To taki sport dla ludu, wszyscy moga to robic, nikt nie rozlicza z wynikow....niektore z tych osob znam z pracy, z silowni i ci co nie biegacie - uwierzcie mi, szału nie ma. To bieganie to naturalna potrzeba funkcjonowania w grupie i jakis sposon na lamanie kompleksow. Poza tym czeste, intensywne biegi obnizaja testosteron i „zjadaja miesnie” (efekt odwracalny) i niestety nieodwracalnie niszcza stawy. Tylko sprinty, tylko kalenistyka, tylko nie maratony....
|
|
To taki sport dla ludu, wszyscy moga to robic, nikt nie rozlicza z wynikow....niektore z tych osob znam z pracy, z silowni i ci co nie biegacie - uwierzcie mi, szału nie ma. To bieganie to naturalna potrzeba funkcjonowania w grupie i jakis sposon na lamanie kompleksow. Poza tym czeste, intensywne biegi obnizaja testosteron i „zjadaja miesnie” (efekt odwracalny) i niestety nieodwracalnie niszcza stawy. Tylko sprinty, tylko kalenistyka, tylko nie maratony....
biegłeś, mistrzu?
|
|
Brawa dla WOLONTARIUSZY, których zabrakło na zdjęciach. Nie ma wolontariuszy=nie ma imprezy. Szoda, że fotograf redakcji Dziennika nie docenia ich ciężkiej pracy...
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|