VW. Das Auto. I tyle w tym temacie.
|
|
No faktycznie szok, że aż trzeba było wzywać policję zamiast samej walnąć w odpowiednią do wydostania kluczy szybę. Pewnie to była... blondynka.
|
|
Proszę panią o kontakt: pomogę uzyskać odszkodowanie za stłuczona szybę/uszkodzony samochód. windykacje@xunique.pl, tel. 534567326
|
|
Głupie babsko.
|
|
nie oceniajcie pochopnie. Zatrzaśnięcie kluczyków w aucie zdarza się często, akurat w tym przypadku z dzieckiem w środku. Kobiecie pozostanie trauma do końca życia i będzie się pilnować. A głupie komentarze świadczą o zerowej empatii i totalnej znieczulicy autora. |
|
Ja zatrzasnęłam kluczyki na szczęście w samochodzie nikogo nie było. Od tej pory zawsze sprawdzam trzy razy czy mam je w ręce zanim zamknę drzwi a zwłaszcza jak są ze mną dzieci. Dobrze że małej nic się nie stało i skończyło się na strachy. Pozdrawiam wszystkie zaganiane mamy i ich maluchy.
|
|
"Po powrocie ze sklepu umieściła dziecko w foteliku i położyła klucze na fotelu. Odruchowo zamknęła drzwi a wtedy samochód automatycznie się zatrzasnął." - Jeśli to nie jest głupota to nie wiem co nią jest.
|
|
Też miałem taką sytuację, jechałem busem 100km po zapasowe klucze , teraz mam nauczkę że najpierw sprawdzam czy mam przy sobie klucze, a potem zamykam drzwi.Tu się należy współczucie a nie wyzywanie od głupich , ciekawy jestem czy ty frajerze jesteś nie omylny. { undefined }
|
|
Głupia to by była, gdyby dziecko zamknęła w aucie celowo i poszła na godzinne zakupy. Tutaj postąpiła prawidłowo. Co prawda policjanci to dupy, czyli pokolenie gimbusów i nieboraki nie potrafią otworzyć sprawnie i szybko drzwi. Jakich my smutnych czasów dożyliśmy. Teraz wiem, że w takiej sytuacji prędzej wezwę ADAC niż wandali z policji. Byle cieć spod budki to potrafi. Kogo teraz biorą do policji? I jeszcze jedna rada. Ja tę funkcję automatycznego zamykania drzwi kazałem na warsztacie wyłączyć. Po to mam mózg, by go używać przy osobistym zamykaniu drzwi.
|
|
Zdarza się, nie ma co obwiniać mamy.
|
|
Czy tu same głupie mamusie siedzą, że usprawiedliwiają niefrasobliwość tej kobiety?
|
|
Kilkadziesiąt minut z niemowlęciem na zakupach...
|
|
Tytuł artykułu od razu skazujący matkę a to był nieszczęśliwy zbieg okoliczności
|
|
A co w tym niezwykłego że była kilkadziesiąt minut na zakupach z dzieckiem? Jeżeli nie miała z kim malucha w domu zostawić to wzięła ze sobą, normalne
|
|
żal normalnie jak się czyta wasze komentarze. A co tu dziwnego, że kobieta poszła z dzieckiem na zakupy? No powiedzcie mi, bo nie wiem. To chyba nie było 3 tygodniowe dziecko tylko kilkumiesięczne, na litość boską ma w domu siedzieć i nic nie robić? Ja rocznego dzieciaka brałem w nosidełko i chodziliśmy po bieszczadach. Rozumiem, że niektórzy ukamienowaliby mnie za to, bo niby jak można wziąć dziecko na pół dnia w góry? Moja odpowiedź - NORMALNIE Q-WA - jeśli jest odpowiednia pogoda - nie leje się na łeb ani nie grzeje za mocno to ładujesz dziecko w nosidełko, bierzesz zapas jedzonka, picia i ruszasz - maluch ma moc wrażeń i oddycha czystym powietrzem. Ok - na zakupach może tego czytego powietrza dziecko nie zaznawało ale to nie znaczy że matka ma się z nim zamknąć w domu na 4 spusty i traktować jak okaz pod ochroną. A że jej się przytrafiło zatrzaśnięcie dzieciaka z kluczami w aucie to pech i tyle. Ja bym miał tylko jedną uwagę - moja żona od razu powiedziała że nigdzie by nie dzwoniła tylko sama tą szybę wybiła, ja to samo, acz rozumiem, że może nie umiała sobie babka z tym poradzić. Dobrze, że sybko przyjechali i temat zamknięty, nie szukajcie sensacji tam gdzie jej nie ma.
|
|
Napewno lepiej zabrać dzieciaka ze sobo niz zostawić z nieodpowiedzialnym facetem, jak w innym artykóle dzisiej.
|
|
Szkoda auta...
|
|
Różnica między chodzeniem z dzieckiem po górach a ciąganiem go po sklepie jest oczywista dla każdego, komu galeria kojarzy się ze sztuką a nie molochem pełnym butików.
|
|
ja też kiedyś zatrzasnęłam dziecko małe dziecko w aucie
|
|
Ja zatrzasnelam dziecko w aucie dzisiaj! Pół godziny czekałam na męża, aż przyjedzie z zapasowymi kluczykami. Syn tak płakał, ze juz myślałam, że się zachlystnal i przestał oddychać. Chłopak, który zaparkowal obok próbował rozbić szybę. Na szczęście mąż podjechał w tym czasie. Zresztą szyba nie ważna. Cały czas nie mogę uwierzyć w swoją głupotę. Zamek centralny od jakiegoś czasu jest zepsuty i drzwi trzeba blokować ręcznie. otworzyłam drzwi kluczem od pasażera. wrzuciłam torebkę do środka na moje miejsce. kluczyki polozylam na foteliku między nogami dziecka. zapiełam fotelik w pasy, zablokowałam klamkę, w sumie nie wiem po co, ale już odruchowo, bo wszystkie drzwi tak trzeba teraz zamknac i zatrzasnelam drzwi! obeszłam auto, łapie za klamkę i nie mogę uwierzyć w to co zrobiłam! Głowa ze stresu boli mnie do tej pory. Jeszcze nigdy się tak nie bałam. Syn ma 3 miesiące. Byłam tak blisko niego, a nic nie mogłam zrobić. Na początku poprosiłam jakaś panią o telefon. zadzwoniłam do męża. Czekałam na niego, ale syn coraz mocniej płakał. Stałam z przyklejonym uchem do szyby. Wolałam go Próbowałam rozbawić, ale było tylko gorzej. W ostateczności poprosiłam pana, żeby rozbił szybę. Myślałam, że tam zejde na zawał. Nie wierzę, że to zrobilam. Po prostu nie wierze
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|