Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Tak nie droższe zwłaszcza cielęcina,wychowywałam samotnie 2 dzieci i ledwo wystarczało mi wtedy na opłacenie im obiadów to podejrzewam że dziś przy takich wymogach to moje dzieci by nie jadły w szkole, co do zdrowego żywienia to wpadamy z skrajności w skrajność, a jeśli chodzi o rodziców to wiem że są tacy którzy podają swym dzieciom zupki błyskawiczne czy chińskie w domu, chipsy i tym podobne paskudztwa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W zs nr 12 jest w sprzedaży wszystko to co nie powinno być od 1 września. Może warto sprawdzić dlaczego? A może niektórych to nie dotyczy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I słusznie. Rodzice z dochodem 800 PLN na rodzine nie POwinni wyrzucać pieniędzy na jedzenie dla dziecka. Dlatego obiady POdrożały, aby nie kusiło, a najtańsze drozdżówki zostały zakazane. Niech POczują troskę o byt rodziny.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
najpierw fiskus dostał pierdolca i zakazał przypraw w barach mlecznych,teraz MEN z nudzącymi się urzędasami zakazuje soli to potraw w stołówkach. Czy u nas już brakuje myślących?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W ZS12 wszystko jest co nie powinno być (na czele z dyrektorem) i wcale nie od 1 września. Pewnie, że warto sprawdzić dlaczego ;)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
U nas w gimnazjum zupy stały się nie jadalne niektórzy próbują sobie dosalać inni porostu ich nie jedzą, drugie z bulami ujdzie narazie rodzice dzieciom wykupują obiady ale spora część nauczycieli zrezygnowała. W sklepiku kanapki i ostatnio pojawiły się cebularze na pieczywie razowym, ale boje się tego spróbować
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Smażone na tłuszczu , to białe co sypie ta pani to chyba sól a sypie jej dużo , to ma być zdrowe żywienie w wykonaniu Bon appetit to czysta parodia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
koszmar jakis w podstawówkach .kluski z serem bez soli (bez zmaku)  dzieci noszą  ze sobą sól ,tak samo nauczyciele korzystający z obiadów,ale to nie to samo więc większośc obiadów wraca z powrotem na talerzach i ląduje w śmietniku..............Ludzie czy stać nas na to żeby wyrzucać jedzenie , a dzieci chodzą głodne .??????( sami spróbujcie zjesc kluski z serem całkiem bezsolne)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to ma być rewolucja ?czy raczej może zmuszenie dzieci do niezjadania obiadów a rodziców do rezygnacji z nich .POstarał się nasz rząd aby zmniejszyc wydatki jak widać na dopłaty do obiadów.(dzieci nie chcą jeśc ,rodzice zrezygnują w końcu )........PARANOJA !!!! a wszystko to w dobrych intencjach ,ale czy na pewno???? piekło tez wybrukowane dobrymi chęciami
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mam nadzieję, że ci debile z PO co to coś uchwalili też jedzą w domu niedoprawione obiady... wówczas zrozumiałbym te wszystkie złośliwości z ich strony... jak człowiek głodny to zły!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ooooo!    Czytam, że komuś nie podoba się dyrektor ZS12 - Lucjan magister Miciuk zwany przeze mnie Pinokiem.   O zamiatanych latami pod dywan przez tego pana i usłużnych klakierów przewałach, jakie miały miejsce w poprzedniej jego szkole (SP14, np. wynoszenie ze szkoły jedzenia, lewe wynajmy sal, nieksięgowanie dochodów z tychże, mobbing, niepłacenie za nadgodziny...) założyłem nawet bloga: wierchuszka-sp14-lublin.blogspot.ie   Natomiast części z poruszonych tam tematów znalazła odzwierciedlenie również w materiałach video, które obejrzeć można na You Tube, np. TUTAJ.   Państwo tutaj o głuPOtach typu 'sól', a tymczasem dzięki zaradności takich właśnie cwaniaków (na każdym szczeblu) wciąż mamy POstkolonialną, skorumPOwaną i przegniłą niemal w każdym obszarze życia POlskę.   Ja się nazywam Artur Harasimowicz w swej psychosomatycznej jedni i całości i zapraszam do odwiedzania za w/w linkami. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W dzisiejszych czasach jak dziecko je zupę i tradycyjne drugie na obiad to juz jest zdrowo... Rodzice nie mają kiedy gotować, nie mają kiedy dopilnować dzieciaków.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I bardzo dobrze. Pani przedszkolanka na zebraniu ostatnio również napomknęła, że dostali wytyczne i marudziła, że dzieci nie będą tego chciały jeść. Jak widać beton z PRL-u wiecznie żywy. Nie rozumie, że chodzi o zdrowie a nie faszerowanie dzieci cukrem i solą. Jak się dziecku od małego daje białe buły to wiadomo, że potem niechętnie chce jeść grahamki czy żytnie pieczywo. Jak się od małego pokaże co zdrowe, to potem (może) będzie się tego trzymać takie dziecko. Na zdrowie przynajmniej im wyjdzie. Generalnie uważam, że świadomość żywieniowa wśród nauczycieli jest taka sobie. Zresztą wystarczy spojrzeć na ich opasłe brzuszki...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
U nas w gimnazjum zupy stały się nie jadalne niektórzy próbują sobie dosalać inni porostu ich nie jedzą, drugie z bulami ujdzie narazie rodzice dzieciom wykupują obiady ale spora część nauczycieli zrezygnowała. W sklepiku kanapki i ostatnio pojawiły się cebularze na pieczywie razowym, ale boje się tego spróbować
  Kup sobie kostkę lodu i sobie liż. Nie no..... mało wam soli? W każdym artykule spożywczym niemal obecnie jest sól obecna, przyzwyczailiście się dolić że wychodzi przekroczenie zapotrzebowania o 50% co najmniej. A potem nadciśnienie itd... ale to już was nie obchodzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W dzisiejszych czasach jak dziecko je zupę i tradycyjne drugie na obiad to juz jest zdrowo... Rodzice nie mają kiedy gotować, nie mają kiedy dopilnować dzieciaków.
  Mogę się zazłożyć, że i tak w szkołach będą sprzedawać najtańsze ciemne (barwione karmelem - że niby "żytnie") pieczywo.... I potem będą mówić, że normy dotrzymują. A wiadomo, że jest ciemne pieczywo (prawdziwe) i udawane. Ciekawe czy ktoś to będzie kontrolował..... nie sądzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mogę się zazłożyć, że i tak w szkołach będą sprzedawać najtańsze ciemne (barwione karmelem - że niby "żytnie") pieczywo.... I potem będą mówić, że normy dotrzymują. A wiadomo, że jest ciemne pieczywo (prawdziwe) i udawane. Ciekawe czy ktoś to będzie kontrolował..... nie sądzę.
  U mnie skontrolowała to dopiero dietetyk w prywatnej lecznicy przy Ordynackiej, gdy powiedziałem jej, gdzie kupuję pieczywo. Dopytała jakie, bo zna tę piekarnię. Okazało się, że tak jak mówisz - nieświadomie kupowałem udawane razowe pieczywo. Dramat!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Biorąc pod uwagę to, że statystyczne dziecko jest coraz grubsze, to coś z tym żywieniem w szkołąch trzeba było zrobić. Ale ja mając już prawie 30 lat, nadal pamiętam smak oranżadek „w słomce”, pysznych, mlecznych cukierków Jogusie, andrutów i innych drobiazgów kupowanych za grosze w szkolnym sklepiku i to, ile radości mi to sprawiało. Po Jogusie to ja nadal sięgam :D Takich słodkich wspomnień już maluchy nie będą miały…….  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ełówna przyczyna otyłości to brak ruchu,Dzieci całymi popołudniami siedzą przed komputerem bo zajęcia dodatkowe są płatne,niech Minister Edukacji przywróci dawne SKS-y i inne.Ludzi nie stać płacić za to zeby dziecko coś dodatkowo ćwiczyło.Ponadto nie ma zdrowej żywności należałoby wziąść producentów żywności za du,,, dowalić im kary za faszerowanie chemii do niej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Straszne cyrki z tym jedzeniem w szkołach. Wycofanie ze sprzedaży 90% słodyczy i zastąpienie ich warzywami, owocami i zdrowszymi przekąskami w zupełności by wystarczyło. Ale jak widać głodujące dziecko jest lepsze niż dziecko najedzone. Polska jak zwykle popada ze skrajności w skrajność.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...