Przedszkolaki legalne, czy nie?

~kasia72~ 19.02.2008, 09:48 Wpis #2 " Jak zwykle nasi dzinnikarze wywęszą niusa, ale nie sprawdzą o co chodzi. Ważne , że jest temat. A może zacząć np od stanu prawnego kamienicy. Czyją własnością jest kamienica, czy wojująca sąsiadka jest włascicielem mieszkania? Może zacząć od tego dlaczego ta kobieta protestuje, skoro cisza obowiązuje od 22 do 6, a przedszkole otwarte jest od 7 do 17. Może szanowni dziennikarze sprawdzić dogłębnie temat zamiast szykanować przedszkole i dzieciaki chodzące do niego." - A może zacznij od stanu prawnego kamienicy, sprawdź czyją własnością jest kamienica, kto jeszcze jest zaangażowany w spór bo może inni lokatorzy również. Cisza nocna obowiązuje od 22 do 6. Owszem - wszystko się zgadza. Odpowiedz dlaczego ludziom zdaje się że od 6-22 mogą we własnych domach robić co im się podoba? Skoro przytaczasz tutaj przepisy dotyczące ciszy nocnej do której każdy ma prawo to dlaczego oburzasz się gdy ktoś egzekwuje inne przepisy? A może każdy powinien wybierać indywidualnie które przepisy go obowiązują a które nie? ~Katarzyna~ 19.02.2008, 08:43 Wpis #1 " rozumiem,że dzieci w zimie na bruk? za bezduszność urzędników! " - A może bardziej głupota władz przedszkola? Koniec końców to Oni doprowadzili do tego co się dzieje i nie widzę tu winy ani lokatorów ani urzędników. ~Ana~ 19.02.2008, 11:15 Wpis #3 "Przedszkole jest świetne, panie mają idealny kontakt z dziećmi, dbają o nasze dzieci, jesteśmi bardzo zadowoleni. Czy wobec zamknęcia przedszkola decyzją urzędnika, pod wpływem zrzedliwej i roztrzęsionej kobiety, my rodzice powinniśmy wziąć uropy bezpłatne, bo dzieciaki wyrzucone zostana na bruk a przedszkole zamkniete??" - Niech dyrektor przedszkola zapewni Waszym dzieciom warunki do nauki w lokalu zastępczym. Skoro podpisane zostały dokumenty dotyczące oddania dziecka do tej placówki to ma wobec Was zobowiązania z których powinien się wywiązać ! Znam tę ulicę i ten blok. Nie widzę w nim nic wspaniałego. Brak placu zabaw (na stronie internetowej przedszkola jest informacja o tym że plac zabaw jest w przygotowaniu... chyba wirtualnym ponieważ żadnych prac oprócz zniszczenia siatki ogrodzeniowej i skoszenia trawy niezauważyłem ), odległość od chodnika do jezdni ledwie ponad jeden metr i żadnej barierki zabezpieczającej. Może to i najgorszy scenariusz ale jeśli dziecko wtargnie na jezdnie i dozna uszczerbku na zdrowiu pod kołami samochodu to kogo będziecie obwiniać? Znowu lokatorów i urzędników? ~???~ 19.02.2008, 14:19 Wpis #7 " hmmm... działalność zła??? a co bedzie jak własciciel lokalu wynajmie go studentom np z politechniki??? to dopiero bedzie "cisza i porządek"... mieszkancom tej kamienicy chyba się w głowach poprzewracało..." - Dużo słów, mało treści. Jeśli właściciel lokalu wynajmie go studentom politechniki to będzie to zgodne z prawem. Z reguły najemca lokalu zwraca uwagę komu wynajmuje lokal, pobiera kaucję i zostawia sobie możliwość wypowiedzenia najmu ze skutkiem natychmiastowym. Kamienica stanowi współwłasność lokatorów i ma prawo Im się "przewracać w głowach" bo jest to ich własność i mają prawo decydować czy życzą sobie prowadzenia działalności w lokalu a raczej w dalszym ciągu "mieszkaniu" czy też nie. ~Gość~ 19.02.2008, 15:00 Wpis #8 "i tu rodzi się pytanie - czy to prowadzona działalnosc przeszkadza czy poprostu dzieci??? no bo jak komus wnuki u sasiada przeszkadzają to znaczy ze zwyczajnie nie lubi "bachorków"... ale to wtedy mozna dom pod lublinem zbudowac/kupic i sobie na podwórku strefe ciszy wprowadzić... a w tym przypadku ktos dostanie zakaz prowadzenia działalnosci, ktos zostanie zwolniony z pracy, rodzice nie beda mieli gdzie odstawic dzieci... a włascicielom lokalu doradzam zrobienie kilku głosnych imprezek i pozostali mieszkancy kamienicy moze docenią to ze przedszkole działa tylko od 7 do 16 a potem juz cisza...." - A co za różnica czy dzieci czy działalność skoro jedno z drugim wiąże się bezpośrednio? Właśnie po to ojcowie, dziadkowie i mężowie obecnych lokatorów budowali tę kamienicę żeby mieć gdzie mieszkać w spokoju. Nikt nie dostał zakazu prowadzenia działalności. Jedyny zakaz dotyczył prowadzenia działalności w tym lokalu a to robi różnicę. Tak... polecam zrobienie kilku głośnych imprezek Pani/Pana sąsiadom i wtedy może udasz się obywatelu po "rozumek" do głowy i szczerze przemyślisz napisane tu słowa. Reasumując. Faktycznie pokrzywdzone są dzieci jednak winą za niedopełnienie swoich obowiązków i zaistniałą sytuację należy winić władze przedszkola. Nie tłumaczy dyrektora że nie wiedział że coś jeszcze trzeba załatwić ponieważ ma od tego swojego prawnika (można było usłyszeć jego wywody w jednym z programów TV Lublin, program dotyczył właśnie tej sprawy). Czyżby się pogubił w swoim fachu i coś umknęło jego uwadze? Śmiech na sali. Osobom które będą wypowiadać się w tym temacie radzę z sercem przyłożyć się do poznania sprawy nim zaczną pisać komentarze typu "że jest tam ag. towarzyska, że się w głowach poprzewracało" itp. Żeby o czymś pisać trzeba najpierw o tym cokolwiek wiedzieć. Pozdrawiam. Ps. Chcąc uniknąć niedomówień i insynuacji przyznaję że jestem tą sprawą zainteresowany i łączą mnie więzy rodzinne z jednym z lokatorów. Jak jednak widać moje spojrzenie jest na tyle obiektywne że przynajmniej nie starałem się nikogo obrażać (jeśli nawet obraziłem to z góry PRZEPRASZAM, nie było to moim zamiarem). Skoro tak wszyscy bronimy swoich praw to starajmy się przynajmniej w zamian szanować prawa innych. Mam tu na myśli prawo do spokoju we własnym domu i równego prawa dla wszystkich a nie tylko dla wybrańców.