Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
To tak samo jak w lubelskim krusie, takich przypadków wiele można by zliczyć
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
urzędnicy państwowi traktują swoje firmy jak prywatną, roddzinną własność do której dopuszcza się wyłącznie rodzinę i co najwyżej kolesi. Może tak stworzyć siatkę powiązań rodzinnych to wszystko będzie jasne i czytelne jaki klan nami rządzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
urzędnicy państwowi traktują swoje firmy jak prywatną, roddzinną własność do której dopuszcza się wyłącznie rodzinę i co najwyżej kolesi. Może tak stworzyć siatkę powiązań rodzinnych to wszystko będzie jasne i czytelne jaki klan nami rządzi.
Czy to się Qurwa kiedyś skończy,czy konieczna jest wojna ???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Powinno się w takich przypadkach wypieprzy...ć na zbity pysk oboje męża pasożyta i jego żonę. na zasiłek niech przemyślą jakimi kretynami są!!!!!!!!!! Przez takie skundlone towarzystwo coraz trudniej jest załatwić cokolwiek w urzędach, banda przygłupów bez kompetencji za to z poparciem i koneksjami, każdy urzędnik powinien ponosić odpowiedzialność materialną za swoje decyzje a kary powinni wymierzać petenci!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ryba śmierdzi od głowy... w ministerstwach jest to samo... córki, zięciowie, synowie... Zgnilizna !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W urzędzie celnym jest podobnie!!!! Pracuje Tato,Mama i synowie.Takich przypadków jest wiele,że w UC pracują rodziny.Dlaczego nikt im się do dupy nie dobierze???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W urzędzie celnym jest podobnie!!!! Pracuje Tato,Mama i synowie.Takich przypadków jest wiele,że w UC pracują rodziny.Dlaczego nikt im się do dupy nie dobierze???
Czy moze Pan/Pani podac wiecej szczegolow? chetnie zajmiemy sie sprawa. czekamy na maila na adres: redakcja@dziennikwschodni.pl. gwarantujemy anonimowosc. pzdr.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prawda jest taka, że nic się z tym nie zrobi i można tylko pisać komentarze - gazeta napiszę artykuł, zrobi się mały szum, wypowie się rzecznik i sprawa przycichnie. Tych pań nikt nie zwolni, bo zrobiłby się niebezpieczny precedens, a przecież wiadomo że bardzo wiele osób dostało pracę w podobny sposób(i nie jest tak tylko w urzędach, ale w firmach prywatnych też). Dla mnie większym problemem jest to, że szeroko pojęta sfera publiczna rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, a czy akurat tę pracę będzie wykonywała żona jakiegoś urzędnika, czy ktoś zupełnie z ulicy, nie ma tu wielkiego znaczenia, bo każdy wykonywał by ją tak samo, gdyż ta praca zapewne i tak nie jest do niczego potrzebna i nie wymaga wielkich kwalifikacji, ani zdolności.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Obecnie istnieje "klasa rządząca", która zawłaszcza państwo - wygląda to tak, że ludzie żyją i pracują po to, żeby utrzymać władzę, ale w końcu nie dadzą rady i wszystko się rozpadnie, bo w zdecydowanej większości ta władza ludziom do niczego nie jest potrzebna.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prawda jest taka, że nic się z tym nie zrobi i można tylko pisać komentarze - gazeta napiszę artykuł, zrobi się mały szum, wypowie się rzecznik i sprawa przycichnie. Tych pań nikt nie zwolni, bo zrobiłby się niebezpieczny precedens, a przecież wiadomo że bardzo wiele osób dostało pracę w podobny sposób(i nie jest tak tylko w urzędach, ale w firmach prywatnych też). Dla mnie większym problemem jest to, że szeroko pojęta sfera publiczna rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, a czy akurat tę pracę będzie wykonywała żona jakiegoś urzędnika, czy ktoś zupełnie z ulicy, nie ma tu wielkiego znaczenia, bo każdy wykonywał by ją tak samo, gdyż ta praca zapewne i tak nie jest do niczego potrzebna i nie wymaga wielkich kwalifikacji, ani zdolności.
Akurat jeśli chodzi o firmy prywatne to nie masz racji. Właściciel prywatnej firmy może sobie zatrudniać kogo chce.Może sobie zatrudniać całą swoją rodzinę,przyjmować do pracy po znajomości kolegów czy nawet osoby niekompetentne,które nic nie umieją,czy chodzą wiecznie pijani :)To jest jego firma i jego sprawa z kim chce pracować. Jeśli chodzi o administrację państwową i służby mundurowe to takie załatwianie pracy po znajomości jest przestępstwem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
w urzędzie gminy w Krasnymstawie też ostatnio był głośno na lokalnym forum o takich praktykach
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie - to norma. Przystępowłam do konkursów w LUW kilkakrotnie i zawsze była 2 lub 3.W Urzędzi Marszałkowskim w Lublinie startowała 2 razy - ten sam skutek  Po pewnym czasie od znajomych z urzędu dowiadywałam się, że dany konkurs wygrał(ła) "znajomy lub z rodziny" wysoko postawionych osób z kręgu kierownictwa - Wojewody, Dyrektora Generalnego lub któregoś z dyrektorów wydziału. Znalazłam pracę w prywatnej firmie, gdzie pracuję do dziś. Nie chę się stresować i już więcej nie przystąpię do żadnego konkursu w żadnym urzędzie państwowym. Radzę innym  tak zrobić - to jest korupcja zakrojona na skalę całej Polski. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak jest wszędzie, w każdym mieście. To już nie powinno się nazywac "urząd miasta czy województwa" tylko "urząd rodzinny"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie - to norma. Przystępowłam do konkursów w LUW kilkakrotnie i zawsze była 2 lub 3.W Urzędzi Marszałkowskim w Lublinie startowała 2 razy - ten sam skutek  Po pewnym czasie od znajomych z urzędu dowiadywałam się, że dany konkurs wygrał(ła) "znajomy lub z rodziny" wysoko postawionych osób z kręgu kierownictwa - Wojewody, Dyrektora Generalnego lub któregoś z dyrektorów wydziału. Znalazłam pracę w prywatnej firmie, gdzie pracuję do dziś. Nie chę się stresować i już więcej nie przystąpię do żadnego konkursu w żadnym urzędzie państwowym. Radzę innym  tak zrobić - to jest korupcja zakrojona na skalę całej Polski. 
Też to przerabiałam. Starałam się o prace w urzędzie miasta, a "przegrałam" z bratankiem pana prezydenta
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
.Nie wiem, nie znam się i nie chce odgrywać roli Katona, ponieważ nigdy w życiu nie pracowałem na państwowej "posadzie"! Zadziwia mnie jednak pewna skłonność do zaniżania wysokości poprzeczki na tego typu konkursach! Zastanawiam się, czy faktycznie o tak odpowiedzialne stanowisko może zabiegac osoba ze średnim wykształceniem, bez znajomości języków obcych i w ogóle skoligacona z jakiś „szefem”? Oczywiście nie można ludziom zamykać drogi do kariery tylko dlatego, że któreś z małżonków już tam pracuje, ale taka ścieżka zawodowa staje się  powodem do podejrzeń i dyskusji w środowiskach tych miast. Z matura, to, co najwyżej zatrudniałbym w kasie sklepu wielko powierzchniowego! Nawet nie w PKP, ponieważ tam może zdarzyć sie obcokrajowiec chcący nabyć bilet....     .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W Lublinie tez sie tak wszystko odbywa.Poszukajcie w Wydziale Komunikacji tam pracuja cale rodziny nawet bardzo bliskie(maz zona)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to tylko dla plebsu takie konkursy, przetargi... żeby się nie burzył
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prawda jest taka, że nic się z tym nie zrobi i można tylko pisać komentarze - gazeta napiszę artykuł, zrobi się mały szum, wypowie się rzecznik i sprawa przycichnie. Tych pań nikt nie zwolni, bo zrobiłby się niebezpieczny precedens, a przecież wiadomo że bardzo wiele osób dostało pracę w podobny sposób(i nie jest tak tylko w urzędach, ale w firmach prywatnych też). Dla mnie większym problemem jest to, że szeroko pojęta sfera publiczna rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, a czy akurat tę pracę będzie wykonywała żona jakiegoś urzędnika, czy ktoś zupełnie z ulicy, nie ma tu wielkiego znaczenia, bo każdy wykonywał by ją tak samo, gdyż ta praca zapewne i tak nie jest do niczego potrzebna i nie wymaga wielkich kwalifikacji, ani zdolności.
....i w tym miejscu muszę poprosić Ciebie o głębsze zastanowienie się…. Otóż ja mam prawo zatrudnić, kogo tylko chce i uważam za stosowne. Nikt nie będzie dyktował mi warunków i wymachiwał przed nosem jakimiś przepisami, ponieważ jestem przedsiębiorcą prywatnym i ryzykuje własny majątek. To ja biorę odpowiedzialność i ja decyduje o zatrudnieniu. Twoje dywagacje mogą odnosić się jedynie do placówek samorządowych i państwowych. To tam musi obowiązywać transparentność na każdym stanowisku. Nepotyzm nie ma zastosowania w firmach kapitałowych, a jedynie budżetówce. Dobrze jest wiedzieć takie sprawy, zanim zasiądzie się do pisania głupot. Potrafię zrozumieć Twoje rozżalenie, ale nie masz prawa do dyskusji, jeśli nie potrafisz rozróżnić tych dwóch spraw. Podejrzewam, że jednak nie nadawałaś się na stanowisko, do którego pretendowałaś…..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Lubelski wymiar niesprawiedliwości jest nalepszym przykładem że nepotyzm i rodzinne koligacje są tam na porządku dziennym a niekiedy bywa że i nocnym też.I nie ma na to siły,tak było,jest i będzie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
rodzina na swoim
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 4

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...