Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Na ul. Żeglarskiej zginął motocyklista. Jechał bez kasku

Utworzony przez łysy, 4 października 2009 r. o 17:19 Powrót do artykułu
MOTOCYKLE SĄ WSZĘDZIE nawet na barierkach HAHAHAHAHAHAHA
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
łysy napisał:
MOTOCYKLE SĄ WSZĘDZIE nawet na barierkach HAHAHAHAHAHAHA
Masz coś do motocyklistów ty ... parówo???
Ostatnio edytowany 4 października 2009 r. o 19:16
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
łeb nie potrzebny - oby nerki były
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jakiś głupek pędził dzisiaj motocyklem ul. Armii Krajowej 150 km/godz. Nie wiem jak daleko zajechał.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Stanisław Sosna napisał:
Jakiś głupek pędził dzisiaj motocyklem ul. Armii Krajowej 150 km/godz. Nie wiem jak daleko zajechał.
Ta to pewnie ja jechałem i nie 150 ćwoku tylko 110 bo dziewczyna nie pozwala szybciej! Ja też chcę żyć czopku z koziej dupy wyciągnięty.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
byłem na miejscu zdarzenia kilka minut po fakcie. chłopak leżał na brzuchu we krwi. gołym okiem było widać jak poważne odniósł obrażenia. ludzie stali nad nim jak deb***e i nikt nie potrafił mu pomóc. nie oddychał, wg mojej wiedzy puls był niewyczuwalny. bałem się go odwrócić i rozpocząć akcję reanimacyjną bo miał liczne otwarte złamania i obrażenia. po kilku minutach przyjechała policja. funkcjonariusz zamiast zaopatrzyć poszkodowanego zaczął 'interwencję' od pytania kto widział zdarzenie i zaczął rozmawiać ze świadkami. kolejne dwie minuty i nadjechało pogotowie ratunkowe. leniwym spacerkiem ratownicy wysiedli z karetki.. więcej nie widziałem, wsiadłem do auta i odjechałem. pomijając fakt że chodziło o motocyklistę.. gdybyś to Ty czy ja leżał tam zamiast tego chłopaka, też 5 czy 10 minut czekalibyśmy na ratunek. przez te kilka minut bez pomocy zsiniałyby Ci usta, dokładnie tak jak jemu. ludzie stali by bezsilnie patrząc na Twoją agonię. brak wiedzy medycznej nie dał podstaw do rozpoczęcia akcji reanimacyjnej. w połączeniu ze stresem daje to sparaliżowane stado baranów stojące nad Twoim ciałem. dla policjanta byłbyś już denatem (on nie sprawdził czy gość żyje! po prostu zaczął pytać o świadków zdarzenia) potem ratownicy medyczni niespiesznie podeszliby do Ciebie żeby stwierdzić zgon. gdyby świadkowie znali standardy postępowania, gdyby policjant zaczął od ratowania życia, zyskałbyś kilka cennych minut i być może przeżyłbyś. chłopak z tego wypadku zmarł na naszych oczach, nie miał tyle szczęścia. niezależnie od przyczyny wypadku jest mi bardzo przykro że nie potrafiłem mu pomóc i od kilku godzin zastanawiam się kim był, dlaczego jechał bez kasku, kurtki, rękawic viragą w aerografie, dlaczego pojechał na wprost w te barierki..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
byłem tam napisał:
byłem na miejscu zdarzenia kilka minut po fakcie. chłopak leżał na brzuchu we krwi. gołym okiem było widać jak poważne odniósł obrażenia. ludzie stali nad nim jak deb***e i nikt nie potrafił mu pomóc. nie oddychał, wg mojej wiedzy puls był niewyczuwalny. bałem się go odwrócić i rozpocząć akcję reanimacyjną bo miał liczne otwarte złamania i obrażenia. po kilku minutach przyjechała policja. funkcjonariusz zamiast zaopatrzyć poszkodowanego zaczął 'interwencję' od pytania kto widział zdarzenie i zaczął rozmawiać ze świadkami. kolejne dwie minuty i nadjechało pogotowie ratunkowe. leniwym spacerkiem ratownicy wysiedli z karetki.. więcej nie widziałem, wsiadłem do auta i odjechałem. pomijając fakt że chodziło o motocyklistę.. gdybyś to Ty czy ja leżał tam zamiast tego chłopaka, też 5 czy 10 minut czekalibyśmy na ratunek. przez te kilka minut bez pomocy zsiniałyby Ci usta, dokładnie tak jak jemu. ludzie stali by bezsilnie patrząc na Twoją agonię. brak wiedzy medycznej nie dał podstaw do rozpoczęcia akcji reanimacyjnej. w połączeniu ze stresem daje to sparaliżowane stado baranów stojące nad Twoim ciałem. dla policjanta byłbyś już denatem (on nie sprawdził czy gość żyje! po prostu zaczął pytać o świadków zdarzenia) potem ratownicy medyczni niespiesznie podeszliby do Ciebie żeby stwierdzić zgon. gdyby świadkowie znali standardy postępowania, gdyby policjant zaczął od ratowania życia, zyskałbyś kilka cennych minut i być może przeżyłbyś. chłopak z tego wypadku zmarł na naszych oczach, nie miał tyle szczęścia. niezależnie od przyczyny wypadku jest mi bardzo przykro że nie potrafiłem mu pomóc i od kilku godzin zastanawiam się kim był, dlaczego jechał bez kasku, kurtki, rękawic viragą w aerografie, dlaczego pojechał na wprost w te barierki..
Powiem Ci,że masz racje te kilka minut mogło Go uratować.Ja jak bym był rodziną tego Chłopaka to bez wachania bym podał tego obsraj policjanta do sądu za nie udzielenie pierwszej pomocy! Przecież ta deb***NA policja na dodatek drogowa ma zasrany obowiązek rozpocząć akcję ratowniczą dlatego,że często są pierwsi na miejscu...Powiem tak ręce opadają jak się to czyta!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ktos napisał, że: "chłopak leżał na brzuchu we krwi. gołym okiem było widać jak poważne odniósł obrażenia. ludzie stali nad nim jak deb***e i nikt nie potrafił mu pomóc. nie oddychał, wg mojej wiedzy puls był niewyczuwalny. bałem się go odwrócić i rozpocząć akcję reanimacyjną bo miał liczne otwarte złamania i obrażenia" Zwazywszy na rozległość opisywanych obrażeń nic dziwnego, że nikt z postronnych nie zaczął udzielać poszkodowanemu pomocy. W takim przypadku KONIECZNE są wiedza i sprzęt a nie tylko umiejetność robienia sztucznego oddychania.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
byłem tam napisał:
byłem na miejscu zdarzenia kilka minut po fakcie. chłopak leżał na brzuchu we krwi. gołym okiem było widać jak poważne odniósł obrażenia. ludzie stali nad nim jak deb***e i nikt nie potrafił mu pomóc. nie oddychał, wg mojej wiedzy puls był niewyczuwalny. bałem się go odwrócić i rozpocząć akcję reanimacyjną bo miał liczne otwarte złamania i obrażenia. po kilku minutach przyjechała policja. funkcjonariusz zamiast zaopatrzyć poszkodowanego zaczął 'interwencję' od pytania kto widział zdarzenie i zaczął rozmawiać ze świadkami. kolejne dwie minuty i nadjechało pogotowie ratunkowe. leniwym spacerkiem ratownicy wysiedli z karetki.. więcej nie widziałem, wsiadłem do auta i odjechałem. pomijając fakt że chodziło o motocyklistę.. gdybyś to Ty czy ja leżał tam zamiast tego chłopaka, też 5 czy 10 minut czekalibyśmy na ratunek. przez te kilka minut bez pomocy zsiniałyby Ci usta, dokładnie tak jak jemu. ludzie stali by bezsilnie patrząc na Twoją agonię. brak wiedzy medycznej nie dał podstaw do rozpoczęcia akcji reanimacyjnej. w połączeniu ze stresem daje to sparaliżowane stado baranów stojące nad Twoim ciałem. dla policjanta byłbyś już denatem (on nie sprawdził czy gość żyje! po prostu zaczął pytać o świadków zdarzenia) potem ratownicy medyczni niespiesznie podeszliby do Ciebie żeby stwierdzić zgon. gdyby świadkowie znali standardy postępowania, gdyby policjant zaczął od ratowania życia, zyskałbyś kilka cennych minut i być może przeżyłbyś. chłopak z tego wypadku zmarł na naszych oczach, nie miał tyle szczęścia. niezależnie od przyczyny wypadku jest mi bardzo przykro że nie potrafiłem mu pomóc i od kilku godzin zastanawiam się kim był, dlaczego jechał bez kasku, kurtki, rękawic viragą w aerografie, dlaczego pojechał na wprost w te barierki..
No właśnie, czemu mu nie pomogłeś ? Widok krwi cię zniesmaczył ???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przejeżdżałem w ubiegłą sobotę przez miejscowość Lipsko k/Zamościa i widziałem popisy takich deb***i na motorach jak ten ww. I powiem tyle: dzięki Ci Matko Naturo za selekcję !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja napisał:
Przejeżdżałem w ubiegłą sobotę przez miejscowość Lipsko k/Zamościa i widziałem popisy takich deb***i na motorach jak ten ww. I powiem tyle: dzięki Ci Matko Naturo za selekcję !
Jesteś zdrowo poryty. Nie znasz sprawy więc się nie wypowiadaj. Człowiek jechał bez kasku i bez ubioru może był mechanikiem! Jechał sprawdzić motocykl i np. Nie podpiął hamulców. Skąd wiesz kto i jak jechał tym motocyklem! Od razu mówisz deb*** o człowieku, który stracił życie! Domniemam że jeździsz samochodem i jak ty byś miał wypadek też ktoś by mógł napisać, że widział deb***i takich jak ty, którzy popisywali się swoimi samochodami. Lecz się psychopato.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Piszecie o czlowieku ,który zmarł tragicznie.byłem świadkiem tego zdarzenia ale juz po wypadku i gdy jechałęm swoim motocyklem i zobaczyłęm kolege motocykliste lezącego martwego pod czarnym workiem... pomyślałęm ze człowiek nie miał szczescia i co z jego rodziną...matką,ojcem,może zoną i dziecmi...kazdego moze spotkać coś podobnego..każdego i ci którzy piszą głupoty w takich sytuacjach ludzkiej tragedii jezeli maja naprawde nie pokolei w głowie...Pamiętaj to może spotkać i ciebie...jezeli nie motocyklem ...to bedziesz szedł i coś sie stanie....to ludzka tragednia.współczuje rodzinie...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~jurek~ napisał:
łeb nie potrzebny - oby nerki były
tobie łeb napewno się nie przyda bo deb***izmu nie da się cofnąc....a nerki..twoje mogą komuś napewno pomóc.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
łysy napisał:
MOTOCYKLE SĄ WSZĘDZIE nawet na barierkach HAHAHAHAHAHAHA
powinieneś zapisac swój nick nie łysy tylko pustak....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Znałem go... Osierocił dwójkę dzieci
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
1. Jakie to ma znaczenie czy motocyklista cyz nie idac po chodniku tez mozesz trafic na deb***a-kierowce, albo zamyslec sie. Moze tez za zakretu wyjechac samochod. Mnostwo jest zagrozen. 2. Jakby jechal mechanik to by nie wpadl na barierki i nie lezal caly polamany. 3. Nie ma co obwiniac zaloge PR, poniewaz oni wiedzieli jaka jest sytuacja: Czlowiek lezacy na brzuchu we krwi a przypominam ze juz 2 litry to z gory smierc.... Brak kasku cyzli pewnie zlamany kregoslup. 4. Fakt faktem jezdzenie motorami po 150 w miescie to jest glupota poza miastem tez, tylko to w miescie glownie zdazaja sie wypadki gdzie gina motocyklisci. Troszke rozsadku...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
łysy napisał:
MOTOCYKLE SĄ WSZĘDZIE nawet na barierkach HAHAHAHAHAHAHA
ty kurw.o lysy cwelu...............wiesz kto to byl??;> to byl moj ojciec sku***sy.nu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
byłem tam napisał:
byłem na miejscu zdarzenia kilka minut po fakcie. chłopak leżał na brzuchu we krwi. gołym okiem było widać jak poważne odniósł obrażenia. ludzie stali nad nim jak deb***e i nikt nie potrafił mu pomóc. nie oddychał, wg mojej wiedzy puls był niewyczuwalny. bałem się go odwrócić i rozpocząć akcję reanimacyjną bo miał liczne otwarte złamania i obrażenia. po kilku minutach przyjechała policja. funkcjonariusz zamiast zaopatrzyć poszkodowanego zaczął 'interwencję' od pytania kto widział zdarzenie i zaczął rozmawiać ze świadkami. kolejne dwie minuty i nadjechało pogotowie ratunkowe. leniwym spacerkiem ratownicy wysiedli z karetki.. więcej nie widziałem, wsiadłem do auta i odjechałem. pomijając fakt że chodziło o motocyklistę.. gdybyś to Ty czy ja leżał tam zamiast tego chłopaka, też 5 czy 10 minut czekalibyśmy na ratunek. przez te kilka minut bez pomocy zsiniałyby Ci usta, dokładnie tak jak jemu. ludzie stali by bezsilnie patrząc na Twoją agonię. brak wiedzy medycznej nie dał podstaw do rozpoczęcia akcji reanimacyjnej. w połączeniu ze stresem daje to sparaliżowane stado baranów stojące nad Twoim ciałem. dla policjanta byłbyś już denatem (on nie sprawdził czy gość żyje! po prostu zaczął pytać o świadków zdarzenia) potem ratownicy medyczni niespiesznie podeszliby do Ciebie żeby stwierdzić zgon. gdyby świadkowie znali standardy postępowania, gdyby policjant zaczął od ratowania życia, zyskałbyś kilka cennych minut i być może przeżyłbyś. chłopak z tego wypadku zmarł na naszych oczach, nie miał tyle szczęścia. niezależnie od przyczyny wypadku jest mi bardzo przykro że nie potrafiłem mu pomóc i od kilku godzin zastanawiam się kim był, dlaczego jechał bez kasku, kurtki, rękawic viragą w aerografie, dlaczego pojechał na wprost w te barierki..
Zamiast szkolić PAŁY w udzielaniu pierwszej pomocy , to szkolą ich tylko w obsłudze fotoradarów. ech.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...