Był pijany i uczył jeździć kursanta

Ciężarówka raczej była z przyczepą, a nie naczepą. Teraz egzaminy zdaje się na tandemie Man TGL + przyczepa i raczej od pewnego czasu nie spotkłem się z zestawem do nauki ciągnik siodłowy + naczepa. A może ktoś wie jaka to była szkoła nauki jazdy. Pozdrawiam

szanowny panie kolego po co ci która to szkoła? ja wiem która to szkoła bo robię tam prawko i jestem na maksa zadowolona, co ma szkoła do wybryku jednego instruktora? jak właściciel ma nad nimi zapanować? czipy im pozakładać, no cóż, wpadł facet ale jak to bywa teraz ludzie będą po szkole jeździć, ja tam zdania o niej nie zmienię.Już tyle godzin mam wyjeżdżone, zamierzam wykupywać następne i nigdy nie widziałam Mojego Instruktora pijanego, poza tym, to je siedzę za kołkiem nie on.

Droga Koleżanko, w pierwszej wersji artykułu można było mniemać, że to jedna z lubelskich szkół, dlatego spytałem bo miałem pewne podejrzenia, które okazały się słuszne iż tak nie było. Sam robiłem jakiś czas temu prawo jazdy kat. C i zgadzam się z Tobą, że wybryk jednego instruktora nie powinien mieć wpływu na wybór OSK. Ja sam nie uprzedził bym się do OSK z powodu instruktora. Pozdrawiam ciepło

Zgadzam się z kolegą i z koleżanka imienniczką. Ja też robię tam prawko, absolutnie nie można oceniać całego ośrodka po nieuwadze jednego instruktora.Ośrodek jest świetny,jestem bardzo zadowolona z mojego instruktora,ale przypadki zdarzają się wszędzie. Zresztą nawet jakby co to ja prowadzę, a prowadzić umiem, i to całkiem nieźle(zasługa Instruktora ) tylko właśnie , życzliwi dzwonią... grunt że trochę już tam jeżdżę tych godzinek ,zamierzam kontynuować naukę, i NIGDY nie byłam świadkiem tego żeby siedzący obok mnie nauczyciel był na gazie,lub chociaż był "wczorajszy"...

Witam Państwa. Znam osobiscie blohatera tego wydarzenia. Jest to instruktor z charyzmą. Nauczył mnie perfekcyjnie jeździć. Nie tylko mnie. Sporą liczbę moich znajomych również. Wszyscy zaliczyliśmy egzamin za pierwszym razem. Jest to godny polecenia w 100% nauczyciel, nie tylko nauki jazdy ale życia. Bo przecierz wielu z nas prowadzi część swojego życia za kółkiem czy to podróżując czy pracując. Nie wystarczy tylko wsiąść i ruszać tym czy tamtym. Logiczne myślenie i przewidywanie - to jest umiejętność przeżycia na drodze. Wydarzenie które miało miejsce jest z pewnościa karygodne, ponieważ nie dopuszczalne jest w myśl przepisów prawa a także etyki prowadzić auto lub pojazd będąc pod wpływem alkoholu. Odwieczna zasada brzmi piłeś - nie wsiadaj za kółko. Po dzień dziesiejszy wspominam super spędzony czas na kursie nauki jazdy. Bardzo ubolewam nad tym co się stało. Życie jest życiem. Życze temu człowiekowi powodzenia.