Jestem z Wami w tym bólu i rozpaczy. Nie znałem osobiście nikogo z ofiar katastrofy, ale gdy zobaczyłem na zdjęciach miłą i uśmiechniętą dziewczynę, przeczytałem o Jej ambicjach i dokonaniach, to mimo, że już niejedno w życiu widziałem i słyszałem będąc psychiatrą od wielu lat szczerze zapłakałem nad Jej losem i Waszym bólem. Cóż mogę się za Nią tylko pomodlić... TP z Radomia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz