a skąd pewność że uczył? nie masz pojęcia o pracy instruktora. moze pozwolil na popelnienie takiego bledu zeby matoł zapamiętał raz na zawsze że na ciągle się nie najeżdża. Wąski tok myślenia panie specjalista - krytyk. jak koń z klapkami na oczach.niach niach napisał:to pewnie konkurencja sie odezwala sklada sie tak ze tez robie na C u nich i jakos sobie chwale instruktorow i tego jak ucza... a widzialem stojac pod "kulką" jak pewny instruktor ze szkoly" ....................." uczyl wyjezdzac z WORD w lewo po linii ciągłej zaznaczam na kat. B
|
|
Do autora tego tekstu- jeśli nie umie Pan czegoś robić to proszę dać sobie spokój i zmienić pracę,bo swoimi artykułami kariery Pan nie zrobi.
|
|
Jesli chcesz mi udowodnić, że Twoja córka jest geniuszem, to sorry, ale nie udowodnisz, miała szczęście i tyle, może nie zrobi nikomu krzywdy wiem z doświadczenia że trzeba zrobić wiele, wiele kilometrów (3-4 tys.), żeby w ogóle mówić o jeżdżeniu, reakcji, ocenie odległości, ryzyka. Z łosia nie zrobisz kierowcy A dobry instruktor to taki, który ukierunkuje; żaden nie nauczy w 30 godzin; ale oczywiście fajnie jest mówić: moja córka to geniusz to, oczywiście , rozumiem, ale to nie jest statystyka pzdr |
|
28 maja zdałam egzamin za pierwszym podejściem. Uczyłam się u Pana Pawła Pytlaka w Końskowoli i jestem z tego wyboru bardzo zadowolona. W Dalko u Pana Andrzeja dokupiłam sobie godz. na "przypomnienie lublina" i też tego wyboru nie żałuję. Polecam obie te szkoły wszystkim znajomym. Najważniejszy jest dobry instruktor, a ja miałam szczęście ich spotkać. Egzamin praktyczny zdawałam dwa tygodnie po teorii. Byłam przerażona, ale jakimś cudem opanowałam nerwy i na mieście nie było źle. Tylko trzeba myśleć nad tym, co się robi. Faktem jest, że jeżeli egzaminator chce oblać to zawsze coś znajdzie. Ja też miałam drobne wpadki, ale najwazniejsze to się nie zdenerwować nimi i robić swoje. Po 30 wyjeżdżonych godzinkach nie ma mocnych. Moim zdaniem to zdecydowanie za mało, by się dobrze nauczyć jeździć. A wszystkim tym, którzy będą zdawać egzamin w lubelskim WORDzie życzę powodzenia!
|
|
ja polecam wszystkim ze szczerego serca siddha; w ostatnim rankingu osrodek byl na trzecim miejscu, teraz go nie widac, ale zarowno ja, jak i moi znajomi z siddhy zdalismy za 1 razem. fajnie byloby zobaczyc caly ranking jednak... bo sporo szkol z ostatniego zestawienia tu brakuje...
|
|
Mam pytanie jak to się stało ze mistrz kierownicy ma 51,6% skoro ze zwykłej matemtyki wynika ze ma 50,53 jakoś tak sympatycznie ze dodali im 1,3 % buhahaha śmieszne te ich rankingi. Wiosek komuś bardzo zależy (jakiś dziennikarz nie obiektywny czy tylko mi się zdaje? :))
|
|
Mam pytanie jak to się stało ze mistrz kierownicy ma 51,6% skoro ze zwykłej matemtyki wynika ze ma 50,53 jakoś tak sympatycznie ze dodali im 1,3 % buhahaha śmieszne te ich rankingi. Wiosek komuś bardzo zależy (jakiś dziennikarz nie obiektywny czy tylko mi się zdaje?
no dokładnie 1,07 pomyłka
|
|
Tu macie odpowiedz dlaczego może nie być Sprintera: "Dane pochodzą w WORD Lublin, obejmują okres od stycznia do maja włącznie, przy założeniu, że w tym czasie, co najmniej 50 osób z danej szkoły podeszło do egzaminu po raz pierwszy. Pozdrawiam. |
|
Dane WORD. Ciekawe. W Wordzie nic nie wiedzą na temat tego rankingu, a poza tym z tego co wiem, rankingi publikowane są po pólroczu a więc jeszcze ciut za wcześnie. Malo tego. Word wylicza zdawalność nie na podstawie pierwszego egazminu, tylko procentowo pierwsze trzy, a może i następne też... I tu moje pytanie. Czy ktoś ma pewną wiedzę na temat wzoru matematycznego na podstawie którego wyliczana jest ta średnia? I co z osobami, które zakończyly kurs, podeszly raz czy kilka razy i albo przeniosly dokumenty do innego miasta, albo odpuścily temat?
|
|
Artykuł chyba był bardzo pospiesznie pisany, bo prawidłowa nazwa pierwszej szkoły w rankingu to nie "mistrz kierownicy" tylko "mistrzkierownicy.pl". Czy oby napewno te dane pochodzą w WORDu?
|
|
"Przejrzałem Internet w poszukiwaniu rankingów szkół nauki jazdy. Wybrałem "Kulkę”. W ostatnich latach ta szkoła zajmowała dobre miejsca w rankingach. Poza tym polecili mi ją znajomi – mówi Bartosz Kowalski, uczeń z Lublina, który wczoraj zdał egzamin na prawo jazdy kategorii "B”." Chyba nikt nie ma większych wątpliwości na czyje zlecenie został napisany ten artykuł. Pan Kulka od dawna już nie figuruje w rankingach zdawalności, ale skutecznie jak widać potrafi się zareklamować... A tak przy okazji gratulacje dla chlopaków z Mistrzkierownicy.pl bo to juz chyba 3 ranking gdzie znajdują się na pierwszym miejscu!
|
|
Dane powinny pochodzić z WORDu a nie w WORDU,czy się mylę ?
|
|
Super wypowiedź
Faktycznie z WORDU może pochodzić wszystko bo i też WORD przyjmie wszystko.Ciekawe co na to prawdziwy Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego????
pozdrawiam autora tekstu .
|
|
Bo te dane oczywiście pochodzą z Ośrodka Egzaminacyjnego, tylko niestety niektórym "krzykaczom" na tym forum trudno jest się z tym pogodzić. Zamiast czytać anonimowe wychwalanki wlaścicieli szkół jazdy, to kursant ma czarno na białym napisane kto w Lublinie szkoli a kto się obija. Prawda w oczy kole!
|
|
Tak naprawdę 2 procent osób, które robią prawo jazdy nie nadaje się by być kierowcą i zazwyczaj to te osoby mają pretensje do szkoły nauki jazdy. Może jeśli ktoś zdaje więcej niż 3 razy powinien przechodzić specjalne badania psychotechniczne? Zaoszczędziłoby to pieniądze tego kursanta i nerwy instruktora?!
|
|
masz dużo bardzo dużo racji! Sama egzamin zdałam za pierwszym razem, robiłam kurs w jednej z większych szkół jazdy, która ma przeciętne wyniki. 30 godzin + 2 godziny na sześciobiegowej toyocie na placu wordu i poszło. Przez cały egzamin jechałam tymi samymi uliczkami co egzamin przede mną, egzaminator się uparł i cały czas wydawał takie komendy, że co chwila gdzieś się spotykałam z tym drugim egzaminem, no i w pewnym momencie, zjeżdżaliśmy z ronda, zjazd z 3 pasami, ten egzamin jedzie przede mną na tym samym środkowym pasie, wychodzi babka na pasy z lewej strony, już jest w połowie tego pasa i idzie prosto na samochód zdecydowanym szybkim krokiem, ja jadę może z 30 na godzinę, egzamin przede mną co robi? zaraz po zjeździe z ronda egzamin przesiada się. w ośrodku spotkałam dokładnie tego chłopaczka, który prowadził ten egzamin i co mi opowiada: że mu baba wymusiła, ze wybiegła zza krzaków i on hamował ale babka z pasów musiała uciekać i egzaminator przerwał mu egzamin. Prawda jak napisałam wyżej była inna, tam na tym rondzie nawet jednego krzaczka nie było, widoczność super, a chłopak ani na chwile nie nacisnął hamulca. Jak mu powiedziałam, że jechałam dokładnie za nim w tym momencie i wszystko widziałam to dziwnym trafem stwierdził, ze musi iść już. taka jest prawda, większość kandydatów przed egzaminem pyta innych zdających o podstawy typu, gdzie jest jakieś światło, ludzie są nieprzygotowani, albo nie nadają sie za kierownice (totalni panikarze) a potem wszystko zwalają na egzaminatorów. a prawda jest taka, że może parę procent osób to faktycznie ofiary upierdliwych egzaminatorów. Reszta to bajkopisarze. |
|
polecam pana zbyszka z PZMotu jest doskonalym instruktorem
|
|
A GDZIE PKS???????? jesli kryterium było że conajmniej 50 osób z danej szkoły podchodzi do egzaminu to...ciesze się ze juz niewielu decyduje się na szkolenie w tej pseudo szkółce z cwaniaczkowatymi c h amskimi instruktorami zwłaszcza ten kurdupel Kacper Konrad czy jak mu tam było, ciekawe czy jego "mesio" już naraperowany czy dalej całe godziny zamiast z kursantem , spędza dłubiąc coś w tym gracie
|
|
polecam wszystkim super instruktora-to pani Ania z czerwonej toyotki firmy ELA
|
|
No to już wiem dlaczego po kursie w OSK Paweł Krakowiak, koleżanka oblała już cztery razy. Nie polecam tej firmy.
|
Strona 2 z 3
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|