Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Ale się zagalopowałem,

Utworzony przez jacek dyć, 20 lipca 2014 r. o 11:35
Ale się zagalopowałem,   jednak zdążyłem w porę się zreflektować. W „Wątku, którym zachowam chronologię”, miałem zamiar publikować dzieje związane poniekąd ze mną, od poczęcia stanu wojennego, aż do objęcia steru państwa przez nieporadny „rząd solidarnościowy”. Co prawda miałoby to jakiś sens w tym, w jaki sposób rozłożono polską gospodarkę na łopatki, lecz kogo to obchodzi, chociaż z drugiej strony, ten bezsens poruczeń politycznych dotyka wciąż nas współcześnie i nie zatrzymuje się, niestrudzenie podąża bezwolnie w dół, w bezcelowości do nijakiego celu. Od tamtych wydarzeń minęło grube ćwierćwiecze, w tym czasie zdążyło narodzić się nowe pokolenie, dążące do wymarcia, a i wymiera, dlatego kogo może to obchodzić, kiedy rotacja niestrudzenie się toczy. Młodzi żyją dniem dzisiejszym i nie bardzo chcą angażować się w polityczny bajzel. Średnie pokolenie jakoś z uporem maniaka pcha ten wózek życia pod górę i nie ma czasu, i też nie chce angażować się w cokolwiek, by nie stworzyć sobie jeszcze większego piekiełka. Dinozaury w cienkim piterku duszą renciny, czy emeryturki, nie jest im wygodnie na tym madejowym łożu, ale jakoś sobie śpią w miarę i mało kogo obchodzi dolatujące od nich ich pochrapywanie. Właśnie od lat spostrzegam taki kalejdoskop narodu naszego, nieskorego do zrywu politycznego, co prawda jest trochę Mickiewiczowskich Konradów, czy Słowackiego Kordianów. I chociaż przyszły bezhołowia czasy i można, to jednak kończy się to tylko na rozpalonych głowach, gdyż jedynie arystokracja miewała chandry i globusy u białogłowych. Całe społeczeństwo szabrowane jest równo przez nijaki wierchuszki aparat władzy politycznej, który w demokracji scedował na organizacje pozarządowe problemy socjalne. Demokracja władzy daje to narzędzie, które pozwala nie dostrzegać problemów związanych z bezrobociem i związanej z tym pastwiącej się biedy, aż do bezdomności włącznie. Za panowania władzy komunistycznej dysydenccy działacze upatrując zło w biurokracji, zmierzali, przeto do jej zredukowania, dzisiaj sami ją rozbuchali na maksa i przyzwalają na tworzenie nowych struktur biurokratycznych, a my wszyscy tą hydrę musimy skarmiać bezwiednymi tantiemami z opodatkowania wszystkiego. Czego by nie dotknąć Polaku, wszystko jest opodatkowane, a to są pieniądze na gaże rządowych aktorów w tym polskim teatrum i chociaż ty będziesz ubożał, dla nich, jak to kiedyś bezczelnie powiedział wielkouchy Urban; rząd wyżywi się sam. Jednak za władzy komunistycznej było o wiele lepiej, każdy mógł w podjęciu pracy grymasić, wszyscy osłonięci byli pomocą socjalną. Ale tamta władza dawała tyle ile uważała, nie dając możliwości w współrządzeniu, gdy ta przestała uważać i głucha pozostaje na głosy swych wyborców.   Państwa starej Unii Europejskiej, z polskiego placu uczyniły dla siebie lunapark. Podyktowali Polsce, co może, a co nie może, tym samym tworząc rynek zbytu dla swoich produktów i tanią siłę roboczą dla własnych potrzeb, we własnych krajach. Cóż więcej o tym, wystarczy przetrzeć oczy zachwycone sąsiadującymi z zachodu państwami. Zatem powróćmy na ugór poletka władzy kraju, gdzie z tego, z czego robią podział dla swoich płac, skapnie co nieco na socjal Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej i dofinansowań z budżetów gminnych dla goniących w piętkę. A więc cóż robi Rząd dla społeczeństwa oprócz dróg potrzebnych turystom unijnym w przemieszczaniu się po tym parku i „Orlików”? Chociaż z jednej strony to dobrze, że młodzież ma gdzie krzewić tężyznę fizyczną, ale to nic innego, jak odsuwające od realności życia igrce. Polacy, dorastacie, rodzicie, z was rosną zastępy nowych pokoleń, jednak nie spoglądacie dalej niż opłotki waszych powodów do zmartwień. Chcieć by działo się wam i latorośli wyrodzonej z was lepiej, należałoby bez podkreślania grubą krechą, to wszystko rozpirzyć w drobny mak, aż do podstaw, a później, z wielkim zastanowieniem poukładać na nowo klocki, nie używając tych, które nie sprawdziły się w budowli. Ale Kowalski nie jest w stanie zrobić sam tego dla was i za was.   Tyle byłoby słów świętych z porannej mszy mieszczucha.   niedziela, 20 lipca 2014 godzina dziesiąta  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jacek njie spamuj jednakowymi swoimi tekstami po wiekszosci działów. Będe je usuwać. 
Ostatnio edytowany 20 lipca 2014 r. o 20:31
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...