W samorządzie studenckim / członkiem rady wydziału jest studentka z tego kierunku o łatwym do zapamiętania imieniu. Z władzami żyje dobrze. Nie zgłaszała (z tego co wiem) nigdy żadnych uwag ani skarg, a tym bardziej konstrukcyjnej krytyki.
Fali pretensji w lubelskich mediach idącej ze strony kiepskich studentów ciąg dalszy...
|
|
Dlaczego nawet rektorzy szczególnie ważnych uczelni UM-PL nie potrafią żyć w zgodzie smutne to -Pies z kotem w Opolu schronisku żyją jak jeden gatunek zwierzaka jak jedna rodzina .A tu jedna uczelnia chce być ważniejsza od drugie może potrzeba mediatora czyli Prezydenta ,Marszałka i rektorów aby tych panów ?za kołnierz i puknąć czółkami???.Panowie Zgoda buduje -Niezgoda rujnuje nie tylko uczelnie ale miasto akademickie -a może razem usiąść do pracy i wyjaśnić problem.Litości panowie zaprosić na forum do TVP -Lublin
l
|
|
Idąc na ten kierunek jako pierwszy rocznik wiadomy i oczywisty był fakt, że będziemy tzw. "królikami doświadczalnymi". Dla mnie było to jasne i klarowne. Zawsze trzeba pamiętać, że jeżeli ktoś nie widzi się w tym kierunku to może po prostu te studia zakończyć. Zamiast się skarżyć to trzeba się wziąć do roboty, przed nami wiele możliwości, a przecież chcieć to móc.. Najbardziej narzekają ci, którzy wcale nie mają zamiaru zrobić czegoś, by inżynierom biomedycznym studiowało się lepiej.
PS. Współpraca z UM to strzał w dziesiątkę - szczególnie wykładowcy właśnie z tej uczelni w nas wierzyli i naprawdę dużo nam przekazali...
|
|
Studiowanie na byle jakiej uczelni to strata czasu. Nie wiem jak jest na UM ale na PL poziom jest dramatycznie niski. Uczelnia jest zupełnie oderwana od rynku pracy, bo i rynku pracy dla inzyniera na lubelszczyznie nie ma (o ile np wymiana swietlówek w markecie to praca dla inzyniera) . Oczywiście sa jednostki ktore wlasna praca i zainteresowaniami zasługuja na miano inzyniera ale nie ma to nic wspólnego z wiedza z uczelni. Nawet na kierunkach nowocześnie brzmiących są przedmioty z epoki PRLU ( bo gdzieś trzeba uczonych z tego okresu ulokować) a tych kierunkowych jest bardzo niewiele a ich poziom jest poniżej dna. Tak więc podsumowując jesli ktoś ma jakiekolwiek ambicje bycie inzynierem niech szerokim łukiem omija PL.
|
|
Idąc na ten kierunek jako pierwszy rocznik wiadomy i oczywisty był fakt, że będziemy tzw. "królikami doświadczalnymi". Dla mnie było to jasne i klarowne. Zawsze trzeba pamiętać, że jeżeli ktoś nie widzi się w tym kierunku to może po prostu te studia zakończyć. Zamiast się skarżyć to trzeba się wziąć do roboty, przed nami wiele możliwości, a przecież chcieć to móc.. Najbardziej narzekają ci, którzy wcale nie mają zamiaru zrobić czegoś, by inżynierom biomedycznym studiowało się lepiej. PS. Współpraca z UM to strzał w dziesiątkę - szczególnie wykładowcy właśnie z tej uczelni w nas wierzyli i naprawdę dużo nam przekazali...O czym Ty bredzisz? Pigułki wzięte?? Jaki królik doświadczalny? - chyba że chcesz Ty nim być, Swoją drogą jak można być naiwnym i wierzyć że dwie skostniałe lubelskie skanseny mogą stworzyć coś nowoczesnego?? Przypomina mi to ochronę środowiska i biotechnologię kilkanaście lat temu i jakie było rozczarowanie po tych super kierunkach |
|
O czym Ty bredzisz? Pigułki wzięte?? Jaki królik doświadczalny? - chyba że chcesz Ty nim być, Swoją drogą jak można być naiwnym i wierzyć że dwie skostniałe lubelskie skanseny mogą stworzyć coś nowoczesnego?? Przypomina mi to ochronę środowiska i biotechnologię kilkanaście lat temu i jakie było rozczarowanie po tych super kierunkachCzy chcesz czy nie - ktoś zawsze musi być pierwszy... Pierwsze przeszczepy też się nie udawały. Zderzenie teorii (plany studiów) z praktyką często weryfikuje tą pierwszą. Taaak - wszystko wokół to skansen... Tylko zaorać i patrzeć jak ładnie stoi.... Kto tu bredzi? PS. Tak - piszę z IP na PL... |
|
Studiowałam IBM na PL, powiem tyle.. wiedzę przekazali. To od studentów zależy czy sie nauczyli czy ściągali.
Jak ktoś się trzy lata podniecał tym jak to się nie uczy a zalicza i ma dobre ocento to mu teraz to rzeczywistość zweryfikuje i dostanie po dupie. Skompromituje się przy pierwszej lepszej okazji.
Jak ktoś pracował sumiennie, sam z siebie poszerzał wiedzę bo wie, że po uczelni można być conajwyżej przeciętnym inżynierem, a żeby być mistrzem trzeba samemu popracować to sobie poradzi.
|
|
PL to tragedia nie tylko opisywany kierunek, wykładowcy czytają na zajęciach swoje ksiązki, nie przykładają się do niczego, leniswto i miernota (informatyka)
|
|
Czy chcesz czy nie - ktoś zawsze musi być pierwszy... Pierwsze przeszczepy też się nie udawały. Zderzenie teorii (plany studiów) z praktyką często weryfikuje tą pierwszą. Taaak - wszystko wokół to skansen... Tylko zaorać i patrzeć jak ładnie stoi.... Kto tu bredzi? PS. Tak - piszę z IP na PL..., jednak i myślenie jak w skansenie - przekręcanie slów jest nieładnie oj nieładne. co do trawy obyś nie był prorokiem za kilka lat jak skończy się moda podkreslam słowo moda na uczelnie techniczne. Szanowny Panie lub Pani wykładowco obiecujecie ludziom coś czego nie dotrzymujecie, rozumiesz w czym problem ? |
|
Na KAŻDYM kierunku znajdzie się wykładowca który nie potrafi przekazać wiedzy :) Studiując ten kierunek trafiłam w większości na wykładowców którym naprawdę nie można niczego zarzucić . No i oczywiście żeby coś osiągnąć trzeba odrobinę samodzielnej pracy ;) . Pozdrawiam
|
|
Takie zarzuty stawiają w liście do naszej redakcji studenci kierunku inżynieria biomedyczna (...)
A następnie czytamy:Doszły mnie słuchy, że połowa wykładowców jest nieprzygotowana do prowadzenia zajęć na tym kierunku – czytamy w liście.
Przecież to się kupy nie trzyma. To ci studenci na wykłady nie chadają, że "doszły ich słuchy", czy o co chodzi?
Władze obu uczelni zaprzeczają informacjom o zerwaniu umowy.
Po co w takim razie pisać, że współpraca została "podobno zerwana"? Skąd wzięły się takie informacje, Panie Redaktor? Od studentów, których znowu doszły jakieś słuchy? Strasznie bełkotliwy i nierzetelny ten artykuł.
|
|
, jednak i myślenie jak w skansenie - przekręcanie slów jest nieładnie oj nieładne. co do trawy obyś nie był prorokiem za kilka lat jak skończy się moda podkreslam słowo moda na uczelnie techniczne. Szanowny Panie lub Pani wykładowco obiecujecie ludziom coś czego nie dotrzymujecie, rozumiesz w czym problem ?Konkretniej kolego bo rzucasz oskarżenia niewiadomo w kogo i generalnie nie wiadomo o co... Nie bądź jak Jaro: "Mam wiedzę, ale nie powiem..." |
|
Takie zarzuty stawiają w liście do naszej redakcji studenci kierunku inżynieria biomedyczna (...) A następnie czytamy:Doszły mnie słuchy, że połowa wykładowców jest nieprzygotowana do prowadzenia zajęć na tym kierunku – czytamy w liście. Przecież to się kupy nie trzyma. To ci studenci na wykłady nie chadają, że "doszły ich słuchy", czy o co chodzi? Władze obu uczelni zaprzeczają informacjom o zerwaniu umowy. Po co w takim razie pisać, że współpraca została "podobno zerwana"? Skąd wzięły się takie informacje, Panie Redaktor? Od studentów, których znowu doszły jakieś słuchy? Strasznie bełkotliwy i nierzetelny ten artykuł.Stwierdzenia: prawdopodobnie, podobno, "z tego co słyszałem", mówią, "wieś gminna niesie", chyba, gdzieś, kiedyś, coś - oraz masa innych podobnego pokroju, powinny być zakazane w prasie, telewizji, środkach przekazu i życiu codziennym a ich używanie karane zwolnieniem z pracy, biczowaniem, podtapianiem, w ostateczności Guantanamo.... |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|