej majątku niż?

Ci ludzie już nigdy w życiu nie powinni zajmować stanowisk państwowych.

ci ludzie, w życiu, prawdy nie powiedzieli; cyt. "Niestety, takich "uczciwych" radnych sami sobie wybraliśmy, wielu po raz kolejny" , tak wybraliśmy - bo nie było z czego wybierać, tylko takie szumowiny pchają się na stołki, nikt, uczciwy, nie będzie się pchał, między tych oszustów, czytaj: "wybrańców ludu"

szkoda ze nie napisali kto nie popełnił błędu zebysmy wiedzili na kogo głosowac

oni liczą doskonale - co cztery lata podczas wyborów

AVE !!! W związku z tym iż moje nazwisko pojawiło się w ww artykule, postanowiłem zabrać głos w dyskusji. Tytuł artykułu dość ciekawy, i niestety dla autora niewiele mający wspólnego z prawdą. Radny nie jest urzędnikiem! To po pierwsze, a po drugie, jeśli "urzędnicy" nie potrafią liczyć, to redaktorzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem, lub też słuchać uważnie i notować - nie każdy redaktor ma sprzęt nagrywający, tak to bywa ;-) Czego dowiadujemy się z artykułu? Otóż niczego konkretnego, bo konkrety już nie są takie "ciekawe" nie budzą sensacji, za to stwierdzenia, kto ma ile błędów już tak. Szkoda, że autor nie spojrzy najpierw sam na siebie i nie policzy ile błędów w swoich różnych artykułach popełnia! No ale nic, nie liczy swoich, liczy cudze, jego prawo, błąd jest błędem. A teraz do meritum czyli do owych strasznych nieprawidłowości w oświadczeniach radnych, skupię się na swoim, ponieważ mnie także wytknięto błędy, a są one następujące: 1) podałem w oświadczeniu, że posiadam mieszkanie o pow. 60 m2 - NIE PODAŁEM ADRESU, 2) nie wpisałem słowa "dom" w punkcie w którym wymieniłem nieruchomość, której jestem współwłaścicielem (spadek po rodzicach) 3) podałem, że mam dom, ale nie podałem, że mam działkę (na której ten dom stoi), jakby dom mógł być wybudowany bez działki! (no ale jednak błąd) To są wszystkie moje "grzechy", wymienione przez Urząd Skarbowy, a następnie przez p. V-ce Przewodniczącego W. Woźniaka na sesji Rady Miasta Biała Podlaska, na której śmiem twierdzić, autora ww artykułu nie było, bo pisze tak: "Gdy w czworaj w czasie sesji ujawniono te nieprawidłowościach na sali obrad panowała absolutna cisza." W takim razie chyba byliśmy w dwóch różnych miejscach, ponieważ ja ciszy nie zauważyłem, wręcz przeciwnie, Radni i inni zgromadzeni reagowali dość żywiołowo na słowa p. Woźniaka. Jak widać nawet pisząc artykuły można się pomylić, cytat jest oryginalny, a błędów kilka, niech każdy poszuka sam :-) Teraz mam pytanie do komentujących: gdzie te straszne kłamstwa, "ludzi, którzy w życiu słowa prawdy nie powiedzieli", gdzie te "szumowiny", gdzie "oszuści", jak jeden z piszących raczył nazwać mnie i moich kolegów Radnych? Inny napisał tak: "Ci ludzie już nigdy w życiu nie powinni zajmować stanowisk państwowych" - a to niby czemu chciałoby się zapytać (chociaż funkacja Radnego nie jest stanowiskiem państowym), ale nie oczekuję odpowiedzi. Troszkę szacunku jednak by się przydało. Ja wiem, że w internecie każdy czuje się bezkarnie, ale poziom dyskusji wypadałoby zachować, zwłaszcza, że komentuje się sprawę TYLKO na podstawie artykułu prasowego, a nie faktów! A fakty przedstawiłem wyżej, niech każdy sam oceni "szkodliwość" czy też "kłamstwa" w moim oświadczeniu majątkowym. Gdybym coś zataił, to byłby skandal, ale nic takiego nie miało miejsca, są to błędy formalne. Poza tym wszystkie oświadczenia majątkowe są CAŁY CZAS dostępne w internecie i każdy może sprawdzić który Radny czy też urzędnik ile zarabia! Oto adres: http://bialapodlaskaum.bip.e-zeto.com/public/?id=52370 wszystko jak na dłoni, tylko czytać, porównywać, udowadniać oszustwa, wytykać błędy. A tu oświadczenia za rok 2007 http://bialapodlaskaum.bip.e-zeto.com/public/?id=65660 no i na koniec moje oświadczenie: http://bialapodlaskaum.bip.e-zeto.com/publ...e.php?id=116469 Myślę, że nikogo nie uraziłem, a kilku osobom otworzą się oczy i pomyślą, zanim coś napiszą. pozdrawiam Mariusz Michalczuk CZESC!!!

Spojrzalem na oswiadczenie krzykacza pana Michalczuka. tego co on napisal nie da sie przeczytac. Wiecej szacunku panie radny i do urzednikow tez, chyba ze to moze jakies kompleksy medyczne, chcial zes pan zostac doktorem sadzac po pismie.

umbra napisał:

Spojrzalem na oswiadczenie krzykacza pana Michalczuka. tego co on napisal nie da sie przeczytac. Wiecej szacunku panie radny i do urzednikow tez, chyba ze to moze jakies kompleksy medyczne, chcial zes pan zostac doktorem sadzac po pismie.

AVE !!! Ale czemu ja mam być odpowiedzialny za to, że pan nie potrafi rozczytać mojego pisma? :-) Nie widzę w moim komentarzu czy też oświadczeniu braku szacunku. Tak pisze i tyle, a doktorem medycyny nigdy nie chciałem być, co innego księdzem ;-) (jak miałem chyba 6 lat). Pozdrawiam Mariusz "krzykacz" Michalczuk CZESC!!!

hej OOOooo, tytuł artykułu uległ zmianie :-)) ciekawe czemu? załamać się można jaki ten p. Pietrzela jest beznadziejnym dziennikarzem :-) "p"

hej Oooooo i błedy poprawiono!! ale jaja, p. Pietrzela-lepiej późno niż wcale. "p"

"p napisał:

hej Oooooo i błedy poprawiono!! ale jaja, p. Pietrzela-lepiej późno niż wcale. "p"

To nie pietrzela poprawiał, bo nie on tytułował Ot zagadka i zagwozdka?

Przeczytałem artykuł z zaciekawieniem a komentarze z jeszcze większym. Po tej wspaniałej lekturze nasuwa mi się kilka uwag i spróbuję się nimi podzielić. Po pierwsze primo - prasa to 4 władza i ma b.duży udział w kształtowaniu opinii. Od poziomu dziennikarza zależny jakimi zagadnieniami się zajmuje i na jaki poziomie przedstawia rzeczywistość lub komentuje tę rzeczywistość. Bialscy dziennikarze mają cudowną właściwość zajmowania się duperelami przedstawianymi jako hit miesiąca czy roku. Po sesji budżetowej nie odnieśli się do meritum sporów, zauważyli jedynie, że radny X popełnił przestępstwo / np. nie wpisując roku produkcji swojego samochodu/. Tego typu wiadomości dają z miejsca powód do komentarzy "szumowiny", "oszuści" jakimi potraktował wszystkich radnych " Płacący podatki". O poziomie tego pana nie mam ochoty dyskutować bo jest to zwykła strata mojego i Państwa czasu. Wywołam inny temat. Po drugie primo - chęć sprzedania gazety jest tak wielka, że wszyscy naczelni prześcigają się w wymyślaniu chwytliwych tytułów, zawartość artykułu nie jest tak istotna. Lepsi dziennikarze potrafią poza tytułem wykreować jeszcze wspaniały tekst om bardziej sensacyjny tym lepiej. Tylko gdzie jest tu sens dziennikarskiej pracy? Po trzecie primo - możne wreszcie któryś z dziennikarzy zajmie się na serio tym co dzieje się na posiedzeniach Rady Miasta. Zapewniam, że można napisać dużo ciekawych artykułów, boję się tylko, ze zapotrzebowanie czytelników rozmija się z oczekiwaniami właścicieli i ich patronów. Po czwarte primo - jeżeli ktoś zwróci mi uwagę, że nie wiem co to primo oświadczam, że słowo to nieco zmienione/prima/ oddaje poziom dziennikarskich wypowiedzi. P.s. Przepraszam wszystkich rzetelnych dziennikarzy którzy wiedzą co piszą, starają się na miarę możliwości prezentować własne poglądy lub opisują aktualne wydarzenia na których sami uczestniczyli.

też płacę podatki napisał:

Przeczytałem artykuł z zaciekawieniem a komentarze z jeszcze większym. Po tej wspaniałej lekturze nasuwa mi się kilka uwag i spróbuję się nimi podzielić. Po pierwsze primo - prasa to 4 władza i ma b.duży udział w kształtowaniu opinii. Od poziomu dziennikarza zależny jakimi zagadnieniami się zajmuje i na jaki poziomie przedstawia rzeczywistość lub komentuje tę rzeczywistość. Bialscy dziennikarze mają cudowną właściwość zajmowania się duperelami przedstawianymi jako hit miesiąca czy roku. Po sesji budżetowej nie odnieśli się do meritum sporów, zauważyli jedynie, że radny X popełnił przestępstwo / np. nie wpisując roku produkcji swojego samochodu/. Tego typu wiadomości dają z miejsca powód do komentarzy "szumowiny", "oszuści" jakimi potraktował wszystkich radnych " Płacący podatki". O poziomie tego pana nie mam ochoty dyskutować bo jest to zwykła strata mojego i Państwa czasu. Wywołam inny temat. Po drugie primo - chęć sprzedania gazety jest tak wielka, że wszyscy naczelni prześcigają się w wymyślaniu chwytliwych tytułów, zawartość artykułu nie jest tak istotna. Lepsi dziennikarze potrafią poza tytułem wykreować jeszcze wspaniały tekst im bardziej sensacyjny tym lepiej. Tylko gdzie jest tu sens dziennikarskiej pracy? Po trzecie primo - możne wreszcie któryś z dziennikarzy zajmie się na serio tym co dzieje się na posiedzeniach Rady Miasta. Zapewniam, że można napisać dużo ciekawych artykułów, boję się tylko, ze zapotrzebowanie czytelników rozmija się z oczekiwaniami właścicieli i ich patronów. Po czwarte primo - jeżeli ktoś zwróci mi uwagę, że nie wiem co to primo oświadczam, że słowo to nieco zmienione/prima/ oddaje poziom dziennikarskich wypowiedzi. P.s. Przepraszam wszystkich rzetelnych dziennikarzy którzy wiedzą co piszą, starają się na miarę możliwości prezentować własne poglądy lub opisują aktualne wydarzenia w których sami uczestniczyli.