SBB i chłodna muzyka? Czy my aby byliśmy na tym samym koncercie? Występ był wyśmienity, kawał porządnego rocka, "dziadkowie" dali takiego czadu, że publikę wyrwało z butów! Emocje były ogromne do samego końca, nawet mimo koszmarnie zimnego wieczoru.
|
|
nie oszukujmy się SBB i rock progresywny a nie progresywnopodobny to nie jest muzyka dla wszystkich...pozostali w ogrodzie Ci którzy to czują i lubia. Niesamowity koncert i forma, czekamy na nową płytę
|
|
Chyba rzeczywiście recenzent znał koncert tylko z opowieści. Występ Hołdysa to totalna porażka, całe szczęście, że byli z nim chłopaki, którzy potrafili coś zagrać. Natomiast podczas występu SBB zapachniało w Lublinie wielkim światem i wielką sztuką. Ich gra po prostu powalała. Można było słuchać i słuchać.
|
|
Hołdys miał problemy nie tylko z głosem i pamięcią, ale przede wszystkim ze słuchem - ani jeden dźwięk nie był zaśpiewany w tonacji. Jego występ był po prostu żałosny. Koncert zespołu SBB uratował cały festiwal...piękna muzyka, perfekcyjnie wykonana. Jeżeli dziennikarz zdaje relację z takiego koncertu to przede wszystkim powinien na nim być i posiadać pewną wrażliwość artystyczną. Wygląda na to, że w tym przypadku było inaczej.
|
|
byłem w muszli na solo i słyszałem hołdysa, sbb też. hołdys nie wypadł dobrze o czym przecież pisze dziennikarz. ale sbb było jeszcze gorsze. co z tego, że u nich w kwestiach artykulacyjnych i tonalnych wszystko było prawie bez zarzutu, skoro muzyka, jaka przedstawli nadawała się bardziej do filharmonii niż na zimny wieczór w muszli
|
|
BYŁO SUPER !
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|