Lubelskie może za to pochwalić się najwyższym odsetkiem bezrobotnych z mgr przed nazwiskiem.
|
|
jeszcze więcej prywatnych uczelni,to przegonimy świat , ale na papierze.
|
|
Przede wszystkim statystyka jest niepełna. Powinna uwzględniąć osoby powyżej 24 roku życia, czyli wtedy kiedy na ogół kończy się edukację. Uwzględnianie w tej grupie osób w wieku 15-24 jest poważnym błędem. To samo z wykształceniem podstawowym/gimnazjlanym. jakie inne wykształcenie niż podstawowe/gimnazjalne może mieć 15, 16 czy nawet 17 latek. Brakuje też danych odnośnie osób z wykształceniem zawodowym i średnim oraz danych uwzględniających wykształcenie w poszczególnych grupach wiekowych 24-29, 30-39, 40-49 itp...
|
|
Jeśli chodzi o mazowieckie to Wawa to nie trzeba być specem, że Wawa nabija. Spośród warszawiaków w grupie wiekowej 20-24 studiuje 70% populacji...
|
|
No i co z tego jak wykształcenie dzisiaj nic nie daje. Studia dzisiaj to mniej więcej tyle co w latach 80-tych matura. W latach 60-tych każdy kto miał średnie wykształcenie i chciał pracować za biurkiem (o ile nie podpadł władzy ludowej) to miał taką pracę. Co z tego, że ludzie dzisiaj kończą studia jak pracy nie mają, albo mają zwykłą fizyczną. Dziewczyny po studiach pracują na kasie w Biedronce, a faceci jako magazynierzy. Nawet inżynierowie pracują często fizycznie, bo na Lubelszczyźnie brakuje miejsc pracy dla ludzi w wyższym wykształceniem, nie ma przemysłu a ten co jest to jest mało innowacyjny i nie wymaga zatrudniania osób na stanowiskach z tytułem inżyniera. Więc często się zdarza, że chłopaki po budownictwie na politechnice dymają na budowie na równi z robotnikami po zawodówce, a inżynierowie mechanicy pracują jako zawodowi kierowcy albo operatorzy CNC, gdzie tu również wystarczająca jest zawodówka. W tej sytuacji praca przedstawiciela handlowego albo agenta ubezpieczeniowego dla kogoś po studiach wydaje się być luksusem...
|
|
Co tam magister, mój kolega z doktoratem jeździ wózkiem widłowym, przynajmniej zadowolony bo ma robotę.
|
|
No i co z tego jak wykształcenie dzisiaj nic nie daje. Studia dzisiaj to mniej więcej tyle co w latach 80-tych matura. W latach 60-tych każdy kto miał średnie wykształcenie i chciał pracować za biurkiem (o ile nie podpadł władzy ludowej) to miał taką pracę. Co z tego, że ludzie dzisiaj kończą studia jak pracy nie mają, albo mają zwykłą fizyczną. Dziewczyny po studiach pracują na kasie w Biedronce, a faceci jako magazynierzy. Nawet inżynierowie pracują często fizycznie, bo na Lubelszczyźnie brakuje miejsc pracy dla ludzi w wyższym wykształceniem, nie ma przemysłu a ten co jest to jest mało innowacyjny i nie wymaga zatrudniania osób na stanowiskach z tytułem inżyniera. Więc często się zdarza, że chłopaki po budownictwie na politechnice dymają na budowie na równi z robotnikami po zawodówce, a inżynierowie mechanicy pracują jako zawodowi kierowcy albo operatorzy CNC, gdzie tu również wystarczająca jest zawodówka. W tej sytuacji praca przedstawiciela handlowego albo agenta ubezpieczeniowego dla kogoś po studiach wydaje się być luksusem...o, take Polske my walczyli. |
|
Najbardziej "wykształcune", czyli najbardziej zindoktrynowane przez post bolszewickich nauczycieli akademickich zwanych "profesórami". Bo od czasu KEN państwo zajęło się szkolnictwem publicznym, które ma najważniejszy człon: publiczne! (szkolnictwo). Broń Boże przed takimi "wykształcióchami", którzy z "bulem i nadziejią" działają w Polsce. I podskakuje nitru-łotru.
|
|
widze ze sami chorzy na glowe komentują na tej stronie każdy artykul...
|
|
jeszcze więcej prywatnych uczelni,to przegonimy świat , ale na papierze.Takie czasy ,gdy stolarz jest murarzem,murarz spawaczem, spawacz malarzem , a malarz zarabia 180 tys. na rękę ...Ale tylko jeden ...;-))) Był jeszcze jeden elektryk ...też dobrze zarabiał ...I po kiego były mu studia...?;-))) |
|
Temat wart poruszenia. W Polsce dramatycznie spada poziom kształcenia lekarzy. Krajowi konsultanci nie wywiązują się ze swoich zadań. Ponad połowa lekarzy w niektórych specjalizacjach nie zdała w jesiennej sesji egzaminu specjalizacyjnego!
Link:
www.medexpress.pl/blog/konsultanci-krajowi-do-natychmiastowej-wymiany/62591/
|
|
Podkarpackie wprawdzie słabo wykształcone ale za to "lepszego sortu" bo głosowało na PiS.
A może dlatego głosowało,że niewykształcone?
|
|
Zrobiliby zestawienie nie ile osob studiuje tylko co ukonczenie studiow daje, poza papierkiem - wymiernie korzysci (jakie chyba nie musze tego pisac).Taka statystka bylaby ciekawa a nie serwowanie kolejnego populistycznego artykuliku.
|
|
WYKSZTAŁCONY BEZROBOTNY !!!
Cześć ich pamięci
|
|
jeszcze więcej prywatnych uczelni,to przegonimy świat , ale na papierze.Szkoda , że nie podano jaki jest poziom wykształcenia tych magistrów ....płacę i wymagam. |
|
No i co z tego jak wykształcenie dzisiaj nic nie daje. Studia dzisiaj to mniej więcej tyle co w latach 80-tych matura. W latach 60-tych każdy kto miał średnie wykształcenie i chciał pracować za biurkiem (o ile nie podpadł władzy ludowej) to miał taką pracę. Co z tego, że ludzie dzisiaj kończą studia jak pracy nie mają, albo mają zwykłą fizyczną. Dziewczyny po studiach pracują na kasie w Biedronce, a faceci jako magazynierzy. Nawet inżynierowie pracują często fizycznie, bo na Lubelszczyźnie brakuje miejsc pracy dla ludzi w wyższym wykształceniem, nie ma przemysłu a ten co jest to jest mało innowacyjny i nie wymaga zatrudniania osób na stanowiskach z tytułem inżyniera. Więc często się zdarza, że chłopaki po budownictwie na politechnice dymają na budowie na równi z robotnikami po zawodówce, a inżynierowie mechanicy pracują jako zawodowi kierowcy albo operatorzy CNC, gdzie tu również wystarczająca jest zawodówka. W tej sytuacji praca przedstawiciela handlowego albo agenta ubezpieczeniowego dla kogoś po studiach wydaje się być luksusem...A co się dziwisz??? Jak jeden inżynier powinien przypadać na kilkunastu robotników, a w młodym pokoleniu (wśród 20 i 30 latków) inżynierów jest tylu samo co ludzi po technikach i zawodówkach to nie ma się co dziwić. Takie są efekty... |
|
Podnoszenie wykształcenia powinno się odbywać przez całe życie zawodowe. Moim zdaniem najlepszą drogą jest podjęcie pracy po maturze (najlepiej po technikum), a potem kontynuowanie nauki w systemie niestacjonarnym. Ja tak zrobiłem i jestem bardzo zadowolony. Po technikum samochodowym zacząłem pracę w firmie transportowej. Teraz mam 23 lata i zacząłem studia na kierunku transport i logistyka w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie. Za trzy lata będę miał tytuł inżyniera. Studia na Wyspie są tak przygotowane, żeby uczyć praktycznych umiejętności, a nie nikomu niepotrzebnej teorii. Zjazdy odbywają się w weekendy co dwa tygodnie. Jest super atmosfera, wykładowcy nas szanują i respektują nasze doświadczenia wyniesione z pracy zawodowej. Po studiach planuje dalszą naukę, najprawdopodobniej na studiach podyplomowych, ponieważ wiem, że dzięki temu będę awansował. Mój pracodawca już zapowiedział, że po ukończeniu pierwszego roku da mi podwyżkę, ponieważ zależy ma na osobach wykształconych, ale nie takich z ogłoszenia, tylko takich, które znają już firmę i będą potrafiły pracować z zastosowaniem narzędzi informatycznych.
|
|
Popieram poprzedni wpis. Ja studiuję na WSPA informatykę zaocznie i jednocześnie pracuję w firmie robiącej strony www. Gdy skończę studia, to założę swój własny biznes - teraz podpatruję, jak go prowadzić. Na Wyspie programy sa tak przygotowane, żeby uczyć praktycznych umiejętności. I na koniec dodam, że tylko frajerzy się nie uczą. Dzisiejszy świat wymaga bardzo wysokich kompetencji i tylko dobre studia mogą je dać młodym ludziom. W tym sensie odradzam studiowanie na uczelniach publicznych byle jakich kierunków, po których albo nie ma pracy, albo zarobki sa bardzo niskie.
|
|
Podnoszenie wykształcenia powinno się odbywać przez całe życie zawodowe. Moim zdaniem najlepszą drogą jest podjęcie pracy po maturze (najlepiej po technikum), a potem kontynuowanie nauki w systemie niestacjonarnym. Ja tak zrobiłem i jestem bardzo zadowolony. Po technikum samochodowym zacząłem pracę w firmie transportowej. Teraz mam 23 lata i zacząłem studia na kierunku transport i logistyka w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie. Za trzy lata będę miał tytuł inżyniera. Studia na Wyspie są tak przygotowane, żeby uczyć praktycznych umiejętności, a nie nikomu niepotrzebnej teorii. Zjazdy odbywają się w weekendy co dwa tygodnie. Jest super atmosfera, wykładowcy nas szanują i respektują nasze doświadczenia wyniesione z pracy zawodowej. Po studiach planuje dalszą naukę, najprawdopodobniej na studiach podyplomowych, ponieważ wiem, że dzięki temu będę awansował. Mój pracodawca już zapowiedział, że po ukończeniu pierwszego roku da mi podwyżkę, ponieważ zależy ma na osobach wykształconych, ale nie takich z ogłoszenia, tylko takich, które znają już firmę i będą potrafiły pracować z zastosowaniem narzędzi informatycznych. Popieram poprzedni wpis. Ja studiuję na WSPA informatykę zaocznie i jednocześnie pracuję w firmie robiącej strony dodawanie linków zablokowane Gdy skończę studia, to założę swój własny biznes - teraz podpatruję, jak go prowadzić. Na Wyspie programy sa tak przygotowane, żeby uczyć praktycznych umiejętności. I na koniec dodam, że tylko frajerzy się nie uczą. Dzisiejszy świat wymaga bardzo wysokich kompetencji i tylko dobre studia mogą je dać młodym ludziom. W tym sensie odradzam studiowanie na uczelniach publicznych byle jakich kierunków, po których albo nie ma pracy, albo zarobki sa bardzo niskie.Idę o zakład, że oba te wpisy pochodzą od jednej osoby... |
|
Oczywiście, że od jednej. Aż kuje w oczy :D.
Ludzie studiują byle co, byle gdzie i byle jak a potem wymagania. 1500 na rękę na start? nieeee jaśnie panna po socjologii na Kulu chciałaby od razu 4000. Za co?
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|