Zostali ranni w Afganistanie.
Ilu jeszcze polskich żołnierzy będzie rannych?Ilu będzie przywiezionych w skrzynkach?
Ale oni pojechali na własne życzenie.Za kasą!!!!Chyba więc nie ma co żałować
|
|
Na początek, to nie żołnierze tylko najemnicy, mordercy, pojechali mordować Afgańczyków za konkretne pieniądze. Szkoda ze są tylko ranni a nie zabici! Bandzior powinien być zabity! Ci bandyci nie bronią naszych granic, nie bronią naszej wolności, nie bronią bezpieczeństwa bandyckiego paktu NATO, do którego mamy nieszczęście należeć! To zwykli mordercy pojechali zarobić zabijaniem niewinnych ludzi na swoje utrzymanie. Pośród tych wysłanych morderców nie ma synów Komorowskiego, nie ma syna Tuska, nie ma synów posłów, senatorów, ministrów! Są synowie biedoty nic nie znaczącej, biedoty, która za pieniądze pojechała mordować innych biedaków mieszkających w Iraku, Libii, Afganistanie. Tak sobie myślę, jak można postawić znak równości bohaterstwa, pomiędzy tymi, którzy polegli walcząc z III Rzesza, a tymi którzy pojechali tysiące kilometrów od Polski by mordować niewinnych obywateli za pieniądze. Czym taki morderca różni się do mordercy mafijnego, któremu zapłacili za zamordowanie Ohary Jima!? Mam prośbę do waszej gazety, nie plugawcie swojej gazety nazewnictwem typu; ranni, czy zabici zostali polscy żołnierze! Nie żołnierze tylko najemni mordercy, których ofiary zabiły wcześniej, niż oni ofiary! Z całego serca życzę wszystkim najemnym mordercom ubranym w żołnierskie mundury bez względu na przynależność państwową, życzę im śmierci w męczarniach, wszystkim i bez wyjatku.
|
|
Ja chciałem tylko napisać, że całkowicie niezgadzam się z powyższymi opiniami dotyczącymi naszych Żołnierzy w Afganistanie. Otrzymują rozkaz, to jadą, wyjazdy na ochotnika są tylko pro forma. Być może nie powinno nas tam być, trudna sprawa, skutki zobaczymy np. 10 lat po wycofaniu się NATO, ale jeśli ktoś coś złego robi, to politycy. Żołnierze jadą, żeby wykonać swój obowiązek. Mam nadzieję, że kiedyś to zrozumiecie...
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|