Gdy zapada zmrok na jeziorach naszego pojezierza trwa walka o rybę.
W dzień przeważnie łowią wędkarze, którzy posiadają aktualne zezwolenia na amatorski połów ryb, gdy się tylko na dworze ściemni do akcj wkraczają kłusownicy.
Oczywiście straż rybacka powołana do tego celu jest - ma służbowy pojazd, do tego łódź z silnikiem, umundurowanie, lornetki dzienne jak i nocne i inne drogie akcesoria niezbędne w wykonywaniu tej pracy.
Dla osób nie znających tematu i czytających to forum nadmienię, że wędkarz polski by zacząć wędkarską przygodę musi zdać egzamin ze znajomości ryb, okresu ochronnego, czy wymiaru w cm. ryby którą może zabrać do domu na kolację.
A najważniejszą głupotą jaką można było wymyśleć jest to, że jak już zechcemy legalnie powędkować musimy przed zarzuceniem wędki do wody wypełnić ankietę w której jest mowa gdzie i na jakim akwenie jesteśmy i kiedy zaczynamy wędkowanie - data i godz. rozpoczęcia.
Oczywiście jak skończymy to musimy uzupełnić dane, co się złowiło - ile i jakie gatunki ryb mamy w siatce.
Jak tego nie zrobimy z jakiejkolwiek przyczyny to my właśnie jesteśmy w kręgu zainteresowania tej służby i będziemy ukarani mandatem, bo i bloczki mandatowe mają na swoim wyposażeniu.
Może panowie Strażnicy przyjrzelibyście się jeziorom takim jak Krzczeń, Bikcze, Tomaszne, bo tam jest kłusownicze Eldorado - trzciny wieczorem trzeszczą.
Pozdrawiam tych normalnych wędkarzy i jak macie jakieś spostrzeżenia to piszcie, bo niedługo nie będziemy mieli co łowić.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|