komuna wraca wielkimi krokami, kto by pomyślał 20 lat temu że w wolnej Polsce będą "certyfikaty na cebularze", redaktor nie napisała najważniejszego, ile musieli zapłacić za ten certyfikat piekarnie dopuszczone do dobrodziejstwa?
|
|
Na powierzchni placka powinien być farsz z grubo pokrojonej cebuli wymieszanej z makiem, solą i olejem roślinnym. Tymczasem lubelskie cebularze to mały placuszek wielkości rozgniecionej kajzerki z trzema krążkami cebulki bez maku i oleju o soli nie wspomnę i kosztuje więcej od pączka. Wstyd że na wszystkim piekarnie kombinują.
|
|
zastrzeganie rogala w urzędzie patentowym , czy nazwy placka - tego za komuny nie było, więc nie przeginaj |
|
to ma podobny sens jak certyfikaty ISO w urzędach .
jaki wpływ posiadanie takiego papierka ( który kosztuje ) ma na rejestrację pojazdu czy wyrobienie dowodu ?
żaden. tylko zbędna produkcja papieru. dla firm certyfikujących natomiast to dobry interes.
|
|
ciekawe ilu swoich zatrudnili żeby strzec takiej herezji? certyfikat na cebularza??? ludzie kochani czy nas wszystkich już porąbało że się tak upodlamy?
|
|
Dobry i smaczny wypiek, bez oszukańczych metod i dodatków typu polepszacze smaku, zawsze się sprzeda. A znacznie lepsza od unijnych chronionych znaków jest rekomendacja ludzi robiących regularnie zakupy w tej, a nie innej piekarni. Znaki, patenty, logotypy to często zbyteczna, nikomu niepotrzebna nadbudowa, podnoszaca tylko cenę chleba czy cebularza.
|
|
Taki mamy trend. Jak sernik Z Lubartowa albo piernik Z Jabłonnej to oczywiście tylko z ministerialnej listy produktów jakichś tam. A ta lista już taka długa, że trudno ją przerobić, bo wszyscy chcą tam być, już nawet owoce wpisują chociaż takie same rosną na zachodzie co i na wschodzie tego województwa. Koniec świata zwykł mówić stary Czereśniak i miał rację.
|
|
Lubelskim piekarzom cebularzy polecam prześledzić historię niedawnej wojny w Kazimierzu o koguta z ciasta. Czy te znaki i patenty to nie jest prosta droga na utrącenie lokalnej konkurencji w branży, bo to tak jakoś wygląda.
|
|
Namawiam wszystkich myślących jeszcze ludzi którzy nie dali się ogłupić tej biurokratycznej fanaberii żeby na przekór unijnym idiotycznym pomysłom zamiast "cebularz" posługiwali się nazwą "cebólaż", a to z pewnością przyniesie im więcej rozgłosu i splendoru niż ten zasr... certyfikat! a przy okazji będzie beka z biurokratów
|
|
gdzie kupić prawdziwego nie oszukanego cebularza? To co sprzedają w sklepach to płaskie gumowe buły z krążkiem cebuli na wierzchu.
|
|
Najpyszniejsze, prawdziwe cebularze tylko w Piekarni Smaga, Opole Lubelskie. Cienkie i chrupiące, nie jakiś tam gnieciuch z surową cebulą. Kto raz spróbował, nie kupi innego.
|
|
bzdura,wszyscy maja prawo piec i eiką, i ju , moze pani redaktor prygotuje sie do kolejnej bzdury lepiej
p
|
|
będziecie ścigać tych co pieką swoje bułki z cebulą?
że też dziennikarze zajmują się takimi głupotami, z tego artykułu nic nie wynika dla przeciętnego zjadacza chleba, oprócz tego że do kolejnej sfery życia wchodzi nam z butami urzędnik z instytucji o której pierwszy raz słyszę
|
|
Podobno sprawą ma się zająć Timmermans. Jak ktoś zje cebularza bez certyfikatu będzie pozbawiony obywatelstwa UE.
|
|
może nas w końcu wywalą z tego "elitarnego" grona :) i będzie można jeść normalnego cebularza który smakuje
|
|
Cebularzami niech zachwyca Natenjahu a my mamy wiele potraw - które być może nie smakują Żukowi i Pietrasiewiczom . Ale póki co to jest Polska i tu panuje Bigos ze schabowym a nie jakieś tam cebularze ze śledziem
|
|
kto potrafi sam zrobić cebulaża to raczej w sklepie nie kupi. ceertyfikat nie jest potrzebny. potrzebna jest jakość. to co sprzedają€ to jest szit
|
|
A jak smakował cebularze z piekarnika Państwa Wegner?
|
|
Poznaniacy szanują swoją tradycję i dbają o nią. Nie to, co w kongresówce.
|
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|