Polacy zobaczyli całą obłudę władzy, mediów i kościoła. Szczególnie kościoła. Tą żałobę na pokaz nadaną administracyjnie. Starsi pamiętają Pogrzeb podobny do tego i mają dość a młodzi już dawno mają dość. Nic nie słychać tylko Katyń i Katyń. Za kim ta żałoba to ludzie do końca nie wiedzą. Całokształt polityki prezydenckiej pokazał jak marnym był politykiem. Na wielki bal nikt nie przyjechał a i na pogrzeb też garstka o której warto pamiętać http://www.msz.gov.pl/Informacja,o,delegac...nych,35125.html
|
|
Andrzeju, mów za siebie a nie za wszystkich! Lubelskie instytucje kulturalne nie wiedzieć czemu strasznie boją się koncertów żałobnych. Strach - bo narażą się władzom???arcypasterzowi???A to za wcześnie, a to za późno, trudno wszystkim decydentom dogodzić. Artyści są gotowi i chętni do uczczenia ważnych chwil. A inne miasta znowu były przed nami, bo my się zawsze boimy i pytamy, pytamy...
|
|
Panie Szymczyk nie wyszedł panu ten artykuł. Co to za wyrażenie, że "lublinianie mieli okazję posmucić się publicznie"? Osobiście w tych dniach nie szukałam okazji do "publicznego posmucenia się" raczej można to nazwać chęcią jednoczenia się w bólu, szukania wspólnoty w żałobie. Requiem Mozarta przez swój charakter może wyrażać ten ból tak jak żadne słowa wyrazić nie potrafią. To taka muzyczna modlitwa. Nie uważam również, że koncert odbył się za późno. Pomijając fakt, że do przygotowania takiego koncertu potrzeba czasu (zgranie różnych zespołów) to sobotni wieczór, po uroczystościach żałobnych w Warszawie, a przed niedzielnym pogrzebem pary prezydenckiej na Wawelu, była jeszcze czasem żałoby, zamyślenia, zatrzymania. Requiem doskonale wpasowało się w ten czas. Niestety lublinianie nie dopisali, ich strata, koncert był piękny.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|