Po pierwsze strażak wspomniany w artykule (ten od uratowania krów) nie był ochotnikiem tylko zawodowym.
Po drugie nie było 30 krów tylko 25 (ale to nieistotne)
PSP Łęczna - podziękowania
|
|
o tych 23 krowach to już legendy krążą, niedługo nikt nie będzie pamiętał o powodzi tylko o tym super bohaterze od 23 krów, wszystko to ściema
|
|
zamiast pilnować pozostałych wałów to spali w remizie albo pili wódkę, sam widziałem; taki to był posterunek Marcin; nie głoś tego, bo wstyd;
z OSP Wilków tylko trzech było na posterunku prawdziwym do końca i jest do dzisiaj, wiesz którzy
rewszta wódke piła, taka jest prawda
|
|
Mój mąż też jest strażakiem i też harował podczas powodzi .Zostawił swoją rodzinę by tam"Bogu na chwałę ludziom na ratunek"być .I teraz powiedzcie mi, kto mu policzy ile worków z piaskiem przerzucił, ile kilometrów wałów załatał i ile nocy spędził na wałach, ile kropli potu z niego spadło.Nie mówiąc już o jedzeniu którego brakowało a robić było trzeba.A takich strażaków jak on było mnóstwo i czy ktoś zauważy jego zasługi ,czy ktoś mu podziękuje i pogratuluję odwagi i determinacji.Szczerze w to wątpię, ale mam nadzieje że chociaż komendanci w ich jednostkach małymi awansami ich za tą pracę nagrodzą .Pozdrawiam
|
|
uważam że nie ma co żałować strażaków że sie opracowali cały rok leża na wyrkach i czekają aż pojadą dogasić fundamenty bo tak przeważnie wyglądają akcje że zanim przyjadą to już po wszystkim a wiec jak troche popracowali raz na 10 lat to nic im nie bedzie a zreszta pracuja za całkiem niezłą kasę a wiec nie oszukujmy sie raz na 10 lat to i ja bym mogła popracować
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|