Dziś przy pksie, gdzie zwykle stoją typki z ruskimi fajkami straż miejska kogos spisywała. Myślę sobie "O, w koncu któregoś spisują..." Podchodzę bliżej, a tu faktycznie spisują, ale kobietę sprzedającą skarpetki. Aby było śmiesznie, to ci handlarze, bez skrępowania, w odległości metra od stróżów prawa krzyczeli: "papierosy, może pani papieroski?" No żesz kurdę, co to za układ z tymi przemytnikami?
|
|
na pewno ta sprawa nie dotyczy cwaniaków z pod hali Nowa, z Pocztowej, Krańcowej itp. bo oni dalej całymi dniami jawnie fajki sprzedają nie bojąc sie beznadziejnych lubelskich POlicjantów którzy się ich boją!
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|