Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
żenująca postawa czytelniczki.taka odważna, że do gazety poszła a nawet przedstawić się nie potrafi, natomiast dane lekarki już ujawnia się. a jakby Pani zemdlała to wtedy karetka by się pojawiła i zawiozła by panią do szpitala. na "zemdlenie" się nie umiera i to nie jest straszna choroba. ale skoro pani miała siłę kłócić się, to raczej "zemdlenie" pani nie groziło ;)  życzę szybkiego powrotu do zdrowia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie powiem czyje zachowanie było niewłaściwe,ale jedno jest pewne ;to jest bandycki system.Człowiek chory nawet w nagłej sytuacji czeka tygodniami ,miesiącami na przyjęcie .Na szczęście jestem piel i sama się leczę tak jak i moje koleżanki..Lekarze na dyżurze nie odbierają telefonów.jaśnie wielmożnego osobiście poinformujesz ,albo poprosisz żeby sprawdził krew do trnsfuzji.W gabinetach są zabawki;telewizor,komputer.1000zł to mało za dyżur,aby miał motywacje do zajęcia się pacjentami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
takich babonów cała gromada
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To w końcu była kolejka czy nie było tam osób czekających do Pani doktor? Coś ta pacjentka roszczeniowa bardzo. Czyżby najmłodsze pokolenie zaczęło chorować i domagać się natychmiast swoich praw: tu i teraz, natycchmiast bo jak nie, to poskarżę się mamusi?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie powiem czyje zachowanie było niewłaściwe,ale jedno jest pewne ;to jest bandycki system.Człowiek chory nawet w nagłej sytuacji czeka tygodniami ,miesiącami na przyjęcie .Na szczęście jestem piel i sama się leczę tak jak i moje koleżanki..Lekarze na dyżurze nie odbierają telefonów.jaśnie wielmożnego osobiście poinformujesz ,albo poprosisz żeby sprawdził krew do trnsfuzji.W gabinetach są zabawki;telewizor,komputer.1000zł to mało za dyżur,aby miał motywacje do zajęcia się pacjentami.
Chyba masz troszkę racji w tym, co piszesz. Ja w większości przypadków też leczę się sama, choć pielęgniarką nie jestem. Są jednak sytuacje, w których muszę pójść do lekarza. Jeśli jest to funduszowa wizyta w prywatnej klinice to wszystko jest OK., Jeśli jest to przychodnia, czy szpital, to pojawiają się schody. Pielęgniarki niemiłe, lekarze przemęczeni i znudzeni o 10 rano, a prywatnie o 20 pełni wigoru. Wystarczy zobaczyć, co dzieje się na ul. Staszica w Lublinie po przeniesieniu poradni okulistycznych z ul. Chmielnej. Tłumy ludzi, brak miejsc siedzących, zaduch na poczekalni i maleńkie dzieci- wcześniaki, razem z dorosłymi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Powinna założyć krawat. W "krawacie" pacjentka byłaby "mniej awanturującą się"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To w końcu była kolejka czy nie było tam osób czekających do Pani doktor? Coś ta pacjentka roszczeniowa bardzo. Czyżby najmłodsze pokolenie zaczęło chorować i domagać się natychmiast swoich praw: tu i teraz, natycchmiast bo jak nie, to poskarżę się mamusi?
Myślę, że skoro mamy pracować do 67 lat, a urlopu mamy tylko 26 dni rocznie, nie zawsze miło się patrzy na nasze zwolnienia, to lekarze też powinni nas szanować. Właśnie wczoraj spędziłam kilka godzin na poczekalni, w kolejce do specjalisty, do którego byłam zapisana miesiąc wcześniej. Przecież 40 osób nie musiało przyjść na godzinę 8 rano, bo ktoś mógł pomyśleć i zrobić numerki. Nie było by tak duszno, było by gdzie usiąść, zaparkować obok przychodni, o nerwach pacjentów już nie wspomnę. Może jeszcze nie odwiedzasz specjalistów, ale zanim napiszesz głupotę, to pofatyguj się do najbliższego specjalisty i poobserwuj jak to wygląda.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Z artykułu wynika, że jakieś rozkapryszone babsko chciało się wepchnąć bez kolejki, bo gdzież jakaś damulka miałaby czekać wraz z dziadkami. Redakcja powinna podać nazwisko tej baby!!! Tymbardziej, że gdyby poczekała zostałaby przyjęta!! W mojej przychodni jest podobnie.  Gdy jest się chorym jakoś nagle grypa itp to rano na 7.30 jadę się zarejestrować. Skoro jestem chopra to nie idę wtedy do pracy, bo przecież dostanę zwolnienie i spokojnie czekam. Fakt, dodzwonić się też jest ciężko, a jak już, to można się wtedy zapisać za kilka dnie, ale gdy się pójdzie na miejsce są numerki (telefonicznie jest limit, bo jest dużo starszych osób, które nie potrafią lub nie mają telefonu) - i to uważam za plus, bo każdy kto potrzebuje pomocy i pójdzie rano zostanie bez problemu przyjęty. Poza tym, jesli ktoś przyjdzie później idzie do lekarki zapytać, czy przyjmie go. Jeśli obrobi się szybciej (tak przeważnie jest) mówi, że tak, ale najpierw osoby zapisane. Więc ta osoba czeka. I nikt nie płacze, nie drze japy, mimo, że wszystko dzieje się na wsi. Ale ludzie ze wsi wiedzą co to kultura, w przeciwieństwie do rozwydrzonych miejskich bab.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mogę się założyć że kobieta koło 35lat takie są najgorsze strasznie wredne i rozczeniowe. Drogie Panie, starzejecie się ale ludzie wokół nie są temu winni. Pozdrawiam.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlatego nie chadzam do lekarzy. Ew. kiedy NA PRAWDĘ jestem chora czyt. grypa czy zapalenia płuc czy coś innego, ale wtedy też z NIECHĘCIĄ idę do lekarza, bo w kolejkach mnóstwo "babóf", co się wściekają i one MUSZĄ wejść - TYLKO po receptę itp... Jak człowiek kulturalnie się zapisze i jest 2 wg kolejności,to się baby tak wepchną, że człowiek nagle jest 10, a to, że się kaszle i odpływa na korytarzu, to już bab nie interesuje. Nieraz słyszałam, że one się denerwowały, gdy ktoś zakaszlnął "bo jeszcze zachorują" (???)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jesli jest to moj np lekarz rodzinny to ma obowizek przyjac czy sa numerki czy nie.czy ja chodze do lekarza czy nie to on bierze za mnie pieniadze .a jakie wredne lekarki sa na labedziej --masakra
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jestem pacjentką tej przychodni. Tam wiecznie jest tłok, nie można się dostać do lekarza. Nie odbierają nagminnie telefonu. Lekarze (nie wszyscy) robią wielką laskę ze przyjmą kokoś w potrzebie. Pacjent się musi chodzić i prosić o przyjecie do lekarza (bez numerku)- od czego są tam Panie w recepcji. Jeśli chodzi o Panią doktor Husarz to potwierdzam ,że jest dość nie przyjemna, zapomniała ze pracuje w usługach i jest tylko lekarzem, który powinien mieć chyba pozytywne nastawienie do chorego. A jeśli mają tak dużo pacjentów to niech kogoś zatrudnią.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trzeba prywatnie to jest  inaczej - kesz a nie kasa chorych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jestem pacjentką tej przychodni. Tam wiecznie jest tłok, nie można się dostać do lekarza. Nie odbierają nagminnie telefonu. Lekarze (nie wszyscy) robią wielką laskę ze przyjmą kokoś w potrzebie. Pacjent się musi chodzić i prosić o przyjecie do lekarza (bez numerku)- od czego są tam Panie w recepcji. Jeśli chodzi o Panią doktor Husarz to potwierdzam ,że jest dość nie przyjemna, zapomniała ze pracuje w usługach i jest tylko lekarzem, który powinien mieć chyba pozytywne nastawienie do chorego. A jeśli mają tak dużo pacjentów to niech kogoś zatrudnią.
Dlaczego więc nie zmienisz przychodni, skoro jesteś taka niezadowolona? Teraz nie ma rejonizacji, możesz zapisać sie gdzie chcesz. Mozesz przejśc na Łabędzia czy Męczenników Majdanka. Ja chociaz nie mieszkam w centrum, to kilka lat byłam na Hipotecznej, potem przenioslam się (z wygody, bo opieka w przychodni była pierwsza klasa) na Weteranów. A kopia dokumentacji i tak zostanie przesłana do nowej przychodni, możesz nawet sama to zrobić. Potraficie tylko narzekać, ale żeby samemu cos zmienić, to nie.   Swoją drogą tez się dziwię, że pani w tak zlym stanie, która ledwo doszła do przychodni miała jeszcze siłę, żeby się awanturować. Ja to jak miałam wysoka gorączkę, to miałam problem z przypomnieniem sobie jak sie nazywam....  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trzeba prywatnie to jest  inaczej - kesz a nie kasa chorych.
A NZOZ, to myślisz, że jest? NIEPUBLICZNY Zakład Opieki Zdrowotnej. Problem jest z tym, ze wy ludzie siedzicie w jednej przychodni kilkadziesiąt lat, nawet jeśli jesteście niezadowoleni. Pieniądz idzie za pacjentem i tyle! W Lublinie praktycznie nie ma państwowych przychodni oprócz przychodni przyszpitalnych.   Sklepów tez nie zmieniacie, jeśli jesteście niezadowoleni z obsługi albo towaru?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mogę się założyć że kobieta koło 35lat takie są najgorsze strasznie wredne i rozczeniowe. Drogie Panie, starzejecie się ale ludzie wokół nie są temu winni. Pozdrawiam.
to 35 lat to stara baba? jestem stara....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to 35 lat to stara baba? jestem stara....
Ja też ;) Stereotyp wiecznie żywy...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a ja "podziwiam" tamtejszych lekarzy.. zwłaszcza jednego. Pojawiłem się tam z wybitym barkiem a gościo "zdiagnozował mnie" nawet na mnie nie patrząc. Juz nie będe wspominał, że nawet nie sprawdzi co z moja łapą. Napisał mi receptę na jakieś pigułki i to wszystko.   Gościu ma chyba zdolności parapsychiczne i skaner w oczach (ale  i tak nawet nie patrzył :)). Niedługo przez telefon będą leczyć a następnie drogą mailową ..   
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie powiem czyje zachowanie było niewłaściwe,ale jedno jest pewne ;to jest bandycki system.Człowiek chory nawet w nagłej sytuacji czeka tygodniami ,miesiącami na przyjęcie .Na szczęście jestem piel i sama się leczę tak jak i moje koleżanki..Lekarze na dyżurze nie odbierają telefonów.jaśnie wielmożnego osobiście poinformujesz ,albo poprosisz żeby sprawdził krew do trnsfuzji.W gabinetach są zabawki;telewizor,komputer.1000zł to mało za dyżur,aby miał motywacje do zajęcia się pacjentami.
Źle się czujesz? Wieczorem i w świeta możes pójść do Lunamed (mialam okazję skorzystać) i bez problemu dostaniesz sie od razu (ewentualnie musisz poczekać gdy jest kolejka). NIGDY w Lublinie na wizytę do lekarza pierwszego kontaktu nie musiałam  czekać na drugi dzień (chyba, że była to wizyta zaplanowana, niepilna i chciałam sobie wybrać godzinę). W Sanitasie, Specjal Med czy Biomedicalu czy  czy  nigdy do specjalisty nie musiałam czekać dłużej niż miesiąc a jak korzystałam regularnie, to na kolejna wizytę byłam zapisywana już przy poprzedniej   Przestańcie okupować przychodnie przyszpitalne, do ktorych zjeżdża się cale województwo (i nie tylko),  podzwoncie trochę po innych, gdzie leczę ci sami lakerze a przestaniecie narzekać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ja prponuję Pani czytelniczce ograniczenie oglądania seriali typu "Na dobre i na zle" itp. Pozdrawiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...