Powodzenia. Może parę osób dostanie jeszcze jedną szansę, a nie skończy życia na chodniku wśród obojętnych lub bezsilnych przechodniów, czekając godzinę na karetkę.
|
|
Uczyć dzieci bo na dorosłych już za późno. Znieczulica to u nas choroba społeczna.
|
|
Pierwsza pomoc? Totalna niewiedza, albo panika i hipokryzja! Człowiek mdleje na ulicy a wszyscy w nogi!
|
|
chciałam sprostować że pierwszej pomocy udzieliła nasza pielęgniarka pani Małgosia,
o której nie wspomniano w tym artykule; uważam że dzięki jej szybkiej, sprawnej i prawidłowej pomocy wszystko skończyło się dobrze...
|
|
Jak zwykle derekcja laury bierze na siebie, jakby nie daj Boże chłopiec umarł winny znalazłby się pewnie od razu. Nieładnie że dyrektor szkoły nie wspomniał o prawdziwej Bohaterce, ale u nas to normalne. Pozdrowienia dla Pani Małgorzaty.
|
|
Byłam świadkiem całego wydarzenia. sądzę iż nie należałoby w tej sytuacji nikogo obwiniać. Norbert żyję a to jest najważniejsze. Akcja ratunkowa, reanimacja przebiegły sprawnie, a pogotowie dojechało w dośc nie długim czasie.
Znieczulica jest i będzie.
Ale wypada pamietać, że każdy z nas ma własna głowę i nie warto patrzeć na innych.
Jestem uczniem LO dosć nie dawno w naszej szkole przeprowadzane były kursy pierwszej pomocy, ale i tak wiele osób nie potraktowało tego poważnie. W rzeczywistości ludzie zwyczajnie boją się.
Tego dnia napotkałam się też ze stwierdzeniem 'nie warto, pewnie pijany...' ludzie przechodzili obok...
koleżanka z klasy.
|
|
Chciałbym odnieść się do komentarzy "latarki" i "nauczycielki". Nie wiem, o jakich laurach jest mowa. Moja rola w wydarzeniu ograniczyła się do telefonicznego zawiadomienia ojca chłopca o zdarzeniu, a następnie podjęcia się współpracy z p. Reją w zakresie organizacji akcji, którą wymyślił. Myślę, że każdy zgodzi się, że wydarzenia z 15 stycznia pokazały, jak potrzebna jest w szkołach (i nie tylko) edukacja w zakresie pierwszej pomocy. Oczywiście, dla uzupełnienia opisu można podać nazwiska pani, która wezwała pogotowie, uczennic, które zawiadomiły nauczycieli, nauczycieli, którzy natychmiast zjawili się na miejscu i rozpoczęli reanimację, szkolnej intendentki, która zawiadomiła sekretarkę, sekretarki, która zawiadomiła pielęgniarkę, pielęgniarki (wymienionej w komentarzu p. Małgosi) i dentystki, które przybiegły chwilę później i przejęły akcję ratunkową z rąk nauczycieli do chwili przyjazdu pogotowia itd. Każdej z tych osób należy się szacunek i podziękowanie. Liczy się jednak przede wszystkim rezultat i wnioski, jakie wyciągniemy z tego doświadczenia.
|
|
"W naszej szkole jest już 12 nauczycieli przeszkolonych z pierwszej pomocy, dzieci też wiedzą, jak się zachować – mówi dyrektor Szulej. – Chcielibyśmy zachęcić inne szkoły do edukacji w tym zakresie. Stąd pomysł na akcję "Cztery minuty = życie”."
Od czego są zajęcia PO????? Dlaczego tam tego nie uczy się - teoretycznie i praktycznie ??????
Skutecznie, jak czytania i pisania!!!!
95 % społeczeństwa nie wie jak zachować się w takim przypadku... Gdyby to był priorytet - nauczyć postępowania w nagłym przypadku - byłoby bezpieczniej dla wszystkich.....i 100% kadry szkoły wiedziałoby, co wtedy robić.
Póki co, to tylko lokalna akcja(pozytywna) ale tylko akcja... A system??????????????????
To pytania do obu panów, którzy zrobili sobie "lansika" niejako "przy okazji".
|
|
Myślę, że szkoły poprostu nie są należycie wyposażone w sprzęt do nauki reanimacji by można było uczyć pierwszej pomocy na lekcjach PO. Poza tym czy jest sens rozbijać lekcje z np. reanimacji na pare lekcji? Przecież tego nie da się omówić i nauczyć wszystkich uczniów w ciągu 45minut lekcyjnych.
Uważam, że do tego jak najbardziej potrzebne są tego typu akcje i szkolenia.
Tylko wtedy będzie można należycie nauczyć się jak pomagać ludziom w przypadku zagrozenia życia.
Sądzę iż ta akcja to niebanalny pomysł.
I nie należałoby w żaden sposób obrażać nikogo!
|
|
A ja myślę, że marnowany jest czas na zajęciach "po". Od pewnego czasu prowadzone są one z podziałem na grupy(połowa klasy!!!!!!!!!!!!). Tam należy uczyć uczniów zasad pierwszej pomocy - do bólu!!!!! Tylko, ilu obecnych nauczycieli (w dużej mierze tylko przyuczonych do przedmiotu -po studiach podyplomowych - kilka dodatkowych godzin...) - to potrafi??? Jeden sprzęt w ciągu roku może"obejść" kilka szkół (mniejsze koszty) i może być własnością samorządu, a "fachowców" może wspomóc lekarz. Ludzkie życie jest najważniejsze, a nie czyjaś wygoda i szkolna fikcja(byle papiery trzymały się kupy)!!! Uczmy pierwszej pomocy systemowo, a nie akcyjnie. Bez obrazy kogokolwiek, z szacunkiem do ludzkiego życia.... |
|
[justify] z określeniem pierwsza pomoc stykamy się na co dzień. często możemy usłyszeć, że ktoś udzielił komuś pierwszej pomocy w nagłym wypadku. jednak czy my sami potrafilibyśmy tak postąpić? choć tak często się o tym słyszy, nie każdy z nas jest na to przygotowany. [/justify]
***ad.suwalki.pl/kursy-pierwszej-pomocy/
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|