Lublin > Nowy szef wojewódzkiego sanepidu

Nie chodzi tu o fizyczną przynależność lecz o poglądy - w tym przypadku prawicowe- chyba , że się mylę. Oczywiście, że J to - Jabłońska. "krzywdzeni i sponiewierani są mądrzy ludzie , którzy nie mają siły przebicia . Ich wartości to być , a nie mieć kilka mieszkań , domy .trzy samochody itp ,dbać oswoje interesy widaieć tylko czubek swego nosa." - tak zawsze było i chyba w najbliższym czasie nic sie nie zmieni. W "tej " instytucji nie liczy się fachowość, rzetelność i wiedza, tylko znajomości i układy. Trzyma się stanowiska osobom, które są "potrzebne" do celów prywatnych, zatrudnia sie osoby z zaplecza zaprzyjaźnionego, które znakomicie nadają się do przekazywania Dyrekcji "niezbędnych informacji". Donosiciele zawsze byli. A do czego służą"prawdziwi fachowcy" - a dzielą się pisemnie swoją wiedzą, którą później bardzo chętnie i bez żadnych skrupułów wykorzystują NASI WSPANIALI , traktując jako "swoje" - nieudolnie przekazując....dalej.

woda - nie moja działka

... Szefie coś podpadł Ci Starzyński, oj podpadł. Ja kojarze "go" jako osobę bez własnej inicjatywy, podatną na cudze wpływy...

a dyskusja wciąż wrze....temat dobry, ale czy wszyscy zadowoleni z takiego obrotu sprawy....

...nic się nie dzieje bez przyczyny

Po przeczytaniu tych komentarzy i dywagacji na temat już chyba wszystkim zainteresowanym znany, nasuwa mi się taki naprawdę dziecięcy wiersz, który po paru przeróbkach idealnie pasuje do sytuacji jaka ma obecnie miejsce... "W Sanepidzie w każdy dzień pracowy Takie słyszy się rozmowy: Może pan mi dziś coś powie, Pan tak świetnie zna się na tej sprawie... Cóż się dziwić pracowniku Siedzi w gabinecie i myśli co by tu... Na to rzecze Pan Doradca Spójrz jest sprawa do roztarcia... Czarny Lizus po ego Doradcy jedzie: Jak tam, Doradco? Coraz lepiej Ci się wiedzie? Dzięki, dzięki, panie Czarny Lizusie, Jakoś żyje się w tym Nowym Przymusie... Lecz Blondasek - z tą jest gorzej: Blada, chuda, spać i pracować już nie może... Doradca wciąż stroni od fałszywych króli, A ta Świta doń się czuli: Mój Doradco, mój czerwony, Czybyś nie chciał zdobyć łatwo tej posady? A Doradca usta w dzióbek zamyka: Niech Świta ino prędzej zmyka. Ja chcę posadę mieć bogatą, i nie wszyscy mi za to płacą! Naraz słychać głos Damuli: Gdzie się pani ze Świty tu gramoli?! Nie bądź dla mnie taka wielka Odpowiada jej znajomeczka.. Widzieliście, jaka krewka Wkurzyła się trochę Panieneczka... Niech rozsądzi nas ta Góra Co, ta Góra?! Marna z Niego Skóra! a ta Góra rzecze schludnie: droga Świto, po co kłótnie, po co wasze swary głupie, Wnet i tak wiadomo, że Doradca Będzie wkrótce mieszał jak chciał w tej Fałszywej Zupie ;-)" Mam nadzieje, że wiersz udał mi się...aby jak najlepiej przedstawić panującą sytuację. Nie urażając nikogo jest to szczery wywód!!

szef napisał:

Amys w tej instytucji zniana Dyrektorów nie jest nowościa. To ma służyć realizacji ustawy o Inspekcji Sanitarnej? Takich Dyrektorów ,jak Pani ..nie mających szacunku do ludzi angażujących sie , którzy widzą " własne Ja, własną mądrość jako główny cel swojego życia ,ludzi traktują jako śmieci " jest wielu.Nie nadają się na Dyrektorów Wojewódzkich , a póżniej zostają Dyrektorami Powiatowymi. Zwracam się z prośbą o to by obecny Dyrektor Wojewódzki przyjrzał się pracy Powiatowych Dyrektorów i jeśli zostanie wybierał w konkursach takie osoby , które nadają się na to stanowisko , a nie nagradzał " spadochroniarzy wojewódzkich". Nie wiem czy któryś z Dyrektorów Powiatowych oprócz Pana Policzkiewicza podawał do prasy , że są zaniedbania w dziale żywności(ZAMYKANIE OBIEKTóW ,BRUD , PRZETERMINOWANA żYWNOść ) ,WODA NIE NADAJE SIę DO PICIA ITP. Wadą nie tylko Pani Kamińskiej jest ,że ludzie są oceniani nieobiektywnie.W tej instytucji zwalnia się ludzi mających doświadczenie zawodowe ,wykształcenie, a pozostawiasię miernych , ale wiernych. Jeśli po Nowym Roku STACJE będą podlegać STAROSTOM to tez niech spojrzą na karierę zawodową Dyrektorów, obsadze pracowniczej. Jest tutaj tzw ukryte bezrobocie - nadmiar ludzi w stosunku do zadań.Likwidowane sa etaty ,a rozszerza sie kadrowo inne działy , samodzielne stanowiska. Jest kierownik całego nadzoru sanitarnego , a następnie kierownik czy po kierownik oddziału nadzoru sanitarnego, któremu podlegają dwie osoby. Na działalność i płace Inspekcji Sanitarnej pieniądze są z budżetu .Gdyby któryś z Dyrektorów miał wypracować , jak przedsiębiorca pieniądze na utrzymanie Stacji i płace , to by nie utrzymywał tak liczebnej kadry.Zatrudniają swoich ludzi z rodzin , znajomych bez kwalifikacji. żądza władzy i pieniędzy u niektórych DYREKTORóW jest silniejsza niż jakiekolwiek normy etyczne, a nawet bariery przepisów prawa. Dodatkowo pracują jeszcze innych zakładach pracy. Kombinują , jak tylko utrzymać się na stołku. Władza niektórym ludziom odbiera to co najważnejsze - człowieczeństwo!!!!!

Pan Policzkiewicz dzięki donosom zrobil sobie wielke SHOW,od gzasu do czasu tzreba bylo coś powiedzieć a mie tylko brać,inni na razie tylko biorą....

A ty szefie wszystko pod tego starzyńskiego radzynskiego...

poprostu Szef uprawia prywatę!!!