Jako naoczny świadek zdarzenia pragnę przedstawić jak rzeczywiście ono wyglądało. Przede wszystkim poszkodowany nie brał udziału w napadzie a znalazł się tam przypadkiem, wracając do domu. Napadu dokonało dwóch znanych mi mężczyzn, których prosiłam o uspokojenie się. Nie reagowali na moje prożby. Jeden z nich kilkakrotnie uderzył kierowcę samochodu, drugi zaś wymachiwał pałką policyjną. Wtedy kierowca najechał na poszkodowanego. Ponadto w wyniku uderzenia doszło nie tylko do złamania palca ale do zmiażdżenia dłoni. W chwili obecnehj poszkodowany przebywa w szpitalu i czeka go skomplikowana operacja. Nie mam pojęcia skąd do gazety dotarły niesprawdzone i krzywdzące wiadomości. Podkreślam raz jeszcze, że byłam naocznym świadkiem wypadku. Istotne jest również to, że kierowca wbrew artykułowi nie był trzeźwy, o czym może świadczyć także fakt, że jechał lewą stroną szosy. Mam nadzieję, że autor artykułu pisząc kolejny artykuł najpierw dokładnie sprawdzi co się wydarzyło.
|
|
nieprawdą jest iż kierowca Lublina był pod wpływem alkoholu. kierowca badany był alkomatem i badanie to wskazało 0.00 promila. poszkodowany jest dobrze znany w okolicy i ma on padaczkę alkoholową. w artykule zaniżony jest poziom alkoholu we krwi, poszkodowany miał "POLSKĄ NORMĘ", czyli ok.4 promili, natomiast jeden z pracowników miał zawyżony wynik badania w powyższym artykule. na samochodzie nie było żadnych śladów obtarcia ani uderzenia poszkodowanego, policja również nie stwierdziła żadnych obtarć samochodu, było by to widoczne ponieważ samochód nie był zbyt czysty. podkreślam iż całe zajście widziałem i jestem światkiem całej sytuacji.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|