Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Psy i koty giną przez truciznę. Policja szuka zabójcy zwierząt w Lublinie

Utworzony przez michał, 23 listopada 2010 r. o 11:59
jestem przeciwna truciu zwierząt to na wstępie zaznaczam. Jednak zaczęłam nie lubić kotów tylko i wyłącznie dzięki ludziom. Otóż mieszkam na parterze mam b.miłą sąsiadkę starszą panią która kocha koty ale w ciekawy dosyć sposób. Bez mojej aprobaty zrobiła całą kociarnię pod moimi oknami nie pod swoimi to po pierwsze. Po drugie dogadała się z paroma osobami żeby powyjmowały okienka piwniczne pod moim właśnie mieszkaniem nie pod swoim. Zmobilizowała sporo os.ób starszych z osiedla żeby dokarmiały te koty tez pod moimi oknami nie pod jej. Ponieważ pod moimi oknami zrobiło się dosyć brudno i śmierdząco od niedojedzonych odpadków i muchy robacznice nie dawały otworzyć okna bo pchały się jak głupie do domu a w zimie od piwnic z powybijanymi okienkami ciągnie zimno jak diabli więc zareagowałam że chcę mieć okienka pod mieszkaniem zamknięte że nie chcę mieć odpadków pod oknem i stało się. Zostałam prawie mordercą kotów bo chcę ich wydusić w piwnicy i zamożyć głodem. Od tamtej pory mam dziwne awersje do kotów a m oże do ludzi mieć powinnam?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
sama sobie odpowiedziałaś na pytanie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
hmm napisał:
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale u mnie na osiedlu nie walają się wszędzie potłuczone butelki, pety ani inne śmieci bo jest co dziennie rano sprzątane - za to płacę; smród spalin samochodowych? nie nie przeszkadza mi, papierosy i owszem, ale jak mi ktoś kopci to zwracam uwagę i nigdy nie spotkałam się w takiej sytuacji z chamstwem, ale jak zwróciłam uwagę babie ze srającym psem na środku chodnika to tak się wydarła na mnie, że to zwierzę i co przecież on do toalety nie pójdzie, a do sprzątania to są inni nie ona! A pod drzewkami to śmierdzą szczochy połączone z gównami, jeżeli tego smrodu nie czujesz to znaczy, że masz problem, albo przywykłaś do smrodu!
Muszę się przeprowadzić na twoje osiedle Gdzie dokładnie mieszkasz? Serio - nie znam w Lublinie dzielnicy, gdzie CODZIENNIE sprzątane byłyby wszystkie śmiecie, walające się po trawnikach; więc albo masz kłopoty ze wzrokiem i nie zauważasz śmieci wokół siebie, albo ich nie chcesz widzieć, albo mieszkasz w super eksluzywnej, wyjątkowej dzielnicy (ale raczej - nie sądzę) Smród szczyn i gówien psich wszędzie czujesz??? Nie żartuj? Więc albo to TY masz kłopoty z węchem (przewrażliwiony - ale wtedy WSZYSTKIE zapachy są intensywniejsze) albo raczej (bardziej prawdopodobne) - kłopoty z mózgiem. Psie gówna, owszem, śmierdzą, ale tylko gdy są 'świeżo zrobione', potem zapach zanika - wiem, bo mam psa, mieszkam w domku i gdy sprzątam je z ogródka (czasami nie mam czasu iść na długi spacer z pupilem) nic nie czuję, a zapewniam cię, ze mój węch działa tak, jak powinien. Prawdziwy smród od razu wyczuję! PS. Radzę wybrać się do lekarza!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
właściciel psa napisał:
Muszę się przeprowadzić na twoje osiedle Gdzie dokładnie mieszkasz? Serio - nie znam w Lublinie dzielnicy, gdzie CODZIENNIE sprzątane byłyby wszystkie śmiecie, walające się po trawnikach; więc albo masz kłopoty ze wzrokiem i nie zauważasz śmieci wokół siebie, albo ich nie chcesz widzieć, albo mieszkasz w super eksluzywnej, wyjątkowej dzielnicy (ale raczej - nie sądzę) Smród szczyn i gówien psich wszędzie czujesz??? Nie żartuj? Więc albo to TY masz kłopoty z węchem (przewrażliwiony - ale wtedy WSZYSTKIE zapachy są intensywniejsze) albo raczej (bardziej prawdopodobne) - kłopoty z mózgiem. Psie gówna, owszem, śmierdzą, ale tylko gdy są 'świeżo zrobione', potem zapach zanika - wiem, bo mam psa, mieszkam w domku i gdy sprzątam je z ogródka (czasami nie mam czasu iść na długi spacer z pupilem) nic nie czuję, a zapewniam cię, ze mój węch działa tak, jak powinien. Prawdziwy smród od razu wyczuję! PS. Radzę wybrać się do lekarza!
Wow sprzątasz w ogródku a jak idziesz po osiedlowych uliczkach to też sprzątasz po swoim pupilku? masz szpadelek i torebkę na te BEZWONNE odchody twego pieska? Czym ty go karmisz, że kupa twego psa nie śmierdzi? a skoro sprzątasz uschnięte kupy to znaczy że raczej rzadko to robisz, ciekawe dla czego, może ci śmierdzi? Czy każdy komu przeszkadza smród gówien twego psa ma od razu problem z nosem i mózgiem? Czy może ty masz problem ze sprzątaniem po swoim psie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
hmm napisał:
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale u mnie na osiedlu nie walają się wszędzie potłuczone butelki, pety ani inne śmieci bo jest co dziennie rano sprzątane - za to płacę; smród spalin samochodowych? nie nie przeszkadza mi, papierosy i owszem, ale jak mi ktoś kopci to zwracam uwagę i nigdy nie spotkałam się w takiej sytuacji z chamstwem, ale jak zwróciłam uwagę babie ze srającym psem na środku chodnika to tak się wydarła na mnie, że to zwierzę i co przecież on do toalety nie pójdzie, a do sprzątania to są inni nie ona! A pod drzewkami to śmierdzą szczochy połączone z gównami, jeżeli tego smrodu nie czujesz to znaczy, że masz problem, albo przywykłaś do smrodu!
NAPRAWDĘ śmierdzą LUDZKIE odchody i siki, więc jeśli ktoś mówi, że mu śmierdzą szczochy i gówna, to musi mieszkać koło niezłej meliny - można tylko współczuć...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
??? napisał:
Wow sprzątasz w ogródku a jak idziesz po osiedlowych uliczkach to też sprzątasz po swoim pupilku? masz szpadelek i torebkę na te BEZWONNE odchody twego pieska? Czym ty go karmisz, że kupa twego psa nie śmierdzi? a skoro sprzątasz uschnięte kupy to znaczy że raczej rzadko to robisz, ciekawe dla czego, może ci śmierdzi?Czy każdy komu przeszkadza smród gówien twego psa ma od razu problem z nosem i mózgiem? Czy może ty masz problem ze sprzątaniem po swoim psie?
Proszę, nie obrażaj mnie, bo to świadczy TYLKO I WYŁĄCZNIE o TWOJEJ kulturze osobistej! Nie znasz mnie, więc nie masz prawa mnie osądzać. Mam to szczęście, że nie mieszkam na żadnym z lubelskich osiedli, nie spaceruję ze swoim psem po osiedlowcyh uliczkach i nie muszę mieć do czynienia z tak 'kulturalnymi' mieszkańcami jak ty. Mieszkam pod lasem, mam dużo świeżego powietrza, czyste płuca i może dlatego nie czuję tej bomby biologicznej, jaką według ciebie są psie kupy. Więc jak chcceś kogoś oskarżać i obrażać, to rada na przyszłość - trzeba mieć sensowne argumenty, a nie obrażać ludzi. PS. Gdzie wyczytałeś/aś, że sprzątam uschnięte kupy? To, że nie sprzątam jej od razu po zrobieniu, a po godzinie czy dwóch, nie znaczy, że jestem brudasem, prawda? Ale, z kim ja próbuję dyskutować? Przecież twoja wypowiedź mówi sama za siebie...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
no i na Porębie kolejny pies zatruty
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Czytam i oczom nie wierzę. Co z was za ludzie że popieracie takie bestialstwo jak trucie zwierząt?I wy nazywacie siebie katolikami? Wstyd, po prostu. Zaden człowiek który ma chociaż odrobinę współczucia nie napisze, że to fajnie że zwierzęta umierają w męczarniach a jedynie jakiś psychopata. Jeżeli nie jesteście zdolni do szacunku dla waszych mniejszych braci to nie jesteście zdolni też szanować innych a przez to daleko wam do człowieczeństwa.
No właśnie! Opiszę pewną historię: Elegancko ubrany pan w wieku 45-50 lat wychodząc ze sklepu, kopie jamnika, czekającego pod sklepem na swojego właściciela, pan 'pomaga' sobie kilkoma niecenzuralnymi słowami: "ja ci, k*** pokażę"; pies skowycze z bólu. Na pytanie, dlaczego go kopnął, odpowiada: "dlatego, że szczeka". Po chwili wchodzi na pocztę i z wielkim uśmiechem pyta panią w okienku, czy może odebrać list polecony, po czym życzy jest miłego wieczoru. Ten sam pan w niedzielę pędzi z rodziną do kościoła, pierwszy staje w kolejce do komunii i dumnie kroczy z wysoko podniesioną głową, pokazując, jaki z niego przykładny katolik. A mnie ręce opadają i niedobrze się na ten widok robi (byłam świadkiem obydwu scen). Co za skur***!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dla wszystkich, którzy w psach widzą wroga: http://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/psy-ocalily-przed-smiercia-swojego-wlasciciela,1,3797528,wiadomosc.html
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
hmm napisał:
Gdyby Paniusie i Panowie wyprowadzali ulubieńców jak prawo nakazuje czyli smycz + kaganiec to by nie doszło do tragedii. A błąkające się na co dzień psy policji i straży miejskiej nie przeszkadzają. Od czasu do czasu jak wydarzy się jakaś tragedia, że pogryzione zostanie dziecko, czy pies zdechnie otruty to nagle wszyscy się budzą ale NA 5 MINUT!!! Widocznie ktoś ma dość gówien leżących wszędzie a jak deszcz popada to idąc koło drzewek osiedlowych paść ze smrodu można! Gdzie był właściciel psa, kiedy jadł truciznę?!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie powinno truć się psów. Jednak bardzo często właściciele zapominają o swoich obowiązkach. Dlatego na właścicieli psów należy nałożyć większe kary. Oto zdarzenie które chce wam przedstawić z mojego punktu widzenia. Pewnego dnia idę z żoną na parking, z przeciwka idzie stara baba z dwoma kundlami - ŻADEN NIE MA SMYCZY!!! Kundle już z daleka warcząc rozpędzają się w naszą stronę i biegną szczekając. Wymijam więc żonę i traktuje pierwszego z nich z buta. Obydwa kundle uciekają ale za to awanturę podnosi stara rura, że jej psa skopałem i chce dzwonić na policje. Sam więc wyjmuję komórkę i mówię że ja zadzwonię a tysiaka dostanie od razu na miejscu bo ja tylko broniłem żony. Prawda jest taka że to stara rura ponosi winę że skopałem jej kundla, a nie zwierze. GDYBY KUNDLE BYŁY NA SMYCZY NA PEWNO NIE ZDARZYŁO BY SIĘ NIC ZŁEGO. Zaznaczam że bardzo lubię psy ale uważam że w mieście nie powinny one łązić luzem lub czekać pod sklepem na właściciela.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie powinno truć się psów. Jednak bardzo często właściciele zapominają o swoich obowiązkach. Dlatego na właścicieli psów należy nałożyć większe kary. Oto zdarzenie które chce wam przedstawić z mojego punktu widzenia. Pewnego dnia idę z żoną na parking, z przeciwka idzie stara baba z dwoma kundlami - ŻADEN NIE MA SMYCZY!!! Kundle już z daleka warcząc rozpędzają się w naszą stronę i biegną szczekając. Wymijam więc żonę i traktuje pierwszego z nich z buta. Obydwa kundle uciekają ale za to awanturę podnosi stara rura, że jej psa skopałem i chce dzwonić na policje. Sam więc wyjmuję komórkę i mówię że ja zadzwonię a tysiaka dostanie od razu na miejscu bo ja tylko broniłem żony. Prawda jest taka że to stara rura ponosi winę że skopałem jej kundla, a nie zwierze. GDYBY KUNDLE BYŁY NA SMYCZY NA PEWNO NIE ZDARZYŁO BY SIĘ NIC ZŁEGO. Zaznaczam że bardzo lubię psy ale uważam że w mieście nie powinny one łązić luzem lub czekać pod sklepem na właściciela.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
wez Typie brak mi słow na twoje postepowanie,zonke twoja juz by male kundelki zjadły hahahaha ja bym tak chetnie sam zdjał cie z buta!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 4 z 4

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...