Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

"Chcę normalnie żyć, kupić samochód, wyjść ze znajomymi" (list)

Utworzony przez 2+2=5, 14 września 2011 r. o 15:14
miki napisał:
Mam już dosyć czytania skarg wszystkich tych życiowych nieudaczników. Uczyłeś się w Anglii, tam zdobywałeś doświadczenie? Mówisz dobrze po angielsku? To po co wracałeś? Brakuje Ci klepek? Chciałeś pracować w branży w Polsce i postanowiłeś załatwić to wyjeżdżając z kraju? Postępowanie zupełnie bez sensu! A co powiesz o absolwentach polskich uczelni filmowych, którzy też mają podobne dylematy? Ktoś ma Cię zatrudnić tylko dlatego, że studiowałeś za granicą? Zatrudniliby Cię nawet, gdybyś nigdzie nie studiował, bo obsługi sprzętu można się nauczyć, tylko liczy się naprawdę to jak bystry jesteś i ile potrafisz sam z siebie. Ręce opadają. Nie chcesz pracować na umowę-zlecenie? A niby dlaczego ktoś ma świeżaka zatrudnić od razu na etat, gdzie często brak jest etatów dla doświadczonych pracowników? Wiesz ile taki etat kosztuje pracodawcę? Niemal drugie tyle co Twoja pensja - dlaczego ma wydawać to na osobę, co do której nie ma pewności czy się w ogóle sprawdzi i czy warto w nią inwestować? Bo w Anglii tak robią? A co Ty różnicy między Polską a Anglią nie łapiesz? Skoro nie rozumiesz dlaczego tak się dzieje, to nie dziwi mnie wcale, że Cię nikt nie chce zatrudnić, bystrzaku. A do wszystkich innych "szukających pracy" i proszących Boga, żeby nie znaleźć - dość, kurde, marudzenia! Jest wiele możliwości i nie trzeba do tego wykształcenia nie wiadomo jakiego, trzeba tylko trochę dobrych chęci, poświęcenia, zainteresowania. Nawet w województwie lubelskim, kiedyś sam szukałem pracy i godziłem się najpierw na niską pensję, umowę o dzieło, z czasem doszedłem do porządnych pieniędzy i umowy ze wszystkimi świadczeniami - bo mnie pracodawcy zwyczajnie chcieli docenić, bo się specjalizowałem, bo byłem najlepszy. Teraz sam zatrudniam i ręce opadają: chcecie świadczeń, wysokich zarobków, pakietu socjalnego i klepania po pupci a jak przychodzicie do pracy, to potraficie pół godziny pisać jedno zdanie na komputerze i narobić w nim błędów. Każdy ma magistra, ale żeby odkryć, którą stroną się długopis do kartki przyciska przy pisaniu - to już potrzeba specjalistycznych szkoleń. Nie ma pracy? Nie ma pracy dla średniaków i bylejakersów. Średniaka nikt nie chce a już na pewno nikt go nie będzie wysoko opłacał - bo po co? Tak jak wy sami: nie kupicie przecież produktu średniej jakości za najwyższą możliwą cenę, bo to nie ma sensu.
Zapomniałes napisać JASIU jak dużo stary pomógł,a jemu wczesniej KOMUNA.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Recepta jest prosta: przestać się zgadzać jak ostatni frajerzy na takie warunki pracy. Pracodawca odpowie, że "na twoje miejsce jest 20 innych chętnych"? To jak mu tych 20-tu kolejnych chętnych i każdy po nich powie, żeby ssał małego z takimi warunkami pracy, to nauczą się szanować ludzi. Jak po zapieprza sam trochę to zobaczy. Ludzie, dopóki nie dotrze do was, że wy też macie prawa w pracy a nie sam obowiązek zapier***ania jak gokart nielimitowany czas pracy za minimalną płacę, to się nic nie zmieni. Czytam wpisy od kilku dni i widzę obraz rozgoryczonych pracowników, że mało zarabiają a z drugiej stękających pracodawców, że pracownicy mało wydajni. Jak k... pracownik ma być wydajny, jak dostaje grosze??? Gdyby dostawał GODNE wynagrodzenie a nie minimum na wegetację to by i zapał pracownika wzrósł i chęć do pracy byłaby większa. Nastawienie na cele. Niech taki pracownik inwestuje w siebie i się rozwija, kursy, szkolenia itp. Ale niech coś z tego ma. Tak samo do pracodawców: jeśli chłopie/babo płacisz marne grosze, zatrudniasz na umowy śmieciowe to się nie dziw, że ludzie srają na ciebie i twoją oferowaną pracę. Przykład? Znam dwie panie, (na zmianę) wyjeżdżają z rodziną na wczasy za granicę. Zatrudniają dwóch pracowników plus kierownik, Ci zapieprzają za marne grosze po 200 godzin w miesiącu i mają z tego może z 1200 - 1300 zł. Prócz obowiązków związanych z obsługą klientów muszą sprzątać, otwierać i zamykać lokal, odbierać dostawy i kombinować co zamówić, żeby schodziło. Ale właścicielki i tak robią swoje, parę razy w miesiącu coś wezmą za free ze sklepu i obciążają później pracowników, że "zginęło". Ale są głuche na prośby zamontowania monitoringu bo wiedzą - że na nagraniu byłby dowód ich wizyt i braków w zaopatrzeniu. I tak to wygląda - wyzysk i jeszcze raz wyzysk. A i tak trzeba całować takich pracodawców w tyłek i po rączkach dziękując, że w ogóle raczyli zatrudnić kogoś. Fakt jest jeden - za świadczoną pracę tej samej wartości, nawet w tej samej firmie (np oddział w Poznaniu i w Lublinie) pracownik z Lublina dostanie mniej. Czemu? Bo się głąb GODZI na takie warunki! Gdyby KAŻDY się postawił, to by rura im zmiękła bo z braku rąk do pracy staliby nad widmem bankructwa. Nie piszcie, że wina ludzi bo są: leniwi, źle pracują, nie mają studiów, mają studia ale nie mają doświadczenia, są za młodzi albo za starzy do danej pracy, mają za niskie bądź za wysokie kwalifikacje, skończyli zły kierunek studiów itp. To wszystko tylko wymówki i zła wola pracodawców. Co szkodzi takiemu zatrudnić młodego po studiach? Brak doświadczenia? A gdzie je miał zdobyć jak zapieprzał 5 lat życia w książkach? Ma za wysokie wymagania? No sorry, ale ja też nie pójdę do pracy za 1200 zł (a w praktyce 960zł na miesiąc - minimalna krajowa) z prostego powodu: opłaty za mieszkanie, opłaty za transport, kasa na jedzenie, pożyczki, rachunki bieżące itp. Człowiek wyjdzie na minus. To już kraść się w tym kraju bardziej opłaci niż za tyle "pracować".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
swiete slowa, cwaniacka-zlodziejska mentalnosc lubelskich pracodawcow powoduje ze na niezle stanowiska za godziwa pensje sa zatrudniani ludzie tylko po znajomosci, a reszta biednych lubelakow musi harowac za marne grosze i tuczyc tych wyzyskiwaczy. takich historii sam moglbym przytoczyc parenascie. praca w lublinie ? wstyd i zenada !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja tez zainwestowałem w siebie. Na studia sam zarabiałem i od nikogo nie dostałem nawet złotówki. Kiedy zwróciłem się o pomoc do pracodawcy to w odpowiedzi usłyszałem, że magistrowie chcą dać łapówkę, żeby znaleźć się na moim miejscu. Po 20 latach pracy i 11 latach w tym samym miejscu mam jedną radę : wyjedź z tego parszywego kraju. Tu nic dobrego Cię nie czeka, chyba że zapiszesz się do jakiś złodziejów (czyt. partii politycznej), to jak będziesz miał odpowiednio dużo wazeliny i giętki kręgosłup może coś Ci wyjdzie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...