Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Konie uciekły ze stadniny i biegały po Dominowie (zdjęcia)

Utworzony przez Damian, 1 listopada 2010 r. o 22:07 Powrót do artykułu
Byłem zaskoczony syzbką reakcją policji. Po paru chwilach juz byli na miejsce i zabrali sie za lapanie tych dzikich bestii
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jezeli chodzi o policje to nie byla taka szybka, byli wydygani jak mieli lapac te konie, i to jest policja??. Urząd miasta powinien ich wyslac na specjalne przeszkolenia z zwiaane z lapanką koni. pozdrawiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do pan i wladca : wg. ciebie to policjanci powinni byc szkoleni do wyłapywania również innych gatunków zwierząt czy tylko koni ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To jest właśnie pełen "profesjonalizm" AKJ-tu. Im te konie uciekają regularnie od lat bo tak ich pilnują. Z moich doświadczeń sprzed kilku lat wynika, że klubem zajmują się tylko studenci. Zero odpowiedzialności z ich strony. Radzę unikać tego miejsca jeżeli ktoś chciałby się nauczyć jeździć konno. Szkolą tak "fachowo", że konie z jeźdźcem próbują przeskakiwać ogrodzenie. Spadanie z konia kończące się złamaniami to standard. Pamiętam sytuację jak chłopak rano karmił czyszczone konie swoją kanapką z chleba z masłem.. Byłam tam parę lat temu, ale naprawdę wątpię, że coś się od tamtego czasu zmieniło.. Lubię konie i uważam, że fajne są tego typu kluby jeździeckie. Fajne, ale takich miejsc nie powinni prowadzić ludzie bez wyobraźni. Ktoś kto nigdy nie siedział w siodle nie powinien dostawać konia, którego boją się niektórzy instruktorzy! Nie piszę tego, żeby zaszkodzić AKJ-towi, ale żeby ktoś się tym wreszcie zajął, bo o ile złamanie ręki/nogi jeszcze można wybaczyć, to jak ktoś zostanie sparaliżowany to Was pozwie i prześwietlą Wasze podejście, organizację i sposoby nauczania i tyle będzie z Waszej zabawy. Zastanawiam się czy osoby "zarządzające" bądź nadzorujące tą organizację zdają sobie sprawę ze wszystkich ucieczek koni i złamań kursantów?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do: ~Przykro mi,ale nie polecam~ Konie to zwierzęta, a nie maszyny i każde z nich może zareagować inaczej w różnych sytuacjach. I nie generalizuj: to, że jedna czy dwie osoby nie są odpowiedzialne nie znaczy, że wszyscy zachowują się tak samo. A jeżeli chodzi o same jazdy: nikt nikogo nie zmusza do bycia w klubie, każdy jest na tyle dorosły, że wie czym grozi nieodpowiednie zachowanie przy koniu. Myślisz, że w innych Klubach jeździeckich żadne urazy się nie zdarzają? To jest normalne ryzyko w tym sporcie! Co do kanapki, nie mów, że nigdy nie karmiłaś w taki sposób swojego kota czy psa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przykro mi,ale nie polecam napisał:
To jest właśnie pełen "profesjonalizm" AKJ-tu. Im te konie uciekają regularnie od lat bo tak ich pilnują. Z moich doświadczeń sprzed kilku lat wynika, że klubem zajmują się tylko studenci. Zero odpowiedzialności z ich strony. Radzę unikać tego miejsca jeżeli ktoś chciałby się nauczyć jeździć konno. Szkolą tak "fachowo", że konie z jeźdźcem próbują przeskakiwać ogrodzenie. Spadanie z konia kończące się złamaniami to standard. Pamiętam sytuację jak chłopak rano karmił czyszczone konie swoją kanapką z chleba z masłem.. Byłam tam parę lat temu, ale naprawdę wątpię, że coś się od tamtego czasu zmieniło.. Lubię konie i uważam, że fajne są tego typu kluby jeździeckie. Fajne, ale takich miejsc nie powinni prowadzić ludzie bez wyobraźni. Ktoś kto nigdy nie siedział w siodle nie powinien dostawać konia, którego boją się niektórzy instruktorzy! Nie piszę tego, żeby zaszkodzić AKJ-towi, ale żeby ktoś się tym wreszcie zajął, bo o ile złamanie ręki/nogi jeszcze można wybaczyć, to jak ktoś zostanie sparaliżowany to Was pozwie i prześwietlą Wasze podejście, organizację i sposoby nauczania i tyle będzie z Waszej zabawy. Zastanawiam się czy osoby "zarządzające" bądź nadzorujące tą organizację zdają sobie sprawę ze wszystkich ucieczek koni i złamań kursantów?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Zastanawiam się czy osoby "zarządzające" bądź nadzorujące tą organizację zdają sobie sprawę ze wszystkich ucieczek koni" nie no na pewno sie nie zorientowali ze brakuje kilku koni to takie drobne stworzenia i w dodatku tak tanie ze latwo je pomylic z karaluchem... czlowieku zastanow sie co piszesz...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
stokrotka napisał:
"Zastanawiam się czy osoby "zarządzające" bądź nadzorujące tą organizację zdają sobie sprawę ze wszystkich ucieczek koni" nie no na pewno sie nie zorientowali ze brakuje kilku koni to takie drobne stworzenia i w dodatku tak tanie ze latwo je pomylic z karaluchem... czlowieku zastanow sie co piszesz...
Zastanowiłam się. Słyszałam o co najmniej 3 przypadkach jak konie uciekały w nocy i łapali je jeszcze w nocy, albo dopiero rano. Może się znajdzie na forum jakaś osoba z tamtych okolic, która miała okazję spotkać w nocy konia na drodze - bo i tak się zdarzało. A co do twoich karaluchów to przecież nie twierdzę, że w dzień liczba koni się nie zgadzała tylko zastanawiam się czy skoro konie uciekają im w nocy a już rano są złapane to czy osoby zarządzające klubem zdają sobie sprawę z częstotliwości ich ucieczek i zagrożenia jakie powodują. Nie mam tu na myśli studentów będących na nocnej wachcie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mysteriuos napisał:
Do: ~Przykro mi,ale nie polecam~ Konie to zwierzęta, a nie maszyny i każde z nich może zareagować inaczej w różnych sytuacjach. I nie generalizuj: to, że jedna czy dwie osoby nie są odpowiedzialne nie znaczy, że wszyscy zachowują się tak samo. A jeżeli chodzi o same jazdy: nikt nikogo nie zmusza do bycia w klubie, każdy jest na tyle dorosły, że wie czym grozi nieodpowiednie zachowanie przy koniu. Myślisz, że w innych Klubach jeździeckich żadne urazy się nie zdarzają? To jest normalne ryzyko w tym sporcie! Co do kanapki, nie mów, że nigdy nie karmiłaś w taki sposób swojego kota czy psa.
Oczywiście, że generalizuję bo uważam że takie zachowanie niektórych ludzi grozi czyimś kalectwem. Miałam nieszczęście spotkać więcej niż jedną czy dwie osoby nieodpowiedzialne. Nikt nikogo nie zmusza do bycia w klubie dlatego ja z niego zrezygnowałam. To instruktorzy są od pokazywania odpowiedniego zachowania przy koniu, z niektórych rzeczy ludzie, którzy nigdy nie jeździli nie zdają sobie sprawy np. kucanie przy koniu, przechodzenie za blisko zadka. Oczywiście, że ryzyko jest jak w każdym sporcie, ale przy złym i niewykwalifikowanym instruktorze to ryzyko wzrasta dwukrotnie! Jeździłam też w innych klubach. Widziałam m.in. sytuację jak młody chłopak wjechał na odkrytą ujeżdżalnię samochodem, żeby sobie pokręcić bączki podczas nauki 7-10 letnich dzieci. Czy to też jest według Was jest normalne ryzyko jak w każdym sporcie? Według mnie nie. To czyjaś głupota i brak nadzoru. PS O ile wiem świeży chleb jest niezdrowy nie tylko dla koni. A koty i psy chleba nie jadają chyba że są wygłodniałe, albo coś na tym chlebie jest. Ja nim swoich zwierząt nie karmię.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedyś jakies 20 lat temu za Swidnikiem, konie uciekły nam w kierunku Lublina głowną ulica ale ludzie mowili ze madre te konie bo na skrzyzowaniach zatrzymywały sie i czekaly na zmiane swiateł pAmietam to dokladnie bo przyjechały pomagac lapac te konie oddziały owczesnego ZOMO. A po całym zamieszaniu jedna z pań milicjantek dała sie nam zaprosic na ognisko. No ale nie było z tego dzieci. A dzis ta pani piastuje wysokie stanowisko i czesto bywa w tv. Ech... wracają wspomnienia młodzieńczych lat...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W takim razie napisz jaki klub wg Ciebie ma odpowiedzialny personel bo ja takiego nie znam. tam gdzie jezdze jest bardzo solidne ogrodzenie a i tak zdarzylo sie ze konie uciekly. nie spotkalam sie zeby ktos caly dzien gapil sie jak konie chodza po wybiegu no chyba ze puszcza sie zwierzaka na godzinke... ale to juz inny temat do dyskusji. A instruktor nawet najlepszy moze wszystkiego nie upilnowac jesli uczen nie uzywa mozgu...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A mnie miesiąc temu zerwała sie krowa z łańcucha, wbiegla na ulice i wpadla na samochod. krowa zdechla ale nikomu nic sie nie stało i musialem zaplacic 12 tysiecy za szkody samochodu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A po dąbrowicy nie biegały przypadkiem? bo ja dzisiaj jechałem i tez mi wybiegły na droge.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...