Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
  Jednym zdaniem oszolomy.Do roboty a nie walesanie sie po nocach a pozniej nie ma na chleb.  
Skad w Tobie tyle nietolerancji? Przeszkadzamy Ci w czymkolwiek? PS ja mam pracę,ale za dnia. Noce mam wolne.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
( Po całym dniu odpoczynku) Dlaczego poszedłem..? Nie nie dlatego, żeby udowadniać sobie czy wytrwam. To przecież nie żaden bieg na orientację, czy 'selekcja"..? Nie była zresztą to moja pierwsza pielgrzymka do Matki Boskiej Kębelskiej. Ktoś powie, że można wymyśleć każdy inny powód by tylko odbyć nocny spacer niekoniecznie o religijnym charakterze. Cóż jednak można wtedy zyskać poza satysfakcją ze sprawdzenia wlasnej sprawności fizycznej. Poszedłem więc nie dla ilości kilometrów, chociaż każdy z nich kojarzył mi się z jednym dniem postu Jezusa na pustyni, poszedłem by podziękować za wysłuchane prośby, za zdrowie członków mojej rodziny. Poszedłem niosąc prośby przyjaciól i znajomych, którzy wiedzieli że pójdę. Poszedłem by spełnić obietnicę modlitwy za tych, którzy w taką drogę wyjść nie mogli. Dla Anety chorej na nowotwór mózgu, której choroba cofnęła się po udziale we mszy uzdrawiającej, dla Leszka, który po ciężkim wypadku po modlitwach w Wąwolnicy powraca do zdrowia, dla Krzysia, który chciałby dostać dobrą pracę i dla wielu innych. Cóż mógłbym ofiarować w zamian za wysłuchane prośby poza moim bólem, zmęczeniem i oddaniem..? To może zbyt mało za tak wielkie oczekiwania, ale nie posiadam nic więcej. I jeszcze jedno szedłem rozważając wszystkie oczekiwania, smutki, zmartwienia, radości, wzloty i upadki jakich doznałem w ostatnim czasie. Nie umiem tego nazwać, ale wydaje mi się, że na wiele z tych spraw patrzę teraz z zupełnie innej perspektywy, a w kilku przypadkach otrzymałem jasna odpowiedź na moje wątpliwości. Nie chcę polemizować ze sceptykami, ale jeśli znajdą w sobie kiedyś odwagę i wybiorą się do Wąwolnicy zapewniam, że ich życie sie odmieni, a szczególnie wtedy gdy to co niemożliwe stanie się możliwym....
Dzięki Ci za te słowa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...