Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Śmiertelne potrącenie na ul. Filaretów (zdjęcia)

Utworzony przez jur, 6 września 2012 r. o 10:38 Powrót do artykułu
ktoś napisał:
Tak, to jak wytłumaczysz kobietę, która doszła do ronda, przy którym znajdowało się przejście, nie rozejrzała się wchodzą na nie, tylko stanęła w połowie drogi przejścia, bo usłyszała że auto hamuje?? Nawet nie zatrzymała się przed przejściem, nic nie zrobiła, bo to przecież PRZEJŚCIE I ONA ŚWIĘTA KROWA MOŻE CHODZIĆ JAK CHCE I KIEDY CHCE. Dodam że samochód nie jechał z dużą prędkością, przecież i tak i tak musiał wyhamować przed rondem, a że piszczeły mu hamulce bo pewnie złej jakości, to tylko i wyłącznie dlatego ŚWIĘTA KROWA się zatrzymała na środku. Po prostu brak słów dla takich "przechodniów"
Nie sądzę, żeby akurat ten pieszy należał do kategorii "Święta Krowa". Zresztą święte krowy to nie tylko piesi, ale też spora część kierowców. Kurier donosi, że pieszy miał 75 lat i szedł od prawej strony, kierowca potrącił go na lewym pasie... 75-letni dziadek wskoczył (wtargnął) na przejście i w sekundę-dwie pokonał 1,5 pasa ruchu (jakieś 4,5m)... a świstak siedzi i zawija w sreberka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nadal nic się nie zmieniło, kierowcy jeżdżą jak bezmózgi. A to papieros, a to telefon, nie patrzą do przodu i na otocznie, tylko zapier***a z taką prędkością, by łbem nie walił w podsufitkę (prędkość bezpieczna, ale dla niego) Jeżdżą tam ponad 70km/h, czasami ponad 90km/h. Dużo jeżdżę po Lublinie i widzę co się dzieje. Brak kontroli w naszym mieście, zarówno z radarami (sporadyczne), czy POLICJI z alkomatami na drogach dojazdowych do miasta (jak to ma miejsce za granicą), brak pomiarów prędkości na trasach dwujezdniowych z ograniczeniem do 50km/h tam gdzie są przejścia np. na całej ul. T.Zana, Nadbystrzyckiej w obie strony (gdzie są przejazdy dla rowerów i powinni swobodniej przejechać), Poniatowskiego, Smorawińskiego, Andersa, Spółdzielczości Pracy, Związkowa, Walecznych, Dożynkowa (horror), długo by tu można wymieniać inne niebezpieczne ulice... Czy ktoś Wie czy Policja, nie ma środków, czy im się normalnie nie chce, czy za mało zarabiają, czy nie mają obowiązku, ani nie czują odpowiedzialności, czy chodzi o mandaty że to dużo formalności? Nie wiem o co chodzi? Kiedyś Policji było dużo na ulicach i w związku z tym mniej wypadków bo ludzie się pilnowali. Było mniej samochodów i nowsze (maluchy, Polonezy, duze Fiaty) a teraz jeżdżą złomami, które wyjeżdżają ze stacji kontroli pojazdów w złym stanie z podbitymi pieczątkami, bo diagnosta dostał na lewo, albo machnął ręką, stłuczki, wypadki, ludzie tracą życie i zdrowie na drogach. W cywilizowanym kraju przepuszcza sie pieszego, rowerzystów a u nas Małpiego Rozumu na drogach ludzie dostają. Nie panują nad sobą, a co dopiero nad samochodami. A komenda prawie na przeciwko, mógli by wyjść na na cały dzień, na Filretów, następnego,dnia na Zana, nikt nie mówi że wszędzie na raz, bo wtedy by wszyscy wiedzieli,że kontrola to dziś trzeba wolno jeździć po całym mieście. Martwi mnie to I znowu taksówkarz, ostatnio na przejściu na Związkowej zabił człowieka (ktoś im robi badania okulistyczne? badania techniczne samochodów częściej)? Ludzie sami się powybijacie i swoje rodziny, na drogach jak nikt nie zacznie od siebie, kultrury trochę i musi być społeczne piętnowanie tych co łamią przepisy!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
prawda jest taka ze duza czesc pieszych zachowuje sie na przejsciu dla pieszych jak swiete krowy [szczegolnie kobiety, a bywa ze i z wózkami dzieciecymi], wchodza na nie bez popatrzenia na to co dzieje sie na drodze, i to sa czeste przypadki, bo jezdze i widze... tu prawdopodobnie było podobnie, bo nie rozumiem jak mozna byc potraconym przez samochod na przejsciu dla pieszych....takie potracenia wynikaja w wiekszosci przypadków z nieuwagi przechodzacej osoby, ktore nie zdaja sobie sprawy, ze samochod musi miec czas sie zatrzymac, szczegolnie jak nawierzchnia jest mokra i sliska swoja droga niezle ten taxi drajver przypierniczył w te kobiecine
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pieszy - największe zagrożenie dla kierującego i dla samego siebie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na wstępie napisano:Mercedes śmiertelnie potrącił na przejściu pieszą.W dalszej częsci powiastki (czyżby informacja godna PIANO) mamy taką oto informację:Potrącił na przejściu pieszego . JAk więc jest:on był ona czy ona był on?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Sense napisał:
Pieszy - największe zagrożenie dla kierującego i dla samego siebie!
Co za durny komentarz!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Charakter, zakres i wielkość uszkodzenia szyby czołowej z rozerwaniem folii międzywarstowej oraz rozbryzgi tkanki głowy pieszej świadczą o prędkości kolizyjnej samochodu na poziomie nie mniejszym niż około 70 km/h.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nie widzialam jeszcze taxa ktory by szanowal pieszych jak i innych uczestnikow ruchu drogowego. zawsze wymuszaja pierszenstwo, wciskaja sie, gnaja ponad dozw predkosc. mysla ze jak calymi dniami siedza za kolkiem to sa zajebisci i wszysto im wolno. taka wloska jazda w polskiej rzeczywistosci.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do wszystkich, którzy nadają tu na pieszych i w nich upatrują winy: co wy za bzdury wypisujecie? Ludzie, palnijcie się w te puste czaszki! Pieszy nie ma szans z samochodem. Jeszcze nie słyszałem, żeby pieszy wyszedł bez szwanku, a samochód się rozsypał. Z samego tego faktu, ktoś kto ma odrobinę szacunku dla życia i drugiego człowieka, zwraca szczególną uwagę w okolicach przejść dla pieszych, chodników przebiegających tuż koło ulicy, najlepiej zwalnia w takich miejscach, a już na pewno nie przekracza dozwolonej prędkości. Przecież miasto to nie tor wyścigowy! Tutaj pieszy może się pojawić wszędzie. I co z tego, że nawet wtargnął Ci na jezdnię? Że nawet jego wina? A jeśli to będzie dziecko? Czego można wymagać od dziecka? Będziesz później, jeden z drugim kozak, żył ze świadomością że zabiłeś człowieka? Ale nie, nie u nas! U nas są sami mistrzowie kierownicy, przepisy są dla mięczaków, a jak ktoś jedzie zgodnie z przepisami, to na frajera się trąbi i macha rękami. A jakie przy tym pyski agresywnie powykrzywiane! Ludzie, czasem mam wrażenie, że część z naszych kierowców jeździ z diabłem na ramieniu. Opamiętajcie się! Każdy chce żyć!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
uszkodzenia samochodu wskazują na prędkość mocno przekraczającą dozwoloną w tym miejscu. ;(
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Często jeżdżę z Czubów na Czechów Filaretów, Głęboką, Sowińskiego, Smorawińskiego. Jeżdżę maksymalnie 60 km/h - oczywiście większość kierowców patrzy na mnie, jak na wariata, tym bardziej, że jestem młody i jadę samochodem, którym spokojnie można jechać szybciej. Na Filaretów 90 % kierowców jedzie ok 80/h, na Smorawińskiego myślę, że szybciej. Często upatruję sobie jakiegoś kolesia, który rusza razem ze mną z samych Czubów, z ronda Filaretów/Jana Pawła. Oczywiście ja max 60/h - on pruje do przodu. I wiecie co? W większości przypadków, jeśli oczywiście jedziemy w tym samym kierunku, spotykam go najdalej na rondzie pod Orfeuszem. I po co się tak spieszyć? Prosta matematyka - wystarczy trochę pomyśleć i przekalkulować. Na czerwone światło nie ma mocnych, prędzej czy później zatrzyma. A jeśli nawet nie, to o ile szybciej ten koleś dotrze do celu? Minutę, dwie? Całe nic. Sprawdźcie sami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
tyuiop napisał:
prawda jest taka ze duza czesc pieszych zachowuje sie na przejsciu dla pieszych jak swiete krowy [szczegolnie kobiety, a bywa ze i z wózkami dzieciecymi], wchodza na nie bez popatrzenia na to co dzieje sie na drodze, i to sa czeste przypadki, bo jezdze i widze... tu prawdopodobnie było podobnie, bo nie rozumiem jak mozna byc potraconym przez samochod na przejsciu dla pieszych....takie potracenia wynikaja w wiekszosci przypadków z nieuwagi przechodzacej osoby, ktore nie zdaja sobie sprawy, ze samochod musi miec czas sie zatrzymac, szczegolnie jak nawierzchnia jest mokra i sliska swoja droga niezle ten taxi drajver przypierniczył w te kobiecine
To nie samochód musi mieć czas sie zatrzymać, to kierowca musi myśleć i tak jechać, żeby ZAWSZE móc sie zatrzymać przed przejsciem. Codziennie jeżdżę ulM.Cassino od Armii Krajowej i codziennie jestem wyprzedzany na przejściach na M.Cassino. Na wszystkich przejściach. To obłęd. To bezkarność idiotow.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przyjżyjcie się na zdjęcia. Ciało leży kilkadziesiąt metrów od przejścia dla pieszych. To wystarczająco świaczy o tym z jaką siłą ten samochód wjechął w tego człowieka. Mam nadzieję, że sąd surowo potraktuje tego sałaciarza, żeby kierowcy taksówek w końcu się nauczyli jeździć jak ludzie a nie jak małpy w cyrku na kołowrotku. Wyrazy współczucia dla rodziny Ofiary.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
w tym miejscu tak samo jak na Nadbystrzyckiej koło Lidla nie obowiązują nikogo żadne ograniczenia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kierowco z Lublina zapomniałeś o małym szczególe , że taksówkarze jak palanty nie patrzą na zasady dotyczące na jezdni , jeżdzą jak chcą , tym bardziej jeżdzą z zawrotną prędkością , zaraz a może na jednym poziomie są z kierowcami mpk - gburami którzy uważają się za władców szos !!! Człowiek starszy ma spowolnione reakcje , myślenie , nie sądzę , że wszedł na jezdznie gdzie widział rozpędzone auto :] skoro szyba byla konkretnie rozbita na masce krew na kratce samochodu ,,,,,,,, więc logiczne że cisnął z nogą na gazie jak porąbany ! SZKODA TYLKO tego 75 letniego mężczyznę i jego rodzinę bo pewnie miał jeszcze plany na dzisiaj , jutro i na resztę dni ................ a jakiś palant z taksówki odebrał mu życie !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wtrące swoich pare groszy. Jak wyżej napisano nie wygląda to na wtargnięcie na jezdnię przez teg pana/panią. Samochód na lewym pasie, denat też, szedł w strone jakby komendy. Denat raczej na przejście nie wbiegł, więc to taryfiarz nie wyhamował bo za szybko jechał. A nie oszukujmy się, jeśli ofiara przeszła jużpasami z 3-4 metry to na pewno przytomny kierowca(nawet jadący 70km/h) widziałby go już wcześniej. Mimo wszystko, że tutaj wina kierowcy bez dwóch zdań, popieram, że to piesi zachowują się często jak święte krowy. Ile to razy natknąłem się na matołów crosem przekraczających Zana bez przejścia (mimo, że na rondzie jedno,przy Sawy drugie,przy Media 3, przy Leclercu 4) to i tak banda kretynów biegnie przez cztero(!)pasmówkę. A jeśli nawet pójdą na przejście to nierzadko wprost przed pędzące samochody. I tu jest drugi problem: pędzące samochody. Na Zana gnają na potęgę, od ronda z Leclerciem w stronę Zusu. Mimo aż tylu przejść 50 km/h rzadko spotykane. I co z tego skoro i tak staną na światłach z przejściem/rondem... dobrze tam kolega napisał; zapierdzielając po mieście zyska się maksymalnie pare minut. JUż więcej zdobędziemy na refleksie. Jadąc niedawno al.Unii Lubelskiej zauważyłem panią na wózku inwalidzkim. Oczywiscie zatrzymałem się przed przejściem. Co z tego jak stojąc wyprzedziło mnie jeszcze 4-5 samochodów i jeszcze większość patrzyła jak na ciotę nieumiającą jeździć Niestety daleko nam jeszcze do czasów, kiedy osobę stojącą na przejściu (często z siatami/wózkiem/dzieckiem/w deszcz/w śnieg) przepuści sznur samochodów. A i rzadko, gdy się zatrzymam by kogoś puścić, jest ktoś, kto nie podziękuję/kiwnie głową. Mała rzecz a cieszy I na koniec trochę powróżymy. Stawiam, że następny śmiertelny/groźny wypadek będzie na skrzyżowaniu ulic Wileńskiej z Grażyny. Z ul.Grażyny ekstremalnie ciężo wyjechać z powodu zaparkowanych samochodów. Dodatkowo idioci jadący od leclerca zapierdzielają z góry jak tylko się da mimo dobrze oznakowanego przejścia dla pieszych. Od ul. Grażyny lustra ni widu, ni słychu. Także aby patrzeć i abym to nie był ja.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak to sałata...on ma zawsze pierwszeństwo..nawet na przejściu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ludzie! To taksówkarz będzie miał problemy przez to że pieszy nie patrzył czy coś jedzie a wy go jeszcze oczerniacie. Pieszy wchodzac na jezdnie powinien zobaczyć czy coś nie jedzie a nie pchać się pod koła. To nie pieszego powinniśmy żałować a tego taksówkarza za to co teraz będzie przeżywał. Rodzina obudzi się zaraz że to ich kochany członek rodziny który zawsze kochał życie (oprócz momentu w którym wskoczył pod jadący samochód) -żeby tylko coś na tym zarobić Dla Pana sałaciarza z mojej strony pełne zrozumienie wiem jak się jeździ po Lublinie i tym bardziej w deszczu. Ludzie lezą na ulicę i jak już przechodzą to patrzą czy może coś jedzie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
M napisał:
Ludzie! To taksówkarz będzie miał problemy przez to że pieszy nie patrzył czy coś jedzie a wy go jeszcze oczerniacie. Pieszy wchodzac na jezdnie powinien zobaczyć czy coś nie jedzie a nie pchać się pod koła. To nie pieszego powinniśmy żałować a tego taksówkarza za to co teraz będzie przeżywał. Rodzina obudzi się zaraz że to ich kochany członek rodziny który zawsze kochał życie (oprócz momentu w którym wskoczył pod jadący samochód) -żeby tylko coś na tym zarobić Dla Pana sałaciarza z mojej strony pełne zrozumienie wiem jak się jeździ po Lublinie i tym bardziej w deszczu. Ludzie lezą na ulicę i jak już przechodzą to patrzą czy może coś jedzie!
Oj chyba Ciebie ostro poniosło... Skoro pieszy przechodził w stronę policji to miał za sobą ponad połowę drogi. Gdyby złotówa jechał zgodzie z przepisami to przede wszystkim by go zauważył i miał czas na wyhamowanie, czy nawet próbę ucieczki na bok. Nie widziałem zajścia, ale myślę, że mogło to być wyprzedzenie pojazdu, który ustąpił miejsca pieszemu. Nie broń sałaciarza - widziałem, gdzie stał samochód i gdzie leżał pieszy. Nie jestem specjalistą, ale w momencie uderzenia to on na bank musiał mieć grubo ponad 50km/h - droga hamowania nawet na mokrym z 50 nie jest taka długa... No chyba, ze hamulce były do tak zwanej pupy...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
tyuiop napisał:
prawda jest taka ze duza czesc pieszych zachowuje sie na przejsciu dla pieszych jak swiete krowy [szczegolnie kobiety, a bywa ze i z wózkami dzieciecymi], wchodza na nie bez popatrzenia na to co dzieje sie na drodze, i to sa czeste przypadki, bo jezdze i widze... tu prawdopodobnie było podobnie, bo nie rozumiem jak mozna byc potraconym przez samochod na przejsciu dla pieszych....takie potracenia wynikaja w wiekszosci przypadków z nieuwagi przechodzacej osoby, ktore nie zdaja sobie sprawy, ze samochod musi miec czas sie zatrzymac, szczegolnie jak nawierzchnia jest mokra i sliska swoja droga niezle ten taxi drajver przypierniczył w te kobiecine
"nie rozumiem jak mozna byc potraconym przez samochod na przejsciu dla pieszych"? A choćby tak, że jeden samochód zatrzyma się przed pasami, żeby przepuścić pieszego, a drugi nie. Sama widziałam wypadek na Boh. Monte Cassino (naprzeciwko kościoła), gdzie samochód, nie zatrzymując się przed pasami (mimo, że samochód obok zatrzymał się) potrącił starszą kobietę o kulach, będącą w połowie drogi prze przejście. Więc chyba o nagłym wtargnieciu na jezdnię nie może być mowy. Można jedynie mówić o bezmyślności kierowcy-mordercy! Kierowcy, myślcie trochę, zamiast uważać tych, jeżdżących przepisowo i uważającyh na pieszych, za frajerów!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...