To tak samo jak w lubelskim krusie, takich przypadków wiele można by zliczyć
|
|
urzędnicy państwowi traktują swoje firmy jak prywatną, roddzinną własność do której dopuszcza się wyłącznie rodzinę i co najwyżej kolesi. Może tak stworzyć siatkę powiązań rodzinnych to wszystko będzie jasne i czytelne jaki klan nami rządzi.
|
|
urzędnicy państwowi traktują swoje firmy jak prywatną, roddzinną własność do której dopuszcza się wyłącznie rodzinę i co najwyżej kolesi. Może tak stworzyć siatkę powiązań rodzinnych to wszystko będzie jasne i czytelne jaki klan nami rządzi.Czy to się Qurwa kiedyś skończy,czy konieczna jest wojna ??? |
|
Powinno się w takich przypadkach wypieprzy...ć na zbity pysk oboje męża pasożyta i jego żonę. na zasiłek niech przemyślą jakimi kretynami są!!!!!!!!!! Przez takie skundlone towarzystwo coraz trudniej jest załatwić cokolwiek w urzędach, banda przygłupów bez kompetencji za to z poparciem i koneksjami, każdy urzędnik powinien ponosić odpowiedzialność materialną za swoje decyzje a kary powinni wymierzać petenci!!!!
|
|
Ryba śmierdzi od głowy... w ministerstwach jest to samo... córki, zięciowie, synowie...
Zgnilizna !!!
|
|
W urzędzie celnym jest podobnie!!!! Pracuje Tato,Mama i synowie.Takich przypadków jest wiele,że w UC pracują rodziny.Dlaczego nikt im się do dupy nie dobierze???
|
|
W urzędzie celnym jest podobnie!!!! Pracuje Tato,Mama i synowie.Takich przypadków jest wiele,że w UC pracują rodziny.Dlaczego nikt im się do dupy nie dobierze???Czy moze Pan/Pani podac wiecej szczegolow? chetnie zajmiemy sie sprawa. czekamy na maila na adres: redakcja@dziennikwschodni.pl. gwarantujemy anonimowosc. pzdr. |
|
Prawda jest taka, że nic się z tym nie zrobi i można tylko pisać komentarze - gazeta napiszę artykuł, zrobi się mały szum, wypowie się rzecznik i sprawa przycichnie. Tych pań nikt nie zwolni, bo zrobiłby się niebezpieczny precedens, a przecież wiadomo że bardzo wiele osób dostało pracę w podobny sposób(i nie jest tak tylko w urzędach, ale w firmach prywatnych też). Dla mnie większym problemem jest to, że szeroko pojęta sfera publiczna rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, a czy akurat tę pracę będzie wykonywała żona jakiegoś urzędnika, czy ktoś zupełnie z ulicy, nie ma tu wielkiego znaczenia, bo każdy wykonywał by ją tak samo, gdyż ta praca zapewne i tak nie jest do niczego potrzebna i nie wymaga wielkich kwalifikacji, ani zdolności.
|
|
Obecnie istnieje "klasa rządząca", która zawłaszcza państwo - wygląda to tak, że ludzie żyją i pracują po to, żeby utrzymać władzę, ale w końcu nie dadzą rady i wszystko się rozpadnie, bo w zdecydowanej większości ta władza ludziom do niczego nie jest potrzebna.
|
|
Prawda jest taka, że nic się z tym nie zrobi i można tylko pisać komentarze - gazeta napiszę artykuł, zrobi się mały szum, wypowie się rzecznik i sprawa przycichnie. Tych pań nikt nie zwolni, bo zrobiłby się niebezpieczny precedens, a przecież wiadomo że bardzo wiele osób dostało pracę w podobny sposób(i nie jest tak tylko w urzędach, ale w firmach prywatnych też). Dla mnie większym problemem jest to, że szeroko pojęta sfera publiczna rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, a czy akurat tę pracę będzie wykonywała żona jakiegoś urzędnika, czy ktoś zupełnie z ulicy, nie ma tu wielkiego znaczenia, bo każdy wykonywał by ją tak samo, gdyż ta praca zapewne i tak nie jest do niczego potrzebna i nie wymaga wielkich kwalifikacji, ani zdolności.Akurat jeśli chodzi o firmy prywatne to nie masz racji. Właściciel prywatnej firmy może sobie zatrudniać kogo chce.Może sobie zatrudniać całą swoją rodzinę,przyjmować do pracy po znajomości kolegów czy nawet osoby niekompetentne,które nic nie umieją,czy chodzą wiecznie pijani :)To jest jego firma i jego sprawa z kim chce pracować. Jeśli chodzi o administrację państwową i służby mundurowe to takie załatwianie pracy po znajomości jest przestępstwem. |
|
w urzędzie gminy w Krasnymstawie też ostatnio był głośno na lokalnym forum o takich praktykach
|
|
W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie - to norma. Przystępowłam do konkursów w LUW kilkakrotnie i zawsze była 2 lub 3.W Urzędzi Marszałkowskim w Lublinie startowała 2 razy - ten sam skutek Po pewnym czasie od znajomych z urzędu dowiadywałam się, że dany konkurs wygrał(ła) "znajomy lub z rodziny" wysoko postawionych osób z kręgu kierownictwa - Wojewody, Dyrektora Generalnego lub któregoś z dyrektorów wydziału. Znalazłam pracę w prywatnej firmie, gdzie pracuję do dziś. Nie chę się stresować i już więcej nie przystąpię do żadnego konkursu w żadnym urzędzie państwowym. Radzę innym tak zrobić - to jest korupcja zakrojona na skalę całej Polski.
|
|
Tak jest wszędzie, w każdym mieście. To już nie powinno się nazywac "urząd miasta czy województwa" tylko "urząd rodzinny"
|
|
W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie - to norma. Przystępowłam do konkursów w LUW kilkakrotnie i zawsze była 2 lub 3.W Urzędzi Marszałkowskim w Lublinie startowała 2 razy - ten sam skutek Po pewnym czasie od znajomych z urzędu dowiadywałam się, że dany konkurs wygrał(ła) "znajomy lub z rodziny" wysoko postawionych osób z kręgu kierownictwa - Wojewody, Dyrektora Generalnego lub któregoś z dyrektorów wydziału. Znalazłam pracę w prywatnej firmie, gdzie pracuję do dziś. Nie chę się stresować i już więcej nie przystąpię do żadnego konkursu w żadnym urzędzie państwowym. Radzę innym tak zrobić - to jest korupcja zakrojona na skalę całej Polski.Też to przerabiałam. Starałam się o prace w urzędzie miasta, a "przegrałam" z bratankiem pana prezydenta |
|
.Nie wiem, nie znam się i nie chce odgrywać roli Katona, ponieważ nigdy w życiu nie pracowałem na państwowej "posadzie"! Zadziwia mnie jednak pewna skłonność do zaniżania wysokości poprzeczki na tego typu konkursach! Zastanawiam się, czy faktycznie o tak odpowiedzialne stanowisko może zabiegac osoba ze średnim wykształceniem, bez znajomości języków obcych i w ogóle skoligacona z jakiś „szefem”? Oczywiście nie można ludziom zamykać drogi do kariery tylko dlatego, że któreś z małżonków już tam pracuje, ale taka ścieżka zawodowa staje się powodem do podejrzeń i dyskusji w środowiskach tych miast. Z matura, to, co najwyżej zatrudniałbym w kasie sklepu wielko powierzchniowego! Nawet nie w PKP, ponieważ tam może zdarzyć sie obcokrajowiec chcący nabyć bilet....
.
|
|
W Lublinie tez sie tak wszystko odbywa.Poszukajcie w Wydziale Komunikacji tam pracuja cale rodziny nawet bardzo bliskie(maz zona)
|
|
to tylko dla plebsu takie konkursy, przetargi...
żeby się nie burzył
|
|
Prawda jest taka, że nic się z tym nie zrobi i można tylko pisać komentarze - gazeta napiszę artykuł, zrobi się mały szum, wypowie się rzecznik i sprawa przycichnie. Tych pań nikt nie zwolni, bo zrobiłby się niebezpieczny precedens, a przecież wiadomo że bardzo wiele osób dostało pracę w podobny sposób(i nie jest tak tylko w urzędach, ale w firmach prywatnych też). Dla mnie większym problemem jest to, że szeroko pojęta sfera publiczna rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, a czy akurat tę pracę będzie wykonywała żona jakiegoś urzędnika, czy ktoś zupełnie z ulicy, nie ma tu wielkiego znaczenia, bo każdy wykonywał by ją tak samo, gdyż ta praca zapewne i tak nie jest do niczego potrzebna i nie wymaga wielkich kwalifikacji, ani zdolności.....i w tym miejscu muszę poprosić Ciebie o głębsze zastanowienie się…. Otóż ja mam prawo zatrudnić, kogo tylko chce i uważam za stosowne. Nikt nie będzie dyktował mi warunków i wymachiwał przed nosem jakimiś przepisami, ponieważ jestem przedsiębiorcą prywatnym i ryzykuje własny majątek. To ja biorę odpowiedzialność i ja decyduje o zatrudnieniu. Twoje dywagacje mogą odnosić się jedynie do placówek samorządowych i państwowych. To tam musi obowiązywać transparentność na każdym stanowisku. Nepotyzm nie ma zastosowania w firmach kapitałowych, a jedynie budżetówce. Dobrze jest wiedzieć takie sprawy, zanim zasiądzie się do pisania głupot. Potrafię zrozumieć Twoje rozżalenie, ale nie masz prawa do dyskusji, jeśli nie potrafisz rozróżnić tych dwóch spraw. Podejrzewam, że jednak nie nadawałaś się na stanowisko, do którego pretendowałaś….. |
|
Lubelski wymiar niesprawiedliwości jest nalepszym przykładem że nepotyzm i rodzinne koligacje są tam na porządku dziennym a niekiedy bywa że i nocnym też.I nie ma na to siły,tak było,jest i będzie.
|
|
rodzina na swoim
|
Strona 1 z 4
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|