Tytuł artykułu "Pijany kierowca wpadł bo pojechał na komendę" dał mi początkowo do zrozumienia, że po pijaku pojechał zawiadomić o jakimś incydencie na komendę policji, a tam poczuli u niego alkohol i wyszło że "sam się nadział, a chciał zrobić dobry uczynek".
|
|
I to jest właśnie śmieszne. Facet przejechał kilka metrów nie powodując żadnego zagrożenia i nie poruszając się po drodze publicznej i został przestępcą, w czasie gdy ilus tam szaleńców popełniało bezkarnie, bo na trzeźwo wykroczenia na mieście.
|
|
No cóż, kolega wprowadzał samochód z podjazdu przed domem do garażu i...pozbył sie prawka, bo jechali policjanci, widzieli, że na podwórku jest impra i kazali mu dmuchać. To już kompletna bzdura!
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|