Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Kierowca karetki: "Jadę na łeb na szyję, a to zwykły pijak"

Utworzony przez putek, 27 lutego 2014 r. o 10:27
kajko to nie jest kwestia wiedzy, że karetka jedzie z przedsiębiorstwa prywatnego - z kolumny transportu sanitarnego, a nie ze szpitala. Nie wiem czy z premedytacją, ale gubisz wątek. Nie chodzi przecież w tym wszystkim o niewiedzę komentujących z zakresu logistyki transportu medycznego, czy udzielania pierwszej pomocy, czy też nieudzielenia pierwszej pomocy przez Czytelniczkę, a o durną znieczulicę, w tym młodzieży, która sobie fotki pykała, o to, że ratownik medyczny z karetki od razu wiedział, że to pijak i był szyderczy i nieuprzejmy, mimo, że Czytelniczka jasno napisała, że nie czuła woni alkoholu, że widziała wzdęty brzuch leżącego na ławce, napięte szwy i worek stomijny. Nie chodzi też o PRowy tytuł artykułu i że ciemna masa to kupuje - taki już rynek medialny i nie tylko, że tytuł musi być chwytliwy (ocenę rzetelności tytułu zostawić należy na boku).    Najzwyczajniej w świecie problem, który naświetliła Czytelniczka w swoim liście jest inny. Ty natomiast robisz z tego interpretację jak baba przez okresem (piszesz niby na temat, ale ni cholery nie wiadomo o co konkretnie Ci chodzi), albo jako osoba w jakiś sposób wątkiem zainteresowana (być może pracujesz w kolumnie transportu medycznego, jako sanitariusz lub coś w ten deseń). Moje domysły co do Twoich intencji oczywiście mogą być uprawnione jak wszystkie Twoje oceny i niedookreślone zwroty czy to skierowane do komentujących, czy z lekka do Czytelniczki autorki listu.    
Nie no, smiechu co nie miara czytając komentarze które na dodatek proboja mnie obrazić. miszelplatini - to Twoja praca domowa jak i innych fachurow - niech ustala z jakiego "szpitala" przyjechala karetka. Niech będzie dla Ciebie zagadka gdzie napisales bzdure, a jeśli nie wiesz, to omijaj szczegoly pisząc komentarze. Ide na paczka, ta dyskusja nie ma sensu, nie mam w ogole interesuje zadnego w tym, dlatego szkoda mojego czasu i czytania tych wypocin. Mam nadzieje, ze zycie samo zweryfikuje delikwentow od niektórych komentarzy.  
 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kajko idź na tego pączka, a może cukier poprawi Ci nastrój i myślenie, a od razu zauważysz po ponownym przeczytaniu listu tej Pani, że nikt nie oprócz niej nie zwracał uwagi na tego człowieka, albo rzucał komentarz. Ludzi było sporo, a co najwyżej podchodzili do niej zapytać co się stało. Jakoś nikt nie był zaintersowany udzielaniem pomocy. Co do traumy, to wbrew Twojej filozofii życia, to jednak każdy człowiek przechodzi inaczej śmierć, czy chorobę bliskiej osoby i potrzebuje na to więcej lub mniej czasu. To kwestia naszych wyższych uczuć (empatii), sposobu przeżywania, bliskości, długości choroby, intesywności cierpienia bliskiej osoby, i tak jak dla jednego jest wówczas dobrze rzucić się w wir pracy, tak dla drugiego właściwszy będzie wyjazd i odpoczynek. Jeden otrząśnie się po miesiącu, a dla drugiego potrzebne są lata. Napisałabym najchętniej - przeżyjesz, to zrozumiesz, ale nie życzę ani Tobie, ani nikomu, patrzenia na śmierć własnego dziecka, czy innej kochanej osoby. Rozumiem jednak, że jak Ty będziesz w sytuacji takiej jak ta Pani tego dnia, gdy spotkała tamtego człowieka, to pokażesz nam wszystkim jak należy się zachować, a my z podziwem będziemy pisać jakim byłeś bohaterem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
po 1. tak jak nie ma teraz sanitariuszy tak i nie ma kierowców tylko są ratownicy i ratownicy z uprawieniami do prowadzenia pojazdu uprzywilojowanego po 2. nie ma czegoś takiego jak dojazd jak najszybciej, bo w karetce są 3 osoby i mają dojechać bezpiecznie, a nie zabijać się dla "pijaka" po 3. czego się pani bała, nieprzytomnego jak to twierdzi człowieka? widać za wykonanie telefonu na pogotowie powinna dostać nobla. trzeba było zapytać pana czy potrzebuje pomocy, usłyszałaby pare k.. h... to by się odechciało dzwonić. po 4. może zechciałby pani dobra dusza pojezdzić troche i gwarantuje zmianę podejscia. dodatkowo kierowca-ratownik nie jest od stawiana diagnozy chociaż ma wykształcenie medyczne. a Pani potafi stwierdzić na oko że ma hipoglikemię albo wzdety brzuch, żenada.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
po 1. tak jak nie ma teraz sanitariuszy tak i nie ma kierowców tylko są ratownicy i ratownicy z uprawieniami do prowadzenia pojazdu uprzywilojowanego po 2. nie ma czegoś takiego jak dojazd jak najszybciej, bo w karetce są 3 osoby i mają dojechać bezpiecznie, a nie zabijać się dla "pijaka" po 3. czego się pani bała, nieprzytomnego jak to twierdzi człowieka? widać za wykonanie telefonu na pogotowie powinna dostać nobla. trzeba było zapytać pana czy potrzebuje pomocy, usłyszałaby pare k.. h... to by się odechciało dzwonić. po 4. może zechciałby pani dobra dusza pojezdzić troche i gwarantuje zmianę podejscia. dodatkowo kierowca-ratownik nie jest od stawiana diagnozy chociaż ma wykształcenie medyczne. a Pani potafi stwierdzić na oko że ma hipoglikemię albo wzdety brzuch, żenada.
 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ty durniu obys trafil na czlowieka jak bedziesz lezal np z zawalem ktory podejdzie do ciebie wysadfzi ci 2 kopy na morde i odejdzie mowiac ze jestes zul;em. krytykowac czlowieka za pomoc 2 jestes zwyklym pajacem
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
kajko :D :D :D :D :D  
po 1. tak jak nie ma teraz sanitariuszy tak i nie ma kierowców tylko są ratownicy i ratownicy z uprawieniami do prowadzenia pojazdu uprzywilojowanego po 2. nie ma czegoś takiego jak dojazd jak najszybciej, bo w karetce są 3 osoby i mają dojechać bezpiecznie, a nie zabijać się dla "pijaka" po 3. czego się pani bała, nieprzytomnego jak to twierdzi człowieka? widać za wykonanie telefonu na pogotowie powinna dostać nobla. trzeba było zapytać pana czy potrzebuje pomocy, usłyszałaby pare k.. h... to by się odechciało dzwonić. po 4. może zechciałby pani dobra dusza pojezdzić troche i gwarantuje zmianę podejscia. dodatkowo kierowca-ratownik nie jest od stawiana diagnozy chociaż ma wykształcenie medyczne. a Pani potafi stwierdzić na oko że ma hipoglikemię albo wzdety brzuch, żenada.
 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
PO 1. czy jest to sanitariusz, ratownik , ratownik z uprawnieniem do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego nie ma żadnego znaczenia osoba ta MUSI!! pomóc kiedy jest taka potrzeba- choćby dlatego, że jest to jej zawód, ma odpowiednie wykształcenie i bierze za to kasę!!!!!!!! a inni liczą na to że jest kompetentna a nie po wyjściu z karetki zacznie prawić głupie komentarze przed zbadaniem osoby i ocenieniem powagi sytuacji!!!. PO 2. Dlatego ,że jest to pojazd uprzyjwilejowany  i może szybciej i latwiej przejechać przez miasto a ratownik ma uprawnienia do tego powinien jak najszybciej przyjechać do potrzebującego bez głupiego podtekstu jak to w komentarzu wyżej""a nie zbijać się dla pijaka"" - dlaczego zakładając z góry że ta osoba jest pijakiem! PO3. Pewnie że powinna dostać NOBLA choćby dlatego że może uratowała mu życie cymbale!!!!!!!!!! Radze przeczytać list jeszcze raz a dowie sie pan dlaczego "PANI" bała sie nieprzytomnego. PO4. rozumiem że pan też jest ratowniekiem skoro wypowiada sie pan z taka znajomościa tematu. Nie życze nikomu spotkania Pana w razie potrzeby na swojej drodze i jak najszybciej powinien pan zmienic zawód, żeby nikt nie stracił życia!!!!!!  A nie wydaje mi sie ze ta panie postawiła diagnoze to były tylko przypuszczenia.     Powodzenia w szukaniu nowej pracy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jestem ratownikiem medycznym...nie ulega wątpliwości, że Pani zrobiła dobrze wzywając pomoc. Pan ratownik powinien milczeć...to też nie ulega wątpliwości. Jednak diagnozy stawiane prze bohaterkę artukułu w artukule...są chyba pod artykuł, a może miał udar? Frustracja ratowników pacjentami pod wpływem jest też zrozumiała...bo ludzie Wy sobie nawet nie zdajecie sprawy ile Waszej krwawicy wydawanej jest na takich oto poszkodowanych...Życze Wszystkim mało intefwencji, mniej wypalenia zawodowego i mniejszego spinania się na durne komentarze co niektórych. ;-)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name="Łowca" post="880874" timestamp="1393494482"] kiedyś to jeździli lekarze, teraz to obiboki po szkoleniach lub wyższych szkołach czegoś i czegoś[/quote To życzę, żeby przyjechał lekarz do reanimacji kogoś z rodziny a nie obiboki...inteligenciku ;-)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nigdy i za nic nie zrozumiem ludzi mówiących, że każdy to zwykły pijak! "Zwykły pijak" to też człowiek i potrzebuje ewentualnej pomocy jak każdy z nas! Tym bardziej, że wzywająca karetkę kobieta zauważyła u niego objawy poważnej choroby! Ratownika na miejscu przełożonego zwolniłabym bez słowa, jak osoba - rzekomo kompetentna, ratująca życie ludzi - może powiedzieć coś takiego?! Drogi ratowniku, nie do Ciebie należy wydawanie osądów, do Ciebie należy ratowanie ludzkiego życia i pomocy innym bez względu na to, kim ten ktoś jest i co mu dolega! Sama miałam podobną sytuację, gdy jechałam do domu, starszy Pan klęczał na środku ulicy, a jadące samochody tylko go omijały, twierdząc, że to "zwykły pijak", mój chłopak się zatrzymał, podeszliśmy do niego, a on stwierdził, że nie może wstać od dwóch godzin i że nikt się nie zatrzymał!!!! Do domu miał zaledwie 200 metrów, ale poślizgnął się na lodzie i wstać już nie mógł (był bardzo postawnym mężczyzną), ręce miał aż sine z zimna a co najlepsze, nie był ani trochę pijany, wracał z pracy! Bez chwili zawahania podnieśliśmy go i zaprowadziliśmy go do domu, gdzie jego żona zapłakana dziękowała nam, bo martwiła się o niego z racji tego, że choruje na serce! Nie osądzajmy, zanim nie pomożemy. Pomóżmy, to i nam ktoś pomoże..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
po 1. tak jak nie ma teraz sanitariuszy tak i nie ma kierowców tylko są ratownicy i ratownicy z uprawieniami do prowadzenia pojazdu uprzywilojowanego po 2. nie ma czegoś takiego jak dojazd jak najszybciej, bo w karetce są 3 osoby i mają dojechać bezpiecznie, a nie zabijać się dla "pijaka" po 3. czego się pani bała, nieprzytomnego jak to twierdzi człowieka? widać za wykonanie telefonu na pogotowie powinna dostać nobla. trzeba było zapytać pana czy potrzebuje pomocy, usłyszałaby pare k.. h... to by się odechciało dzwonić. po 4. może zechciałby pani dobra dusza pojezdzić troche i gwarantuje zmianę podejscia. dodatkowo kierowca-ratownik nie jest od stawiana diagnozy chociaż ma wykształcenie medyczne. a Pani potafi stwierdzić na oko że ma hipoglikemię albo wzdety brzuch, żenada.
  wiem co to jest hipoglikemia bez studiów medycznych... napisałam w mailu "takie było moje wrażenie", więc opisałam swoje wrażenia, a nie stawiałam diagnozy, broń Boże. I proszę czytać uważnie, podeszłam do człowieka i zapytałam czy potrzebuje pomocy, wówczas zobaczyłam że ma otwarte oczy, ale nie reaguje.... 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
r.m. Myślę, że bohaterka artykułu nie stawiała diagnozy tylko snuła domysły (dochodziła do wniosku być może mylnego) na podstawie własnych przeżyć i na podstawie których zdobyła wiedzę medyczną w tym zakresie. Lepiej tak ocenić i cokolwiek zrobić niż NIC. Zachowania ratownika nie usprawiedliwi nic a owa Pani wystarczy że zadzwoniła pod 112 bo znieczulica jak widać jest wszędzie. I choremu życzymy powrotu do zdrowia.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba najwięcej uwagi zostało poświęcone Kajko :).   Pani zapytała człowieka co mu jest, ale nie otrzymała odpowiedzi. Co do diagnozy tej Pani, to jeśli ktoś dzwonił po kartekę to wie doskonale, że padają tam pytania, a człowiek mówi co widzi, przypuszcza. Nie leczy, nie stawia diagnozy, a mówi co widzi. Tej Pani z racji osobistych przeżyć tak skojarzył się stan tego człowieka i tyle. Osobiście wolałabym spotkać taką Panię w razie zasłabnięcia, niż ratownika, który nie wiedząc co mi jest, a tylko na mnie patrząc, oceni, czy jestem pijana, czy może też jestem naprawdę chora, a może i jedno i drugie. Co do naszych pieniędzy to one są przez wszelkiego rodzaju władze marnowane od lat, ale przynajmniej lepiej się czuję, jak zostaną zmarnowane na zbędny przyjazd karetki, niż na budowę autostrady za miliardy zł. A tak swoją drogą, to chyba nadal w Lublinie nie ma izby wytrzeźwień, więc co robić z ludźmi nieprzytomnymi z powodu alkoholu, a leżącymi na ulicy? Poza tym zatrucie alkoholem, także wymaga pomocy medycznej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niektore osoby sa taka znieczulica a to tylko dlatego bo ich nic zlego w zyciu nie spotkalo. Totalne dno. Kiedys na staszica jechalam samochodem a przede mna jechal pan na rowerze. Po chwili jadac upadl na ulice.wysiadlam. podeszlam do niego, wraz ze mna jakas kobieta. Ludzie ltorzy przechodzili obok mowili pijaczyna, narabal sie i padl. Okazalo sie ze pan jest diabetykiem. Lekarz od siedmu bolesci ktory wyszedl po pana tez nie oszczedzil debilnych komenarzy. A rower musialam sama odprowadzic pod szpital bo jak to ratownim skwitowal "po co mu juz rower"... zal.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wiem co to jest hipoglikemia bez studiów medycznych... napisałam w mailu "takie było moje wrażenie", więc opisałam swoje wrażenia, a nie stawiałam diagnozy, broń Boże. I proszę czytać uważnie, podeszłam do człowieka i zapytałam czy potrzebuje pomocy, wówczas zobaczyłam że ma otwarte oczy, ale nie reaguje.... 
Hmmm... Ciekawe czy to dlatego karetka nie przyjechała do mojej córki... bo wszystkie były na interwencjach...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wiele lat temu  po szkole średniej postanowiłam rozpocząć naukę w kierunku pielęgniarstwo. Dreszcze po plecach przechodziły na widok cierpiących ludzi. Za każdym razem tak samo było mi ich szkoda i z dużym zaangażowaniem próbowałam pomóc- nie zawsze się udawało. Na pytanie czy można pracować w tym zawodzie bez pokazywania (mimo woli) swoich emocji nasza siostra oddziałowa ciągle powtarzała, że za 5 lat ogarnie nas taka znieczulica, że zapomnimy o tym, że kogoś boli, że to człowiek, ogólnie będziemy jak roboty.... Zrezygnowałam z tych studiów, gdyż nie chciałam być rozpoznawana jako ta ZNIECZULONA. A jak widać po reakcji tej kobiety można pomagać. Ja teraz też pomagam w miarę swoich możliwości .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mocherze z dzieckiem zajmij sie swoimi sprawami a nie zaloga karetki bo oni czesto jezdza do pijaków i wiedza jak ratowac a ty nie wtykaj nosa tam gdzie inni sa od tego i sa przeszkoleni odpowiednio, dobrze ci stara babo ratownik-kierowca odpowiedział, a wiec zawijaj dupsko do domu i patrz z okna jak nie umiesz pomóc!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Każde życie ludzkie ma taką samą wartość, bo jest jedno. Zatem zanim ktoś zacznie się zastanawiać, czy pomóc, czy nie, warto o tym sobie przypomieć. Pijak to może nie budzi w nas pozytywnych uczuć, ale jednak to także człowiek, a dla kogoś może mąż, czy ojciec. Może to również kat dla rodziny, ale przecież tego nie widać. Takich ludzi jak ta Pani jest coraz mniej. Każdy jest ciekawy sensacyjnego widoku , chętnie rzuci pogardliwy komentarz, ale żeby wykonać ten jeden gest, czyli wykręcić nr po pomoc, to już nie ma chętnych. Kiedyś czytałam o człowieku leżącym na przystanku, na ławce. Leżał i leżał, a obok siedzili ludzie i nic. Człowiek zmarł. Jak się okazało miał zawał. Szkoda, że wówczas nikt, jak ta Pani, nie zainteresował się tym człowiekiem. Natomiast rozumiem, że jak ma się ciągle do czynienia z wypadkami, chorobami to można nieco zobojętnieć, ale chyba pan kierowca nie jest od wystawiania diagnozy?
Dlaczego uważasz że kierowca nie jest od wystawiania diagnozy? Teraz kierowca jezdżący w karetce ma równiez wykształcenie medyczne, inaczej mógłby jeździć raczej na TIRach.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlaczego uważasz że kierowca nie jest od wystawiania diagnozy? Teraz kierowca jezdżący w karetce ma równiez wykształcenie medyczne, inaczej mógłby jeździć raczej na TIRach.
Co z takiego kierowcy jak tylko pawulonem leczy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dobrze Pani zrobiła, ludzie powinni więcej sobie pomagać. Nawet jak pijak to mógł mieć zapaść, czy to że ten człowiek jest alkoholikiem (a jest to śmiertelna choroba) sprawia że przestaje być istotą której warto pomagać? Miał tam leżeć i zgnić? Za dużo przemocy się naoglądaliście, świat nie powinien tak funkcjonować.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...