Poziom wypowiedzi większości jest poniżej jakiegokolwiek ludzkiego zachowania.
|
|
Niech zdiagnozowani i...ci więcej czytają - cytuję:
Małgorzata Bielecka-Hołda: Jak ksiądz profesor skomentuje projekt "stanowiska rady miasta Lublin wobec destrukcyjnego wpływu ideologii gender"?
Ks. prof. Alfred Wierzbicki: To dla mnie dziwne - zaczyna się ideologiczne węszenie, które przypomina mi najgorsze lata stalinowskie, kiedy szukano wrogów klasowych i wystarczyło parę prostych pryncypiów, aby wyrządzić wiele krzywd. Jeszcze pół roku temu nikt, poza gronem specjalistów, nie posługiwał się terminem gender.Ale użyli go biskupi w swoim liście na Dzień Świętej Rodziny.
- Biskupi niestety posłużyli się nim bardzo nieprecyzyjnie. Kiedy już mowa o gender, trzeba odróżnić fakty, teorie i ideologię. Nie można gender sprowadzać tylko do zjawisk seksualnych i wszędzie węszyć zgorszenie moralne. Różnice pomiędzy przeżywaniem kobiecości i męskości są uwarunkowane nie tylko biologią, ale również kulturą, więc - z pewnego punktu widzenia rolę gender można rozumieć również po chrześcijańsku.To znaczy?
- Jeśli się dobrze rozumie nauczanie Kościoła, to Kościół głosi, że człowiek nie jest tylko zwierzęciem, a więc należy nie tylko do biologii. Natomiast pojawia się idea gender, która przedstawia konflikt płci w wymiarze kulturowym, co może budzić niepokój. Ale gender jest przede wszystkim metodologicznym opisem kultury, w której role męskie i żeńskie zmieniają się. Gender jednak nie jest bynajmniej jakąś złowrogą ideologią. Spójrzmy na to w ten sposób: gender zauważa i jakoś promuje wymianę ról. Co to oznacza w praktyce? Kobieta realizuje się w życiu zawodowym - i nie przestaje być kobietą, a mężczyzna może spełniać opiekę nad dzieckiem, biorąc urlop tacierzyński, zarezerwowany wcześniej dla kobiet. Czy przez to przestaje być mężczyzną?
Trudno nie widzieć tych przemian. Byłoby lepiej, gdybyśmy mądrze i uważnie dyskutowali nad tym, co zmienia się w relacjach między mężczyznami i kobietami, a nie od razu podejrzewali wszędzie obecność spisku przeciw wartościom tradycyjnym.W projekcie stanowiska czytamy: "Rada Miasta Lublin apeluje do osób odpowiedzialnych za kształt życia kulturalnego, a także za kształt naszej edukacji, aby w różnych placówkach podległych Miastu nie promowano treści zaczerpniętych z rewolucyjnej ideologii gender, chroniąc w ten sposób młode pokolenie naszych mieszkańców przed destrukcją kulturową i moralną". O oświatę niech się martwi kurator, ale za kulturę odpowiada miasto. Co ksiądz na to?
- W kulturze występują różne prądy i trudno sobie wyobrazić sytuację, że odgórnie, dekretem władzy państwowej lub samorządowej, wskaże się kierunek poszukiwań artystycznych. Sztuka na pewno ma jakiś wpływ na rzeczywistość, ale nie można jej mylić z rzeczywistością. Sztuka często sięga po prowokację, aby dać do myślenia, burzyć stereotypy. Prowokacja zazwyczaj niesie coś pozytywnego. I już jakoś tak jest, że radni miejscy nie są najlepszymi recenzentami sztuki. Przed wojną radni Drohobycza oskarżyli Brunona Schulza o rozpowszechnianie pornografii, a dziś powszechnie się uważa, że to najbardziej genialne grafiki, jakie powstały w dwudziestoleciu międzywojennym. Lepiej byłoby, gdyby radni, wygłaszając opinie na temat kultury, najpierw posłuchali tych, co się na niej znają.A czy zdaniem księdza w Lublinie w ogóle można obawiać się jakiegoś zagrożenia "destrukcją kulturową i moralną"?
- A czy radni powołują się na jakieś statystyki?Nie, tylko na list biskupów.
- No właśnie. I to jest nadgorliwość niepozbawiona śmieszności.
* Ks. prof. Alfred Wierzbicki jest etykiem, dyrektorem Instytutu Jana Pawła II KUL, poetą
Cały tekst: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,15280600,Ksiadz_z_KUL_o_gender__Nieprecyzyjni_biskupi__niedouczeni.html#LokLubTxt#ixzz2qYmT0T8N
|
|
Popier***eńcy z PiSuaru, jaka znowu ideologia, jaki destrukcyjny wpływ, potraficie udowodnić chociaż jeden przypadek "destrukcyjnego działania ideologii gender", tępe popier***eńce? Nie potraficie, bo takich przypadków NIE MA. No, ale żeby odwrócić uwagę od pedofilii w kościele, te szmaty z PiSuaru służące klerowi muszą razem z nimi bredzić o "ideologii gender", w zamian za poparcie polityczne. JEBAĆ PiS!!! :)Wszystko co poza PIS-em to jedno wielkie komunistyczno - konfidenckie- czerwone łajno z niezlustrowanymi do dzisiaj w żaden sposób pachołkami Moskwy na czele,nic dobrego z tego nie będzie. |
|
To chyba jakiś żart! Lublin ma problem z gender, ponieważ kobiety pracują, jeżdżą samochodami, chodzą w spodniach, a mężczyźni biorą urlopy wychowawcze. Radni Pis chcą to zmienić czy jak? Żenada!!! Kto wybierał tych ludzi???
|
|
Poziom wypowiedzi większości jest poniżej jakiegokolwiek ludzkiego zachowania.Wszystko TO jest jak ta polityka i obecna władza w Polsce,ryba psuje się od głowy,dlatego tusk muśi odejść. |
|
Niech zdiagnozowani i...ci więcej czytają - cytuję: Małgorzata Bielecka-Hołda: Jak ksiądz profesor skomentuje projekt "stanowiska rady miasta Lublin wobec destrukcyjnego wpływu ideologii gender"? Ks. prof. Alfred Wierzbicki: To dla mnie dziwne - zaczyna się ideologiczne węszenie, które przypomina mi najgorsze lata stalinowskie, kiedy szukano wrogów klasowych i wystarczyło parę prostych pryncypiów, aby wyrządzić wiele krzywd. Jeszcze pół roku temu nikt, poza gronem specjalistów, nie posługiwał się terminem gender.Ale użyli go biskupi w swoim liście na Dzień Świętej Rodziny. - Biskupi niestety posłużyli się nim bardzo nieprecyzyjnie. Kiedy już mowa o gender, trzeba odróżnić fakty, teorie i ideologię. Nie można gender sprowadzać tylko do zjawisk seksualnych i wszędzie węszyć zgorszenie moralne. Różnice pomiędzy przeżywaniem kobiecości i męskości są uwarunkowane nie tylko biologią, ale również kulturą, więc - z pewnego punktu widzenia rolę gender można rozumieć również po chrześcijańsku.To znaczy? - Jeśli się dobrze rozumie nauczanie Kościoła, to Kościół głosi, że człowiek nie jest tylko zwierzęciem, a więc należy nie tylko do biologii. Natomiast pojawia się idea gender, która przedstawia konflikt płci w wymiarze kulturowym, co może budzić niepokój. Ale gender jest przede wszystkim metodologicznym opisem kultury, w której role męskie i żeńskie zmieniają się. Gender jednak nie jest bynajmniej jakąś złowrogą ideologią. Spójrzmy na to w ten sposób: gender zauważa i jakoś promuje wymianę ról. Co to oznacza w praktyce? Kobieta realizuje się w życiu zawodowym - i nie przestaje być kobietą, a mężczyzna może spełniać opiekę nad dzieckiem, biorąc urlop tacierzyński, zarezerwowany wcześniej dla kobiet. Czy przez to przestaje być mężczyzną? Trudno nie widzieć tych przemian. Byłoby lepiej, gdybyśmy mądrze i uważnie dyskutowali nad tym, co zmienia się w relacjach między mężczyznami i kobietami, a nie od razu podejrzewali wszędzie obecność spisku przeciw wartościom tradycyjnym.W projekcie stanowiska czytamy: "Rada Miasta Lublin apeluje do osób odpowiedzialnych za kształt życia kulturalnego, a także za kształt naszej edukacji, aby w różnych placówkach podległych Miastu nie promowano treści zaczerpniętych z rewolucyjnej ideologii gender, chroniąc w ten sposób młode pokolenie naszych mieszkańców przed destrukcją kulturową i moralną". O oświatę niech się martwi kurator, ale za kulturę odpowiada miasto. Co ksiądz na to? - W kulturze występują różne prądy i trudno sobie wyobrazić sytuację, że odgórnie, dekretem władzy państwowej lub samorządowej, wskaże się kierunek poszukiwań artystycznych. Sztuka na pewno ma jakiś wpływ na rzeczywistość, ale nie można jej mylić z rzeczywistością. Sztuka często sięga po prowokację, aby dać do myślenia, burzyć stereotypy. Prowokacja zazwyczaj niesie coś pozytywnego. I już jakoś tak jest, że radni miejscy nie są najlepszymi recenzentami sztuki. Przed wojną radni Drohobycza oskarżyli Brunona Schulza o rozpowszechnianie pornografii, a dziś powszechnie się uważa, że to najbardziej genialne grafiki, jakie powstały w dwudziestoleciu międzywojennym. Lepiej byłoby, gdyby radni, wygłaszając opinie na temat kultury, najpierw posłuchali tych, co się na niej znają.A czy zdaniem księdza w Lublinie w ogóle można obawiać się jakiegoś zagrożenia "destrukcją kulturową i moralną"? - A czy radni powołują się na jakieś statystyki?Nie, tylko na list biskupów. - No właśnie. I to jest nadgorliwość niepozbawiona śmieszności. * Ks. prof. Alfred Wierzbicki jest etykiem, dyrektorem Instytutu Jana Pawła II KUL, poetą Cały tekst: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,15280600,Ksiadz_z_KUL_o_gender__Nieprecyzyjni_biskupi__niedouczeni.html#LokLubTxt#ixzz2qYmT0T8NBardzo dobry wywiad! Ukazuje, że nie warto wierzyć w słowa pisowskich polityków. |
|
Ks. prof. Alfred Wierzbicki powiedział o „Radzie” Miasta Lublina, cyt. „…nadgorliwość niepozbawiona śmieszności”.
Dlaczego zatem mamy płacić śmiesznym i nadgorliwym idiotom z naszych podatków ?
Won chałastro !
|
|
A jaki związek ma to z miastem? Cóż za niekompetencja! Czy ci ludzie rozumieją istotę bycia radnym?
|
|
Tak właśnie z nimi jest. Banda oszołomów nie douczy się, nie ma pojęcia a najgłośniej krzyczy! I przykre jest to, że mącą w głowach ludziom, którzy niestety nie są w stanie zweryfikować tego bełkotu gdyż przekracza to ich możliwości intelektualne. Wstydźcie się pseudo radni!
|
|
Ciekawe co mówił Tułajew. Po jego wyglądzie i wyżelowanych włosach można pomyśleć, że woli chłopców
|
|
Ładnie się pis ośmieszył dzisiaj. Tutaj walka z gender a tymczasem Czelej sobie wydaje broszurki o tematyce seksualnej.
|
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|